Impreza Bradiego i nowi sąsiedzi

151 10 0
                                    


POPRAWIONE

Jest piątek czyli zakończenie roku szkolnego. Muszę zapakować strój cheerleaderski na specjalne okazje, bo dzisiaj mamy wykonać pokaz. Zakończenie roku jest na dziesiątą piętnaście więc wraz z Kelsey musimy wyjechać koło dziewiątej czterdzieści pięć. Jest ósma rano i czekam w łóżku aż zadzwoni budzik ale nie tym razem.
-Wstawaj gnojku-wbiły mi dziewczyny do pokoju, a Chloe oczywiście była na przodzie. Maggie po chwili rzuciła się na mnie.
-Spadaj Maggie, ja nie Olivier-z dziewczynami wybuchłyśmy śmiechem i usiadły mi na łóżku. Ja niechętnie wychodzę z łózka i idę do szafy.-Co mam ubrać?
-Ja idę w białej sukience-pierwsza odpowiada Kelsey, która leży na łóżku z telefonem i przegląda TikToka.
-Ja w czarnej-dodaje szybko Maggie.
-Czerń to mój kolor- następnie dodaje Chloe z uśmiechem.
Popatrzyłam na moje przyjaciółki, które siedzą na telefonach. Każda oczywiście na TikToku. Wyjęłam z szafy jasno fioletową sukienkę. I poszłam wziąć prysznic i umyć włosy. Po czym wysuszyłam je dość szybko. Wróciłam do dziewczyn ubrana w swoją kreacje. Gdy weszłam do pokoju one nagrywały TikToki. Wzięłam się za mój codzienny makijaż, rozczesałam włosy i lekko polokowałam. Po całej 'ceremonii' szykowania się zeszłyśmy na dół gdzie siedział wujek z gazetą.
-Maggie rób kawę-Kelsey wskazuję palcem na kuchnie, a reszta idzie usiąść na kanapie.
-Za 10 minut musimy wyjechać-odzywa się wujek nie odciągając wzroku od gazety. My przytaknęłyśmy, a Maggie i Kelsey przyniosły kawy. Szybko je dopiłyśmy i poszłyśmy do auta. Wujek wraz z Chloe usiedli z przodu, a my z tyłu. Maggie podaje mi swój telefon i podłączam naszą playlistę. Wujek nie był zbyt zadowolony ale nic nie mówił. Było nas za dużo.

Pokaz odbył się bez wpadki. Zakończenie bardzo podobnie. Po wszystkim czyli około dwunastej poszłyśmy na starbucksa. Z racji imprezy u Bradiego zdecydowałyśmy, że dziewczyny będą po nas o dziewiętnastej.
-Co zakładacie? Bo ja chyba kombinezon-mierzy nas Chloe wzrokiem.
-Jeansy i crop top.-Kelsey pokazuje zdjęcie jednego outfitu.
-Sukienkę chyba-zawahała się Maggie.
-Ja biorę jakąś sukienkę-spojrzałam na swój telefon, gdzie znajduję się sms od cioci, że mam gościa-Jadę bo ktoś do mnie przyszedł.
-Uuuu-dziewczyny się zaczęły śmiać, a ja pożegnałam je środkowym palcem i poleciałam do domu. 

Po jakiejś godzinie dotarłam do domu.
-Jestem!-krzyknęłam otwierając drzwi. Po czym skierowała się do salonu gdzie zobaczyłam ciocię siedzącą na kanapie z jednym z tych chłopaków z wczoraj.
-Idę do siebie jak coś.-uśmiechnęła się i zniknęła na schodach.
-Cześć, Josh-chłopak wyciągnął rękę do mnie. Był dość wysokim brunetem. Miał ubrany w niebieską oversize koszule i czarne rurki z dziurami na kolanach. Wydawał się być lekko zdenerwowany. 
-Susan. Stało się coś?-zapytałam żeby dowiedzieć się jaki jest cel przebywania tutaj i pokazałam na kuchnie, sygnalizując żebyśmy się tam udali
-Nie ale wczoraj się wprowadziliśmy z kolegami i chcieliśmy urządzić jutro imprezę, a że mieszkamy niedaleko pomyśleliśmy, że może byś przyszła.-chłopak spuścił lekko głowę, a ja podałam mu szklankę z woda.
-Tylko wiesz ja was w ogóle nie znam.-odpowiedziałam niepewnie biorąc łyka wody.
-No jasne ale może wziąć koleżanki.-brunet uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
-Zastanowię się.
-Dobra to napisz na instagramie co postanowiłaś, a ja będę już leciał.-odprowadziłam wzrokiem chłopaka do drzwi, jak już miał wychodzić dodał-Masz fajną ciocię.
-Wiem.-zaśmiałam się z chłopakiem i zamknęłam drzwi.
Wydało mi się to dziwne ale poszłam na górę i napisałam do dziewczyn. 

ROZMOWA
[Kelsey]-Sama tam nie pójdziesz
[Susan]-To chodźcie ze mną
[Chloe]-Impreza? Zawsze chętnie hah
[Maggie]-Nie mogę jadę z Olivierem do jego mamy :(
[Kelsey]-Ja w niedzielę mam sesje na 7.30 więc raczej odpadam
[Susan]-Idziemy w dwójkę, Chloe?
[Chloe]-Rano temat obgadamy ale ja jestem chętna

Stwierdziłam, że nagram parę TikToków. Aż ogarnęłam, że jest prawie szesnasta, a dziewczyny miały być po nas o dziewiętnastej. Wzięłam prysznic i nałożyłam maseczkę. Stwierdziłam, że dawno nie robiłam live'ów na instagramie więc usiadłam przy toaletce i ustawiłam telefon oparty o lusterko. Live trwał z godzinę. Wbił też chłopak, który był u mnie dzisiaj. Po zakończeniu napisałam do niego.
do: JOSHRICHARDS
Siemka będę z przyjaciółką pasuję?
od: JOSHRICHARDS
nr76 do zobaczenia

Ubrałam się w neonowo zieloną sukienkę, zrobiłam lekkie kreski, a włosy lekko pofalowałam. Miałam jeszcze dużo czasu więc musiałam wystalkować  tego Josha przez instagrama. Okazało się, że należy do SWAYLA, jego byłą dziewczyną jest Nesse Barrett. Z całego SWAYLA kojarzyłam tylko Quintona, bo byłam z nim na obozie sportowym więc czułam się lekko bezpieczniej na myśl o tej imprezie. Zajęło mi to niecałe pięć minut. W skrócie jestem dumna z siebie.
Akurat dziewczyny przyjechały więc zeszłam na dół. Ubierając jeszcze białe Air force 1 i wyszłam z domu, a zaraz za mną Kelsey. Jechałyśmy śpiewając głownie piosenki One Directions i Taylor Swift. Po piętnastu minutach byłyśmy na miejscu. Na podjeździe było pełno aut. Weszłyśmy do środka gdzie słychać głośną muzykę, czuć zapach alkoholu, trawki i papierosów. Zaczęłyśmy kierować się do salonu gdzie było najwięcej ludzi. Po drodze zobaczyłam dziewczyny z drużyny.
-Pojdę się przywitać-pokazałam głową na grupę dziewczyn w krótkich spódniczka, a moje towarzyszki skinęły głowami i czekały na mnie. Po chwili wróciłam do dziewczyn i poszłyśmy wziąć coś do picia. Chloe wzięła Red Bull'a bo jest kierowcą, Kelsey Liptona z wódką, Maggie drinka z colą, a ja piwo 0%. Impreza mijała dobrze. Każdy się śmiał, wygłupiał, tańczył i śpiewał. Około drugiej w nocy zaczęłyśmy się zbierać do Chloe, u której mamy spać. Wszystkie jesteśmy mega zmęczone i co poniektóre pijane. Śpimy wszystkie w salonie na materacach. Przed snem jak zawsze sprawdzam social media. Ale około trzeciej odpływam do krainy morfeusza.

'Zmieniasz mnie'(w trakcie poprawy)Where stories live. Discover now