« Edogawa Ranpo x Reader »

33 2 0
                                    

Kobieta wyszła podirytowana z przytulnej kawiarni, w której czekała na swojego partnera – Ranpo. Przesiedziała ładne dwie godziny bezskutecznie pisząc do mężczyzny, nie otrzymując żadnej odpowiedzi. W międzyczasie zdążyła wypić parę filiżanek kawy/herbaty oraz zjeść spory kawałek ciasta i kilka babeczek. Uzupełniła również wypowiedzenie z pracy, do której miała zamiar nigdy nie wrócić.

Jej dzień od rana był niemrawy a stres potęgował zły humor i ból głowy. Myślała, że chociaż pewny przystojny detektyw poprawi jej nastrój, lecz przeliczyła się. Opuszczając miejsce, nie wzięła na wynos słodkości, które uwielbiał, jak to miała w zwyczaju. W głowie miała tylko kąpiel i odpoczynek. Nie posiadała nawet siły, aby obdarzyć Edogawę rozprawą na temat złamania danego słowa. Zdawała sobie sprawę z pracy jaką wykonywał i idącą z nią odpowiedzialnością, więc nie chciała wszczynać niepotrzebnej kłótni. Jednak fakt, że nie pojawił się na umówione spotkanie już kolejny raz zaniepokoił ją.

Po przejściu paru ulic weszła do swojego mieszkania i przekręciła zamek od wewnątrz. Słońce chyliło się ku zachodowi malując niebo na różne odcienie purpury i pomarańczowego. Zrzuciła ze swoich obtartych stóp niewygodne buty i zasłoniła niemal wszystkie okna. Zostawiła jedno, które wyglądało na najładniejszy widok ze wszystkich.

Od Ranpo nadal nie otrzymała wiadomości. Nawet zwykłej emotikony.

- Aż tak jest zapracowany? - mruknęła, wstawiając wodę w czajniku. - Mam nadzieję, że jego zapas słodyczy się nie skończył - oparła się o blat i zaczęła nucić.

W tym samym czasie Ranpo opuścił Agencję Detektywistyczną i razem z Atsushim, którego poprosił o pomoc, skierował się do mieszkania kobiety. Był zmęczony i głodny po całym dniu. W dodatku jego telefon się rozładował. Nie mając przy sobie ładowarki, miał świadomość o nieprzeczytanych wiadomościach od (Y/N). Pamiętał o spotkaniu, na którym się nie pojawił, więc kroczył naburmuszony na samego siebie. Nastolatek co jakiś czas spoglądał na współpracownika, próbując odgadnąć powód jego niecodziennej małomówności.

- Stęskniłem się za (Y/N) - burknął prostolinijnie jakby było to oczywiste, zauważywszy wzrok chłopaka i nerwowo poprawił swoją czapkę, która na złość nie chciała dobrze leżeć.

- R-rozumiem! - zająknął się trochę wystraszony i nieco zawstydzony szczerością Edogawy. To prawda, Ranpo nigdy nie ukrywał się z uczuciami w stosunku do (h/c) włosej. W obecności innych potrafił cieszyć się z jej towarzystwa jak dziecko, gdy mogła odwiedzić go w pracy, czy przychodziła odebrać ciemnowłosego, aby razem wrócić do domu. Potrafił ją lekko przytulić znienacka a nawet pocałować w policzek. Był to niewielki ułamek wszystkich czułości, jakimi obdarowywał swoją ukochaną, lecz w jego czynach wszyscy mogli wyczytać głębokie uczucie.

- Chcę do domu - kopnął małego kamyczka, chowając dłonie do kieszeni.

- Przecież idziemy... – nastolatek popatrzył na starszego kolegę z niedowierzaniem dziecinnego zachowania detektywa.

- Daleko jeszcze? - zapytał przedłużając samogłoski.

Biedny Atsushi musiał borykać się z tym pytaniem do końca podróży.

~~ • ~~

Ranpo wyciągnął z kieszeni zapasowy klucz, którego zabrał (e/c) okiej bez pytania. Wszedł do mieszkania najciszej jak potrafił, układając w głowie słowa przeprosin. Niemal na palcach wszedł do salonu, zastając kobietę stojącą przy oknie. Wyglądała na zagubioną we własnych myślach, ubrana już w swoje wygodne rzeczy, trzymała ulubiony kubek przy piersi i patrzyła na Yokohamę za oknem. Niebo zmieniło kolor na ciemnogranatowy, rozpoczynając noc – czas dla Portowej Mafii. Minęło kilkanaście godzin od kiedy widzieli się wczorajszego dnia, lecz dla mężczyzny były one jak kilka długich dni. Przez chwilę przyglądał się również zmęczonej figurze (Y/N), odgadując jej podły nastrój. W jednej sekundzie postanowił zrobić wszystko, aby poprawić jej humor.

One shots PL «𝒞𝒽𝒶𝓇𝒶𝒸𝓉𝑒𝓇 𝓍 ℛ𝑒𝒶𝒹𝑒𝓇»Where stories live. Discover now