2.

556 52 1
                                    

Opierał się o samochód i spoglądał raz po raz na Jeongguka, który uparcie pisał z kimś na telefonie, wciąż czuł zapach perfum swojego mężczyzny ponieważ miał na sobie jego bluzę, a w głowie miał tylko istny bałagan

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Opierał się o samochód i spoglądał raz po raz na Jeongguka, który uparcie pisał z kimś na telefonie, wciąż czuł zapach perfum swojego mężczyzny ponieważ miał na sobie jego bluzę, a w głowie miał tylko istny bałagan. - Ostatnia rundka? - zapytał starszy wreszcie odrywając wzrok znad ekranu telefonu.

Znów postanowili się ścigać stara miejscówka Jeongguka dawała im pełne pole do popisu a echo silnika roznosilo się po opustoszałej okolicy. - jak Yoongi dowie się, że znowu postanowiliśmy się ścigać to chyba nas zabije - zastanawiając się na tym Yoongi już wielokrotnie powtarzał, że Jimin i Gukk nie mogą się ścigać, jego argumentem było to, że Jimin był jeszcze młody dopiero co zdał prawo jazdy i nie powinien robić tak niebezpiecznych rzeczy. Oczywiście Jeongguk był jak ten mały diabełek na ramieniu, raz po raz zachęcając Jimina do złego. - Dobra wsiadaj. - obrócił się i wsiadł do samochodu, chwycił mocnym uściskiem kierownicę i czekał aż starszy odpali swój samochód. 

Zobaczył jak Jeongguk opuszcza swoją szybę więc opuścił też swoją. - Jak wygrasz stawiam kolację - krzyknął śmiejąc się. A młodszy od razu siedział, że musi być na mecie szybciej niż on. Ruszyli z piskiem opon, i gdyby nie to, że Yoongi wielokrotnie uczył Jimina, tamten już dawno poddałby się na starcie, nie był głupi, Gukk był doświadczony, przecież jeździł z Yoongim na każdą akcję.

- Kurwa szybciej - krzyknął Nastolatek sam do siebie, chciał prześcignąć Gukka, nie chciał przegrać, gładko szedł w zakręt, wymijając przyjaciela i z głupim uśmieszkiem na ustach wciąż pędził przed siebie. Tymczasem Jeon przeklinał w swoim aucie i starał się go dogonić. Spojrzał w lusterka i z daleka mógł zobaczyć wściekłą minę mężczyzny. - I co Gukk wymiękasz - znowu zaśmiał się.

Park Jimin dotarł na metę pierwszy i od razu po wyjściu z samochodu upewnił się w swoim przekonaniu. - Wygrałem - krzyknął do Gukkie - uśmiechnął się. - lepiej już teraz zamawiaj jedzenie.

- gdyby nie samochód Yoongiego nie wygrałbyś - tłumaczył się podchodząc bliżej. - O wilku mowa - sapnął gdy dostrzegł jak auto biznesmena zajeżdża z drugiej strony. - ale będzie się darł, ewentualnie wsiadaj do samochodu i uciekamy.

- Ale kiedyś wróci do domu, ty możesz jechać ja go udobrucham - Jeon nawet nie czekał od razu wsiadł do samochodu, ponieważ wiedział, że jego szef będzie darł się nie tylko na Jimina ale też na niego. - Widzimy się w domu! - krzyknął mu gdy ten wchodził do samochodu, i akurat w momencie gdy od odjeżdżał Min wyszedł z pojazdu.

- Ile razy będę wam powtarzał! Bo widzę, że chyba jeszcze nie dotarło do was. - był zdenerwowany i to okropnie jego kochanek powinien zacząć się go słuchać. - zabiorę ci ten samochód. - podszedł bliżej ponieważ nastolatek wciąż opierał się o samochód i nawet nie odezwał się słowem. -i co teraz nie będziesz się do mnie odzywał? - złapał go za szyję ściskając mocno, nachylił się bliżej jego twarzy. - Odpowiedz mi!

- Pocałuj mnie - poprosił młodszy, nie chciał już nawet ukrywać tego, jak okropnął ochotę miał by pieprzyć się w samochodzie, czekał na to cały dzień, a złość Yoongiego przejdzie w niepamięć.

Znów brak weny:( przepraszam was

La fraise |Yoonmin|Where stories live. Discover now