Chapter 19

2.2K 258 146
                                    

„Kenma”. Głos Akaashiego niósł więcej emocji, niż Kenma kiedykolwiek słyszał. „O Boże Kenma, przepraszam”. Powtarzał różne odmiany tego słowa, odkąd on i Bokuto znaleźli go skulonego na podłodze szpitala trzy godziny temu, lecz ani razu te słowa nie złagodziły jego bólu.

Obecnie siedzieli na korytarzu szpitala, oparci plecami o ścianę. Kenma został wciśnięty pomiędzy Bokuto i Akaashiego, siedzieli z każdej strony, jakby mogli go osłonić przed tym, co się stało. 

Po jego lewej stronie siedział Bokuto, który szlochał wygodnie obejmując się rękami. A po jego prawej stronie - Akaashi, jego oczy były czerwone, jakby już płakał, próbując pocieszyć ich oboje.

Potem cała trójka siedziała jeszcze przez chwilę w milczeniu, żadne słowa nie mogły złagodzić bólu jaki odczuwali.

Za każdym razem, gdy smutek Kenmy opadał, myślał o Kuroo i natychmiast ogarniała go kolejna fala, wznawiając jego szloch z jeszcze większym wigorem niż wcześniej. "Kochałem go. Nie chciałem się żegnać - jęknął, ukrywając twarz w dłoniach. Jego słowa sprawiły, że Bokuto płakał jeszcze głośniej niż wcześniej, a Akaashi pociągnął nosem obok niego. 

Żal, który odczuwał, był nie do pokonania, nawet nie wiedział, jak go nieść, nie łamiąc sobie pleców. 

Myśli wirowały w jego głowie, tworząc pomieszany, niespójny bałagan. Nie był pewien, czy był smutny, zły czy czuł cokolwiek innego. 

„Już go nie boli,” wyszeptał Akaashi, słaba próba znalezienia ulgi dla całej trójki. 

Kenma znów szlochał. - Przede wszystkim nie powinien odczuwać bólu. 

Wszechświat mógł wybrać kogokolwiek innego, dlaczego to musiał być jego Kuroo? Dlaczego musiał narzucić swoją ciemność osobie o największym sercu i najjaśniejszym uśmiechu? 

Nowo odkryta wściekłość wypełniła pustkę Kenmy, gdy niepewnie wstał. Nie chciał już być w tym szpitalu, to było zbyt bolesne; dusiło go. Za bardzo przypomniało mu to, co się wydarzyło, chciał myśleć o Kuroo jako osobie, którą był bez ograniczeń tego okropnego miejsca. Kuroo chciałby zostać zapamiętany. 

„Kenma? Gdzie idziesz?" Akaashi spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami, jakby się martwił, że Kenma zamierzał zrobić coś skandalicznego. 

Pociągnął nosem i odchrząknał, zanim coś powiedział. „Muszę się stąd wydostać”. Jego głos był słaby i zachrypnięty; efekt uboczny wszystkich krzyków i łez, które uronił w ciągu ostatnich czterech godzin. Wydawały się okrutną, okrutną wiecznością. 

Akaashi skinął głową, przesuwając się, by przycisnąć swoje ciało do Bokuto, gdzie Kenma właśnie był. „Nie oddalaj się bez nas. Uhm, uporządkujemy papierkową robotę.

Kenma nie miał czasu, by docenić to, do czego Akaashi był skłonny się posunąć. - Dziękuję - powiedział, odwracając się od niego. Idąc, wytarł oczy, pobiegał i w końcu wybiegł przez obrotowe drzwi szpitala, z dala od tego miejsca, które zabrało mu Kuroo. 

Zimne nocne powietrze paliło jego wyczerpane płuca, ale nie pozwolił, żeby to go powstrzymało. Pchnął nogi tak szybko, jak tylko się dało, wiatr ocierał łzy. Nie zatrzymał się, dopóki nie dotarł do parku; tego samego, na którym kiedyś oglądał gwiazdy z Kuroo, wiele tygodni temu. 

Zatrzymał się w środku, zaciskając dłonie na biodrach, próbując złapać oddech. 

Kenma podniósł oczy, by spojrzeć na czyste nocne niebo, setki migoczących gwiazd wpatrujących się w niego jak miękkie diamenty na niebie; te same, które Kenma zawsze widział w oczach Kuroo. 

Jego dolna warga zadrżała, gdy jego ciało ponownie zostało przytłoczone szokiem po stracie i upadł na trawę, nie odrywając oczu od gwiazd, które kiedyś razem oglądali; gwiazdy, które Kuroo nauczył go kochać.

Kenma leżał na trawie, szlochając w stronę publiczności złożonej z gwiazd, która zapewniała mu zimną ulgę. Chciał na nich krzyczeć, zapytać, dlaczego zabrali Kuroo, błagać, żeby zamiast tego zabrali go.

Kenmie przyszła do głowy krótka nadzieja, że ​​może, tylko może, Kuroo jest teraz wśród gwiazd na niebie. 

*

po korekcie

nawet po ponad miesiacu kiedy robie ta korekte placze. bardzo placze.


xoxo

✔the galaxy is endless (i thought we were, too) [Tłumaczenie PL]Where stories live. Discover now