Rodział 1 - Nowy nauczyciel

94 3 0
                                    

Per. Zuza
Ehh... jak ja nienawidzę poranków. Wstawanie o 6:10, szybka kawa, ogarnięcie się i trzeba biec na tramwaj. No, w sumie sama sobie tak załatwiłam. Upieranie się, żeby nie zmieniać szkoły daje się we znaki. Szczególnie rano, gdy trzeba codziennie jechać przez pół miasta, żeby dotrzeć do szkoły. Ale co zrobić.
Zwlokłam się z łóżka, poszłam do kuchni, żeby wstawić wodę na kawę. W tym czasie poszłam szybko się ubrać i ogarnąć. Z szafy wyjęłam czarną koszulkę Slipknota, luźne spodnie z łańcuchem tego samego koloru, za dużą bluzę i czarne trampki. Ahh, jak ja kocham ten strój.
Dobra, umyłam się szybko i ubrałam. Akurat, gdy wyszłam z łazienki, woda zaczeła się gotować, więc poszłam zrobić kawę do końca. Zalewam wrzątkiem, dolewam mleka i sypie dwie łyżki cukru - standard.
Piję ją w pośpiechu, jednocześnie wiążąc buty. Wrzucam kubek i wychodzę szybko z domu. Patrzę na zegarek - 6: 45- idealnie. Zakładam słuchawki i wychodzę z domu, wybiegam z klatki i lecę do trawmaju, który po chwili odjeżdża. Jadę tak około 40 minut, nie robiąc nic, prócz słuchania muzyki. Patrzę przez okno i rozmyślam wtedy nad wieloma rzeczami. I to właśnie uwielbiam w dojeżdzaniu do szkoły.
Wysiadam, idę szybko do sklepu po energetyka, wypijam go szybko i idę do szkoły, jak zawsze.

* W szkole*

Idę właśnie pod salę z Nadią, moją przyjaciółką.
- Ej, co teraz mamy? - pytam się jej,
- Historia- odpowiada - Ogólnie to wiesz, że jakiś nowy nauczyciel ma być?
- Serio?! - Trochę się zdziwiłam -W sumie to dobrze. Tamtej baby się nie dało słuchać.
Nadia lekko się uśmiechnęła. Była praktycznie jedyną osobą, z którą lubiłam spędzać czas. Najnormalniejsza i najspokojniejsza.

Oho, dzwonek na lekcję. Jestem ciekawa, jaki będzie ten nauczyciel. Pewnie jakiś stary nudziarz, jeszcze gorszy od tamtej baby.

Właśnie czekamy wszyscy przed salą, aż w końcu  jaśnie książe się zjawi.

Nagle zza rogu go zobaczyłam. Zatkało mnie. Miał około 30 lat. Był wysoki (na oko jakieś 189 cm),  miał ciemne włosy i zielono- brązowe oczy. Ubrany był w biały t-shirt z jakimś motorem, czerwoną koszulę w czarną kratę, granatowe dżinsy i jakieś czarne trampki. Muszę przyznać, że miał całkiem ładny styl ubierania.

Podszedł do nas.
- Klasa 8D? - zapytał. Przeszły mnie dreszcze. Miał najładnieszy głos, jaki kiedykolwiek słyszałam. Prawdziwy męski głos.
- T-tak-k - odparłam przefryzając wargi. Jąkałam się jak cholera. Cała się trzęsłam. Nie mogłam zapanować nad sobą.
- No to dobrze trafiłem - uśmiechnął się do mnie. On się uśmiechnął. W dodatku do mnie. To był najpiękniejszy, najsłodszy oraz najbardziej pociągający uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałam.
Gdy się schylił, żeby otworzyć drzwi, poczułam jego perfumy. Przecudne. Skądś kojarzyłam już ten zapach, ale to tam nieważne. Gdy je otworzył, pokazał nam gestem, żebyśmy weszli. Byłam pierwsza przy drzwiach, więc prowadziłam klasę. Po chwili wszyscy byli już na swoich miejscach, a mój obiekt westchnień usiadł przy biurku.

- Dzień dobry klaso - powiedział - Nazywam się Adam i będę waszym nowym nauczycielem od historii.
Jego głos sprawiał, że nie mogłam przestać go słuchać... zaraz co?! Ty głupia pało! Nie możesz się w nim zakochać! Jest dwa razy starszy od Ciebie i na pewno ma rodzinę!

Per. Adam
Heh, nowa klasa. Standard. Jakoś wytrzymam. Nie wyglądają na klasę marzeń, lecz cóż poradzić. Poza tym... ta jedna dziewczyna mi się jakoś dziwnie przygląda. Patrzy mi się prosto w oczy i wyprowadza mnie z równowagi. Dobra, skup się. Nie patrz na nią, nie myśl o niej, tylko skup się na lekcji.

- Dobrze moi drodzy. W związku z tym, że widzę was pierwszy raz, możeo powiecie mi coś o sobie? Hm, może ty! - Powiedziałem, wskazując na tamtą dziewczynę. Widać, że się tego nie spodziewała, i trochę się wystraszyła.

- D-dobrze- odparła wstając. A więc mam na imię Zuza i lubię słuchać muzyki, zwłaszcza metalu. Nie wiedzieć czemu, w klasie zapadła totalna cisza. Wszyscy ucichli. Widziałem, że się stresowała, więc dałem już jej spokój.

-Dobrze, dziękuję - powiedziałem. To kto następny?

Per. Zuza
Co to kurwa mać miało być?! Nie mogłam nic powiedzieć. Zatkało mnie. Patrzył się prosto na mnie.  Jąkałam się i wyszłam na jakiegoś dziwaka. Jeszcze ta cisza po moich słowach?
Dobra, kilka osób jeszcze się przedstawiło i koniec. Opowiadał nam trochę o sobie. W sumie sporo się o nim dowiedziałam. Chciałam już podnieść rękę, aby spytać, czym się interesuje. Nagle zadzwonił dzwonek. Zrobiło mi się trochę smutno, jednakże pczułam lekką ulgę. Dziwnie się czułam, gdy na mnie patrzył, jakby trochę niekomfortowo. Spakowałam wszystko do plecaka. Czułam na sobie jego wzrok. Gdy podniosłam głowę, żeby na niego spojrzeć, od razu oderwał go ode mnie. W mojej głowie było już wiele teorii o tym i pomysłów. Kontynuowałam pakowanie i gdy skończyłam,  podeszłam do Nadii i opowiedziałam jej o nim oraz o tym, co zaczynam do niego czuć.

- Ty chyba sobie żartujesz! - Powiedziała. Nie spodobało jej się to. Rozumiem aktor, piosenkarz, ale nauczyciel?!

- weź sie zamknij prosze. - odparłam i poszłam na przerwę.

*Jakiś czas później*

Ehh, jeszcze tylko matematyka i do domu. Dobra, mam nadzieję, że szybko zleci. No tak, wzory, wzory i jeszcze raz wzory. Nienawidzę tego. Na szczęście szybko zleciała. Może dlatego, że całą lekcję przespałam. Obudził mnie dzwonek. Wyszłam ze szkoły jak najszybciej, pobiegłam na tramwaj i chciałam być już w domu. Ciągle o nim myślałam.

Wróciłam do domu o 17:30. Jednak nie od razu po szkole. Siedziałam sobie w lesie. Lubię tam przebywać, gdyż uspokaja mnie to.

Wzięłam się za lekcje. Hm, tylko Polski - parę zadań tylko, więc szybko je zrobię.
Zajęło mi to około 15 minut. Po skończeniu poszłam się umyć, a następnie włączyłam komputer i do 22:00 przeglądałam media.
Póżniej włączyłam go i położyłam się do łóżka. Nie mogłam zasnąć. Miałam przed oczami moment, gdy pierwszy raz go zobaczyłam. Myślałam cały czas o nim, powoli zasypiając... co się ze mną do chuja dzieje?

Zakazana MiłośćWhere stories live. Discover now