2

5 2 0
                                    

— Nie — powiedziałam ostro i stanowczo. Nie zamierzałam się pakować w durne pomysły Sophii. Konkretniej, umówiła się na randkę z jakimś chłopakiem, który ma kumpla świeżo po rozstaniu. Sophia jak tylko o tym usłyszała, zaproponowała podwójną randkę. Chociaż spodziewałam się, że pomyślała o Olivii, ona pomyślała o mnie.

— Będzie fajnie, może w końcu poznasz jakiegoś fajnego chłopaka.

— Co z tego, że poznam, skoro nie chcę.

— Czemu nigdy się nie bawisz?

— Bo w tym, co robicie na imprezach, nie widzę nic fajnego.

Taka była prawda. Podczas gdy moi przyjaciele uwielbiali zabawy, ja wolałam ciszę i spokój. Na imprezach zawsze była głośna muzyka, czego nienawidziłam. Wolałam siedzieć w domu w ciszy i spokoju. W tym czasie gdy oni imprezowali, ja czytałam książki, przeglądałam media, a ostatnio upiekłam ciasto, z czego rodzice nie byli zadowoleni. Bo przecież, od czego mamy gosposie? No nie od tego, żeby samemu robić ciasta.

— Holly, nie pójdziemy na żadną imprezę. Holder zaplanował coś innego, nie wiem co, ale uwierz mi, będzie naprawdę fajnie. — Sophia nie dawała za wygraną. Taka była, strasznie uparta i nie odpuszczała nigdy.

— Kiedy? — brązowo włosa podskoczyła z zadowolenia i obdarzyła mnie ogromnym uśmiechem.

— Dzisiaj o ósmej mamy być gotowe.

— Sophia! Mamy półtorej godziny!

— No tak, to ja może wrócę do siebie i zacznę się szykować.

Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo przyjaciółka wybiegła z mojego pokoju. Już po chwili widziałam, jak wybiega z mojego podjazdu. Całe szczęście nie mieszkałyśmy daleko od sobie, a jakieś parę domów dalej.

Kiedy zniknęła z zasięgu mojego wzroku, zaczęłam przygotowania. No i nici ze spokojnego wieczoru, a miałam się wziąć za jedną z książek Colen Hoover. Ostatnio bardzo polubiłam jej książki, więc już się cieszyłam na wieczór z "To late". Niestety Sophia wpakowała mnie w randkę, na którą nawet nie wiedziałam, z kim idę. Mam nadzieję przynajmniej na tyle, że ten chłopak nie okaże się jakimś ohydnym chłopakiem, bo jeśli tak to wyjdę od razu i to bez pożegnania.

Do Sophia
Jak powinnam się ubrać?

Od Sophia
Coś luźniejszego, ale seksownego.

I tak oto właśnie skończyłam ubrana tak, jak zawsze. Założyłam krótkie białe spodenki i koszulkę w czarno niebieskie paski. Do tego postanowiłam założyć moje trampki, które uwielbiałam.

Zawsze z Sophią różniłyśmy się wyglądem. Kiedy ona zakładała krótkie i obcisłe ubrania, ja wolałam postawić na coś bardziej skromnego i luźnego. Gdy ona zakładała szpilki, ja trampki. Do tego ona miała piękne włosy, podczas gdy ja byłam rudzielcem. Nie znosiłam swoich włosów. Zazdrościłam jej wyglądu. Zresztą nie jako jedyna. Moi przyjaciele nie jednokrotnie próbowali namówić mnie na coś odważniejszego, ale nigdy nie byli nawet blisko tego, by im się w końcu udało.

Weszłam na teren domu Sophii, wpisałam kod i ruszyłam do środka. Bez trudu odnalazłam ją w jej pokoju. Sophia widząc mnie, złapała się za głowę i zajrzała do swojej dużej szafy. Po chwili wyrzuciła z niej jakąś ciemną niebieską bluzkę i czarną spódniczkę.

Brzydka miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz