(2)3

19 1 0
                                    

Siedziałam właśnie z kulisami i ćwiczyłam.

 (Gryzelda) Witamy w Alfea. Instytucja zajmująca się formowaniem silnych młodych wróżek poprzez sztukę magii i uniwersalne wartości. Ponadto ja - Nagle za moich pleców ktoś wyskoczył. 

(Wizgiz) Gryzelda, ty ćwiczysz? 

(Gryzelda) Na wielkiego smoka! Wizgiz, nie podkradaj się tak do mnie . 

(Wizgiz) Hej, rozluźnij się, Griz. 

(Gryzelda) Na miłość magiczną, nie nazywaj mnie tak. - Usiadł obok mnie. 

(Wizgiz) Więc po co próbujesz? Nerwy? 

(Gryzelda) W rzeczywistości nie. Czy to przemówienie tuż przed wystąpieniem wolałabym się nie jąkać. 

(Wizgiz) Ah! Ale od kiedy się jąkasz? 

(Gryzelda) Być może chciałbym zrobić dobre wrażenie jako dyrektorka. Oczywiście nie jestem zbyt „ujmującym" wyborem. - Stwierdziłam. 

(Wizgiz) Rozumiem. Griz, mam na myśli, Gryzelda, myślę, że będziesz świetną dyrektorką, Faragonda wybrała cię na swojego następcę, prawda? 

(Gryzelda) Byłam jedyną chętną. 

(Wizgiz) A kto mógłby być lepszy? - Nagle usłyszałam kroki kierujące się w naszą stronę. 

(Palladium) Wszyscy uczniowie są obecni, Griseldo. 

(Gryzelda) Dobry. Powinniśmy zacząć. - Wstałam z krzesła i zaczęłam kierować się w stronę sceny. - (Palladium) Jak tam twoje plecy?

(Wizgiz) Teraz o wiele lepiej. 

(Paladium) Więc nauczyłeś się, dlaczego nie powinieneś już wspinać się na drzewa? 

(Wizgiz) Jestem krasnalem! Urodziłem się szalony, ale rozumiem, jestem stary! Gdybym miał waszą wieczną młodość, nie spędziłbym życia zamkniętego w laboratorium. - Przysłuchiwałam się rozmowie za moimi plecami.

Prawie magiczneDonde viven las historias. Descúbrelo ahora