Wake up

269 29 22
                                    

5 listopada 2067 rok

Delikatne płatki śniegu powoli przykrywały miasto Detroit białym puchem, zwiastując wcześniejsze nadejście zimy kojarzącej się ostatnimi latami z rewolucją która zmieniła cały świat.

Ludzie nauczyli się żyć razem z androidami, jako nowym gatunkiem będącym na równi z człowiekiem. Defekty zyskały prawa jak i własne dzielnice, w których głośno biło serce technologi zwane Nowym Jerychem.
Po prawie trzydziestu latach wszystko wydawało się być takie o jakie walczyli.
Wszyscy wydawali się zadowoleni. Oczywiście zdarzały się drobne incydenty, jednak były one normą bez której świat byłby zbyt piękny i idealny by w nim żyć.

Heterochromik westchnął, odwracając wzrok znad szklanej ściany w budynku, ukazującą tłumy ludzi na ulicach. W ten symboliczny dla wszystkich czas do miasta zjeżdżało co roku wiele osób, ludzi i androidów.

Udało się. Po tylu cierpieniach osiągneli swój cel. Delikatny uśmiech zszedł z twarzy mulata gdy dostał powiadomienie o pilnym połączeniu.

- Nines? Coś się stało? - zapytał w myślach kierując słowa do RK900, który z pozoru przypominał RK800 wyglądem.

Android został stworzony nie długo po rewolucji jako pełnoprawny defekt. Jego włosy były nie co ciemniejsze od Connora, a oczy były pokryte błękitem zamiast brązu.
Był odrobinę wyższy od pierwowzoru oraz posiadał szersze barki i mięśnie. W zamyśle był on szybszy i sprawniejszy od prototypu pod wieloma względami, jednak RK800 był niezastąpiony pod względem doświadczenia. Choćby z względu na to że był on bewzględną maszyną, doskonałym łowcą defektów i zdążył poznać jego cel istnienia w przeciwieństwie do nowszego modelu, który pracował na policji, odczuwając wszelkie możliwe emocję nigdy nie był zmuszony wykorzystywać swoich możliwości w pełnym zakresie, które zostały wcześniej odinstalowane z względu na nowe czasy i prawa. Nie było już potrzeby tropić defekty i je zabijać. Nie było potrzeby poświęcać wszystkiego w celach misji. Jednak będąc defektem należał on do poważnych i chłodnych względem innych osób. Lubiał być skurpulatny i idealny przez co niesamowicie irytowała go niewiedza na jakikolwiek temat.

- Mamy problem. Przyjedź tu. Szybko. - usłyszał po czym połączenie zostało zakończone.

×××


Brunet z zaskoczeniem wpatrywał się razem z mutalem w wykopaną trumnę. W środku znajdował się ludzki szkielet wokół którego były zasuszone kwiaty bądź to co z nich pozostało. Nic nie było by dziwnę, w końcu był to stary cmentarz, nie odwiedzany przez nikogo a osoba pochowana nieżyła już od ponad jedynastu lat, gdyby nie fakt że obok ludzkich szczątek leżał widocznie wyłączony android serii Connor RK800.
Niebieskooki wiele razy zeskanował jego ciało jednak nie wykrył żadnej, choćby najdrobniejszej usterki. Nie potrafił zrozumieć co się zdarzyło ani dlaczego android z 2038 roku leżał w trumnie z człowiekiem, a każde kolejnie pytanie pojawiające się w jego umyśle wprawiało go w coraz większą irytację wiedząc że nie zna odpowiedzi.

Kolorowooki natomiast z przerażeniem wpatrywał się w dawnego przyjaciela. To był on. Dokładnie ten sam, który mierzył do niego z pistoletu w tę burzliwą noc przed rewolucją. Był tym samym androidem, który pomógł mu wyzwolić inne defekty oraz tym samym, który stał razem z nim na platformie tego pamiętnego dnia. Dlaczego? - Było to jedno z wielu pytań, które zakwitły, niczym pąki róż, w głowie przywódcy defektów.
Nie widział go co prawda po rewolucji jednak sądził że znalazł sobie swoje własne, wolne życie. Nie raz próbował się skontaktować z piwnookim jednak był on na tyle skuteczny że równało się to z niemożliwym.

- Connor... co on tu robi? - szepnął pod nosem mulat.

- Może sam się go spytasz. - mruknął niepewnie nowszy model analizujący bruneta w trumnie.

- Co?

- Nie ma żadnych usterek co oznacza że musiał sam się wyłączyć. To znaczy że możemy go spokojnie włączyć na nowo, jednak... nie mam pojęcia w jakim będzie stanie psychicznym. - Odparł po chwili zawachania stalowooki.

Momentalnie dwukolorowe tęczówki RK200 błysnęły i choć było to może samolubne, w tamtym momencie jedyne czego pragnął to zrozumieć.

Wake up again | D:BHWhere stories live. Discover now