« Kozume Kenma x Reader »

19 3 0
                                    

Dziewczyna patrzyła na swojego chłopaka, który nie robił sobie nic z jej słów. Była bardziej przygnębiona jego zachowaniem niż zła. Nieco posprzeczali się przez ich aktualny stan relacji. Niby byli razem, lecz ostatnio nawet na osobności Kenma stronił od jakiejkolwiek bliskości siedząc ze swoją konsolą lub telefonem.

(Y/N) po wielu godzinach przemyśleń postawiła na szczerość, gdyż bardzo ją sobie w życiu ceniła i odważyła się opowiedzieć o swoich wnioskach otwarcie. Rozpoczęli pierwszą taką kłótnię i pomimo że oboje nie należeli do głośnego typu osób, było ich słychać w całym domu nastolatka. Na szczęście nikogo poza nimi nie było, jego matka miała wrócić z pracy za jakieś 10 minut.

- (Y/N) możesz już przestać?! Po prostu nie potrzebuję cię, idź stąd - odwrócił się od niej, kierując wzrok na grę. Słowa blondyna wprawiły (e/c) w osłupienie. Przełknęła łzy, otrząsając się i podniosła swoją torbę z podłogi.

- Okej - powiedziała łamiącym się głosem, który przykuł uwagę siatkarza, kątem oka spoglądał na (h/c) włosą. - Rozumiem, Kenma. - Ujrzał pojedynczą łzę na jej policzku, którą momentalnie starła. - Do zobaczenia w szkole.

Jej oschły ton głosu sprawił, że po jego plecach przeszedł dreszcz. Nigdy się tak do niego nie zwróciła. Usłyszawszy trzaśnięcie drzwi do pokoju, stanął nagle na równe nogi. W głowie przeanalizował swoje ostatnie słowa. Przez ich oczywistą interpretację poczuł się jakby stracił niemal wszystkie ciężko uzbierane serduszka w miłosnej grze dla dziewczynek.

- Poczekaj - wymsknęło mu się z ust, lecz w mieszkaniu był już zupełnie sam.

Wieczorem trzymając telefon w dłoni, zastanawiał się co zrobić. Napisać? Zadzwonić? Nie chciał zabrzmieć tak podle. Wrażliwa i łagodna osobowość dziewczyny była jemu dobrze znana. Był pewny, że popłakała się i to w dodatku przez niego. Zdecydował, że da jej odrobinę czasu na pobyt samemu i nie zrobił zupełnie nic.

Tak już zostało przez następne półtora tygodnia. Nie odzywali się do siebie. W szkole nawzajem ignorowali się, udając, że są dla siebie niewidzialni. Chodzili do osobnych klas, więc ułatwiało to zadanie do najprostszych. On nie wychodził z klasy podczas przerw, ona siedziała z koleżankami na stołówce. Po lekcjach Kenma chodził na treningi, a (Y/N) przebywała ze swoim klubem i zwyczajnie nie przychodziła na halę, jak to miała w zwyczaju po spotkaniach. Zupełnie jakby się nie znali i o sobie zapomnieli w ciągu ostatniego weekendu.

(Y/N) była przekonana lub starała sobie wmówić, że chłopak nawet nie był przygnębiony z tego powodu. Pewnie jak zawsze grał i izolował się od otoczenia. Dlatego postanowiła o nim nie myśleć, zajmując się swoimi sprawami związane ze szkołą i innymi zainteresowaniami. Nie spodziewała się jednak jaki trud sprawił jej wyrzucenie blondyna z głowy. Przyłapywała się na ciągłym rozmyślaniu czy cokolwiek jadł i spał chociaż parę godzin na dobę, czy nie miał żadnego ataku paniki, czy nikt go niepotrzebnie nie zdenerwował, wygrał w grę...

- Kenma, ty idioto - mruknęła i położyła głowę na złożonych przedramionach na biurku. Nadal nie przebrała się z szkolnego mundurka, jednak zmęczenie dało się we znaki i przysnęła w niewygodnej pozycji nad niedokończonym zadaniem.

Nie zdawała sobie sprawy, co przeżywał blondyn. Nie mógł się skupić, ciągle przegrywał, na treningach siatkówki nic mu nie wychodziło. Z irytacji niemal kilka razy zepsuł konsolę, a z zeszytów powyrywał ze złości parę kartek. Nie podobała mu się sytuacja, w którą sam się wpakował. Pomimo towarzystwa Kuroo nie był w stanie przywołać się do porządku, nie potrafił pozbyć się uczucia wstydu i żalu tamtych słów. "Nie potrzebuję cię" - jakby spojrzeć na stan chłopaka, można było stwierdzić to oczywiste kłamstwo. Potrzebował jej.

One shots PL «𝒞𝒽𝒶𝓇𝒶𝒸𝓉𝑒𝓇 𝓍 ℛ𝑒𝒶𝒹𝑒𝓇»Where stories live. Discover now