•pierwsze spotkanie•

2K 121 74
                                    

◇────◇────◇────◇────◇
Pierwsza część opublikowana! Have fun and enjoy ziomeczki! ^^
W następnych rozdział akcja będzie skupiała się już na waszych relacjach. Pierwsze spotkanie, jest wstępem do waszych historii i mam nadzieję, że zbytnio nie przynudzałam...
+ Killua na potrzeby scenariuszy ma ok 15/16 lat, przez co Gon automatycznie również jest w tym wieku. Fabuła idzie zgodnie z historią.

UWAGA NA SPOJLERY!
◇────◇────◇────◇────◇

•Killua Zoldyck•

Heavens Arena robiła piorunujące wrażenie, nawet jeśli widziało się ją więcej niż jeden raz. Pięła się na wysokość niemal jednego kilometra, mieszcząc w sobie dwieście pięćdziesiąt jeden pięter. Kiedy ostatni raz w niej walczyłaś, dotarłaś na sto sześćdziesiąte piętro. Całkiem niezły wynik jak na nowicjusza, który dopiero rozpoczął swoją historię z nenem.

Przychodząc na arenę, początkowo nie miałaś zamiaru brać udziału w walkach. Miałaś tylko obejrzeć pojedynki Zushi'ego, o których dowiedziałaś się od byłego mistrza.
W ostatniej wiadomości od Winga otrzymałaś dokładne streszczenie postępów młodszego ucznia oraz informację o chęci chłopca w sprawdzeniu swoich zdolności w akcji. Byłaś dumna z tego jak bardzo rozwinął się przez ten czas.

Ostatni raz widziałaś się z ową dwójką parę lat temu, nim opuściłaś miasto w poszukiwaniu ludzi mogących udoskonalić twoje zdolności. Wiele podróżowałaś, ucząc się nowych rzeczy oraz poznając interesujące jednostki. Miałaś tak wiele do opowiedzenia Wingowi i Zushiemu!
Kiedy odeszłaś, Zushi był jeszcze małym brzdącem, dopiero rozpoczynającym swoją przygodę ze sztukami walki. Był bardzo pojętnym dzieckiem i wróżyłaś mu świetlaną przyszłość.

Miałaś jeszcze trochę czasu, nim chłopiec wraz z mistrzem pojawią się na Arenie, a bezczynność dawała ci się we znaki. Co prawda byłaś opanowaną, rozsądną osobą, lecz te cechy zanikały, gdy w grę wchodziły twoje ukochane pojedynki. Uwielbiałaś dreszczyk emocji przy nich towarzyszący i nigdy nie dałaś rady się przed nimi powstrzymać.
W związku z tym, nie mogłaś odmówić sobie chociaż jednego pojedynku. Bez problemu przeszłaś na pięćdziesiąte piętro, doskonale wiedząc, że Zushi również powinien się na nie dostać.

Jednak zamiast przejść od razu do poczekalni wyczekując następnego pojedynku, udałaś się na trybuny. Nie spieszyło ci się. Przed swoją zabawą wolałaś wpierw przyjrzeć się nowym twarzom, próbujących swoich sił na Arenie.
Udało ci się zdążyć na trzy intrygujące walki. Dwaj chłopcy; jeden ciemno, a drugi jasno włosy, pokonali swoich przeciwników jednym ciosem. Ostatnim pojedynkiem, który przykuł twoją uwagę był oczywiście ten, w którym brał udział i wygrał Zushi.

Z zadowolonym uśmiechem wymknęłaś się z ringu, wskakując prosto pomiędzy otwarte drzwi windy. Stwierdziłaś, że poczekasz na młodszego ucznia już w lobby. Usiadłaś w samym rogu pomieszczenie, nie chcąc przykuwać zbędnej uwagi. Zmrużyłaś na moment powieki, próbując skoncentrować swój nen na tyle, aby wyczuć aurę Zushi'ego oraz dwóch nieznanych ci osób, które mu towarzyszyły. Miałaś nadzieję, że byli to nastolatkowie z wcześniej. Wydawali ci się intrygujący.

— Zgubiłaś się, koleżanko?

Otworzyłaś oczy, natrafiając na stojącego przed tobą ogromnego mężczyznę. Wyglądał na jednego z tych, którzy myślą, że jak przypakują, to są niepokonani. Zakładałaś, że dostał się na to piętro zwykłym fartem.

HUNTER X HUNTER || scenariosWhere stories live. Discover now