Było ciepłe popołudnie w ostatni dzień wakacji. Gdy Tony bawił się z Rhodeyem w butelkę, butelka wypadła na Tonego
- Tak teraz ty- krzyknoł Rhodey.
-Nie no- powiedział cicho Tony.
-No dobra to pytanie czy wyzwanie- powiedział z radościom Rhodey.
-Wyzwanie-powiedział Tony.
Kiedy nagle mama Tonego weszła na taras i powiedziała:
-Jutro idziecie do specjalnej szkoły. nazywa się Akademia Avengers-Powiedziała mama.
-Czemu specjalna?-zapytał Tony.
-Ja też proszę pani?- zapytał zdziwiony Rhodey.
-Tak twoja mama powiedziała że też cie zapisze a specjalna bo przysłali mi i mamie Rhodeya zaproszenie do szkoły Avengers-odpowiedziała mama Tonego.
-Ale co tam będzie innego niż w zwykłej szkole-zapytał Tony.
-Bo tam będziecie mieszkać w pokojach-odpowiedziała mama.
-Co!-powiedział zdiwiony Rhodey
-Dobra choć Rhodey do pracowni.Ulepszymy naszę zbroje
-Okej-powiedział Rhodey.
-Ale pamiętaj Tony nie bierz żadnej zbroji-powiedziała mama.
Gdy chłopcy zeszli do paracowni Tony powiedział cicho do Rhodeya:
-Wprowadze do naszych zbroji jakieś ulepszenia żebyśmy mogli je zabrać potajemnie do szkoły
-Dobra-odpowiedział Rhodey
