18

73 7 16
                                    


Per. Ola

- Na pewno dobrze trafiliśmy? - spytałam kierowcy, kiedy skręcał w jakąś uliczkę.

- Jedziemy do mojego znajomego. Niedawno otworzył salon, więc właśnie tam jedziemy - wytłumaczył mi Piotrek.

- Właściwie to jedyne doświadczenie jakie posiada to ścinanie na zero swoim kolegom - wtrącił się Ernest, przez co dostał po łbie od tego drugiego.

- To kiedy będziemy na miejscu?

- Właściwie to od jakichś pięciu minut jesteśmy - od razu po usłyszeniu tych słów, wyjrzałam przez szybę.

- To ktoś oprócz mnie idzie? - zapytałam resztę dziewczyn, ale nie usłyszałam odpowiedzi - No to idę sama - wyszłam z pojazdu.

Już chciałam kierować się na miejsce, ale zapomniałam, że nie miałam pojęcia, w którą stronę powinnam iść. Z tego też powodu, odwróciłam się i złapałam za klamkę od przednich drzwi. Otworzyłam je i spojrzałam znacząco na Piotrka.

- Ernest, zaprowadź ją - rozkazał swojemu chłopakowi.

- Czemu ja?! - oburzył się tamten drugi.

- Ja muszę pilnować auta.

- A nie mogę ja tego zrobić? - upierał się.

- Nie - powiedział krótko i wypchnął go z samochodu.

- Celibat! - krzyknął Ernest na pożegnanie i poszedł ze mną do salonu ich kolegi.

- I tak nie wytrzymasz - mruknęłam z delikatnym uśmiechem.

- Co? - nie rozumiał o co mi chodziło.

- Po co dajesz celibat skoro, to wiadome, że to ty głównie na tym ucierpisz - wyjaśniłam.

- Nie bądź taka mądra.

Per. Malina

Kiedy Ola poszła z Ernestem, Piotrek włączył muzykę. Mieliśmy też kulę disco, co również w tamtym momencie nam się przydało. Krótko mówiąc, impreza na całego. No może nie do końca, bo nie było jak się najebać.

- Ktoś tu mówił o alkoholu?! - krzyknął Piotrek, tak aby było go słychać przez muzykę.

- Nikt nie mówił - zauważyła Julka.

- Czytasz mi w myślach? - zapytałam ze zdziwieniem.

- Nikt nie mówił, każdy myślał - odezwała się Ala.

- Ja myślałam tylko o Picolo - rozmarzyła się Julka.

- Mam alkohol, Picolo, jakieś napoje, wodę, wszystko czego trzeba - wyliczał chłopak.

- Kozak - Ala się uśmiechnęła, zabierając jakiś trunek.

Następnie tylko chlałyśmy i tańczyłyśmy, dopóki nie wrócił Ernest z Olą.

Per. Ola

Kiedy wychodziłam od tego ich kolegi - który w sumie okazał się być Marcinem znanym, jako MWK - wyglądałam już trochę bardziej, jak Hubert. Co prawda nie do końca, bo trochę mi zjebał, ale nie mogłam narzekać, w końcu zrobił to za darmo. Wracałam więc do samochodu z trochę krótszym pędzlem na głowie koloru blond. Im bliżej samochodu byłam, tym głośniejsza wydawała mi się muzyka.

Muzyka? Jaka kurwa muzyka?!

Zdziwiłam się, przez co też wbiegłam do auta otwierając drzwi na oścież.

- Co wy odpierdalacie?! - krzyknęłam.

- Piotrek załatwił naam alkohol - Suseł wskazała na Julke.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 18, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Misja DxD- MessengerWhere stories live. Discover now