Rozdział Czterdziesty Trzeci

3K 121 30
                                    

Dzień dobry/Dobry wieczór!

Trochę z tym popłynęłam, ale nie potrafiłam się nie rozpisać, kiedy temat mnie całkowicie pochłonął. Przy opisach snów pozwoliłam sobie na lekką psychozę miejscami, bo jak wiadomo sny z reguły są niepoukładane, szaleńcze, dziwne, nieprawdopodobne.

Życzę przyjemnej lektury~


GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, gdy śni mu się, że umierasz!

Akashi

We śnie...

Wszedł do sypialni niczym burza i natychmiast odepchnął stojącą mu na drodze pokojówkę, aby przedostać się do wielkiego, małżeńskiego łóżka z baldachimem. Jedwabne kotary osłaniały drobny zarys postaci skrytej pod kołdrą, której twarzy jeszcze nie dostrzegał, ale już przeczuwał kim może być. Zaciskając dłonie z emocji w pięści, zbliżył się chcąc stawić czoła brutalnej rzeczywistości i odkrył zasłonę, po to, aby natychmiast zachłysnąć się powietrzem.

To byłaś ty.

Leżałaś tam w łóżku biała jak kreda, a twoje włosy rozsypały się na poduszce dookoła twojej głowy. Akashi wolno do ciebie podszedł, ujął twoją dłoń i ścisnął w geście niemej paniki. Twoja skóra była w dotyku niczym sprany jedwab –cienka, szorstka, zimna. Spostrzegł, że twoja klatka piersiowa się nie unosi i już wiedział, że twoje serce już od jakiegoś czasu przestało pompować krew w twych żyłach. Ogarnęła go gwałtowna rozpacz, która kazała mu krzyczeć, ale potrafił utrzymać to w ryzach. Nagle ktoś położył mu dłoń na ramieniu, od razu ją strącił.

— Akashi-sama, pani odeszła...

— Tak? — szepnął sam do siebie, starając się ze wszystkich sił skryć te dzikie, tak niebywale trudne do opanowania emocje przed służbą. — Czyli nie zdążyłem jej ocalić.

Drugi raz w swoim krótkim życiu przyszło mu poczuć się tak okropnie bezradnym i to go przerażało.

Po przebudzeniu...

W momencie gdy Akashi otworzył oczy, pierwsze co zarejestrował wokół siebie to fakt, że dookoła panowała całkowita ciemność. Czuł bijące opętańczo w piersi serce, ale zignorował je oddychając coraz głębiej i głębiej, i starając się uspokoić. Wtedy niczym film w jego głowie, zaczął odtwarzać się jego okropny sen. Natychmiast obejrzał się na miejsce obok i odetchnął na widok twojej spokojnej, pogrążonej we śnie, twarzy.

— To był tylko koszmar.

Powoli podniósł się do pozycji siedzącej i przetarł zaspane oczy. Poczuł jak zrobiło mu się gorąco i zerknął w kierunku osłoniętych okiennic, w których kotary delikatnie falowały na wietrze wpuszczając do środka dusznej sypialni, zbawienne powietrze.

Mężczyzna wstał i podszedł do okien. Przyglądając się okolicy osnutej mrokiem nocy, zaczął wracać pamięcią do tych strasznych obrazów ze snu. Poczuł dreszcze na całym ciele, roztarł swoje ramiona, starając się odetchnąć. Nagle usłyszał za sobą znany mu dźwięk – szelest satynowej pościeli i twój cichy pomruk.

— Seijuro?

— Śpij dalej. Chciałem tylko...

Nie wiedzieć czemu nie potrafił dokończyć myśli i wtedy to w nim dostrzegłaś. Choć starał się to przed tobą ukryć, widziałaś – był roztrzęsiony.

— Wszystko w porządku? — Wstałaś z łóżka i podeszłaś do pobliskiego fotela z którego wzięłaś biały, satynowy szlafrok. Owinęłaś się nim i powoli podeszłaś do niego. Jeszcze nie wiedziałaś o co chodzi, ale potrafiłaś wyczuć, że miało miejsce coś niedobrego. Położyłaś dłoń na jego policzku i zmusiłaś żeby na ciebie spojrzał. Miał zmarszczone brwi jakby się z czymś zmagał i nie potrafił sobie z tym poradzić.

KnB Scenariusze [PL]حيث تعيش القصص. اكتشف الآن