#11

10 1 0
                                    

Wychodzę z bliźniaczkami Patil z WS. Rozmawiamy o głupotach, chociaż ja tak właściwie jestem w swoim świecie, oddalonym o tysiace stóp.

-Rose, a jak to jest z tobą i Draco?-pyta nagle Padma, wyrywając mnie z zamyślenia. Patrzę na nią zaskoczona, nie bardzo rozumiejąc pytanie, co na testach zazwyczaj się nie zdarza.

-No wiesz, niby zachowujecie się jak para, ale w szkole nikt nic nie wie.-uzupełnia jej wypowiedź Parvati. Wzruszam ramionami.

-Wiecie to nie jest do końca normalne.-wzdycham i rozglądam się po korytarzu, nie widząc lepszej opcji dla odciągnięcia swojej uwagi od niewygodnych myśli

-Jak cały Draco, on od początku jest skomplikowany.-stwierdza Padma, na co ja i jej bliźniaczka się śmiejemy.

-Nawet ja tak naprawdę nie znam określenia na naszą relację.-odpowiadam im w końcu nieco zmieszana.

-Serio?-dziwi się Padma, a ja wzruszam ramionami po raz kolejny dzisiaj. Muszę się tego oduczyć, bo ludzie zaczną uważać to za mój tik nerwowy. W prawdzie posiadam go, ale wtedy drapie się w nos, a nie wzruszam ramionami. Patrzę na zegarek na moim nadgarstku.

-Dziewczyny ja idę do taty, bo chciał mi dać prezent. Widzimy się potem na błoniach?-pytam, żeby upewnić się czy dalej jesteśmy umówione.

-Aha, może uda nam się jeszcze kogoś zwerbować.-Padma puszcza mi oczko i obie radośnie zmierzają w stronę swoich wierzy, a ja z uśmiechem na ustach do gabinetu taty.

Wchodzę bez pukania do gabinetu, gdzie mimo świątecznych ozdóbek i małej choineczki na biurku, panuje bałagan.

-Nie wychowałeś mnie na pedantkę, ale nawet ja bym ogarnęła taki bałagan przed świętami.-mówię w przestrzeń, bo nigdzie nie widzę taty.

-Nie miałem czasu.-mówi i wychyla się zza biurka. Wybucham śmiechem i zdejmuję stertę jakichś kartek z krzesła i kładę ją na szafce, a następnie sama siadam na służącym do tego krześle.

-Prezent, gdzieś go tu miałem.-przypomina sobie i zaczyna się rozglądać po gabinecie. Kręcę z niedowierzaniem głową jak przekopuje sterty papierów i książek w poszukiwaniu paczuszki.

-Przyjdę Ci tu jutro posprzątać.-oznajmiam zrezygnowana.

-Mam!-krzyczy kończąc poszukiwania, a ja znowu wybucham śmiechem. Staję gdy tata podaje mi paczkę.

-Jeszcze raz Wesołych świąt, kwiatuszku.-składa mi ponownie życzenia. Z uśmiechem otwieram pakunek i nie wierzę własnym oczom.

-To walkman?-pytam szybko wyciągając małe urządzenie z słuchawkami.

-Tak i jest kaseta, w prawdzie kasetę kupił pewien czary kundel ale chyba się nada.-opowiada mi tata, a ja z zachwytem wkładam kasetę do walkman'a i zakładam słuchawki. Włączam go i z zachwytem wsłuchuję się w dźwięki, które docierają do moich uszu. Zatrzymuję słuchaną kasetę i ściągam słuchawki.

-Jesteście najlepsi!-przytulam się do ojca.-Łapa jest w chacie?-pytam mając w planach odwiedzić go tej nocy.

-Nie znalazł nic lepszego.-śmieje się tata. 

Patrzę na zegarek za jego plecami i odkrywam, że spędziłam z nim dobre półtorej godziny, czyli za kolejne pół jestem umówiona na błoniach z bliźniaczkami Patil.

-Ktoś na ciebie czeka?-pyta widząc moje spojrzenie biegnące do zegara.

-Tak, umówiłam się z bliźniaczkami Patil.

-Cieszę się, że nawiązujesz kolejne znajomość.

-Taa, ja też. Uciekam, bo wojna zacznie się beze mnie.-mówię i uciekam z jego gabinetu

Dwie Drogi/Rose LupinDär berättelser lever. Upptäck nu