Rozdział 7

67 6 8
                                    

Właśnie mieliśmy iść na zakupy, gdy nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Nie spodziewaliśmy się gości, więc byliśmy zdziwieni czyjąś wizytą. Byliśmy jeszcze bardziej zaskoczeni, gdy po otwarciu drzwi zobaczyliśmy policję.
- Samu Haber? - zapytał
- Tak, to ja. O co chodzi? - odpowiedziałem
- Jest Pan podejrzany o gwałt na młodej dziewczynie. - powiedział
W tym momencie dosłownie mnie zamurowało. Domyśliłem się, że to sprawka Pauli. Tylko ona mogła zrobić coś tak okropnego.
- To nieporozumienie. Mam psychofankę, która prześladuje mnie i moją rodzinę. Ta dziewczyna jest nieobliczalna. Niedawno wyszła z więzienia i ma zakaz zbliżania się do nas. - powiedziałem po chwili
- Dobrze, ale pójdzie Pan z nami w celu złożenia wyjaśnień. - odparł
Anna zaczęła płakać i mocno trzymała mnie za rękę.
- Niech Pan na mnie spojrzy. Mamy dziecko, drugie w drodze. Nie możecie zabrać mojego męża! - wykrzyczała
Bałem się o żonę i nienarodzone dziecko. Ona nie może się teraz denerwować. Muszę jednak udowodnić, że jestem niewinny, dlatego pójdę z nimi, złożę wyjaśnienia i mnie wypuszczą. Nie ma innej opcji. Powiem wszystko i już.

Pojechałem z policją na komisariat żeby złożyć zeznania. Wiem, jak udowodnić swoją niewinność.
- Pauline Aalto twierdzi, że 2 lata temu została przez Pana zgwałcona. - powiedział
- Mówi tak, bo się mści..Chodzi o to, że jest we mnie szaleńczo zakochana. Ja byłem nią zauroczony przez krótki czas, ale później poznałem moją żonę Annę. Wtedy stała się jeszcze bardziej natarczywa i zaczęła się nam odgrażać. - odparłem
Nagle nastała cisza. Było widać, że policjant się nad czymś zastanawiał. Po chwili padło to pytanie.
- Był Pan zauroczony swoją psychofanką? - zapytał ze zdziwieniem
- To bardzo atrakcyjna kobieta. Chciała mnie uwieść i prawie jej się to udało. - odpowiedziałem
- Jakie relacje utrzymywaliście? - dopytywał
- Jak fan z idolem. Miałem do niej dystans. - odparłem
Musiałem odpowiadać na masę pytań.
Po około godzinie przesłuchanie zakończyło się, a ja mogłem wrócić do domu. Policja nie będzie prowadzić śledztwa, bo mają wystarczające dowody na moją niewinność. Za to Paula odpowie za składanie fałszywych zeznań.

Kiedy wróciłem do domu, Anna rzuciła mi się na szyję i cały czas mnie przytulała. Cieszę się, że wszystko jej już dobrze i mogę ją teraz przytulić.
- Kocham Cię. - odparła ze łzami w oczach
- Ja Ciebie też skarbie. - powiedziałem
Potem dołączyła do nas Eeva.
- Tatusiu gdzie byłeś? - zapytała
- Musiałem załatwić pewną sprawę, ale teraz mam czas tylko dla was. - odpowiedziałem
Uśmiech Eevy sprawił, że poczułem się lepiej. Cały smutek i stres momentalnie zniknął. Takie sytuacje pokazują, że mam dla kogo żyć.
- To idziemy na te zakupy? - zapytała
- Oczywiście, że tak. Przecież obiecałem, więc nie mogę odmówić. - odparłem
Poszliśmy na zakupy. Mała zażyczyła sobie lalkę. Kupiłem jej piękną Barbie. Na półce zobaczyła blondwłosego Kena i spojrzała na mnie.
- Tato on wygląda jak ty. - powiedziała
- Naprawdę?  Ja nie jestem już taki piękny. - uśmiechnąłem się
Anna potwierdziła słowa naszej kochanej córeczki. Te dwie kobiety są takie urocze. Cieszę się, że je mam.
- Ona ma rację. - powiedziała
- Jesteś piękny tato. - odparła
Kobiety bardzo często mnie komplementują. Mam dużo fanek wśród nastolatek, które się we mnie podkochują. To miłe. Zbliżamy się do kasy. Teraz jak zwykle kłócimy się o to, kto płaci. Taka tam kłótnia małżeńska. Nasze kłótnie są słodkie.
- Ja zapłacę. - powiedziałem
- Nie, bo ja. Nie chcę, że ktoś pomyślał, że jestem z Tobą tylko dla pieniędzy. - powiedziała
- Tata płaci, bo wybrał mi ładną lalkę. - dodała mała
Ostatecznie zapłaciłem ja. Dla mnie to nic złego, że mężczyzna płaci za zakupy. Poza tym nikt nie ma prawa wtrącać się w nasze życie. Jesteśmy ze sobą z miłości, a pieniądze nie mają z tym nic wspólnego. Tyle w temacie.

-----------------------------------------------------------------
Hyvää päivää, hyvää yötä, czyli miłego dnia lub dobrej nocy, w zależności od tego, kiedy to czytacie 🙂😊.

Powrót psychofanki | S.HWhere stories live. Discover now