Obi Wan Kenobi

218 28 29
                                    

Ten rozdział dedykuję Tobie, _The_Godfather_ w podziękowaniu za wyszkolenie Obi Wana oraz pisanie zabawnych i uroczych talksów.

Według wielu łzy są hańbą dla mężczyzny.

A Obi Wan Kenobi płakał.

Płakał za utraconym.

Kątem dłoni otarł wilgotną twarz. Spojrzał na niebieskawy płyn. 

Niebieskie oczy, choć o innym odcieniu miał Anakin Skywalker.

Jego były padawan

Jego młodszy brat

Ten sam, który jako dziewięciolatek wpatrywał się z ufnością w mistrza, krnąbrnością i bezczelnością w latach późniejszych.

Teraz oczy Ankina zmieniły kolor na pełen nienawiści złoty.

Były symbolem przemiany - z bezczelnego, choć dobrego młodzieńca w pełnego gniewu i bólu bezwzględnego Sitha.

Wspomnienie pojedynku wywołało nowe łzy, które nie otarte zaczęły skapywać na piasek.
Tamten okres mężczyzna zapamiętał jako najgorszy w jego życiu. Zaczynając od tragicznych zdarzeń na Mandalorze.

Przed oczami stanęła mu piękna twarz Satine Kryze.

Wpierw tej wrażliwej  dwudziestolatki, którą bronił z mistrzem, chwilę potem dojrzałej, pacyfistyczne nastawiony księżnej Mandalory.

Miała piękne niebieskie oczy, zawsze pełne czułości, gdy na niego patrzyła. Przed innymi twardniały, mieniły się stałą.

Kiedy konała w jego ramionach były pełne skrywanej przez lata, okazywanej jedynie w krótkich przebłyskach miłości, którą go darzyła.

Miłości, którą odwzajemniał

Jej postać nierozerwalnie łączyła się z postacią jego Mistrza, Qui Gon Jinna.

Zdawać by się mogło, że po tylu latach wspomnienie wyblakło.

Ale Mistrz nadal był w jego pamięci, taki, jakiego zapamiętał - silny, opiekuńczy, mający Kodeks i Radę jedi w miejscu, do którego nie dochodzi światło, zapalony badacz i hodowca „ żałosnych form życia”

Cudowny człowiek zabity przez złowieszczego sitha - Dartha Maula, zabraka, którego przeciął na pół rzekomo pozbawiając życia.

Zabraka, który przeżył i dążąc do zemsty zgładził wiele istnień.

W tym Satine Kryze

Doświadczony mężczyzna płakał już całym sobą.

Płakał za utraconym kawałkiem siebie

Wpierw śmierć mistrza w ramionach, później miłości jego życia Satine, w końcu „ śmierć” Anakina po kolei rozrywały mu serce.

Żył wspomnieniami wiedząc, że rozbitej duszy się nie zszyje.

Bo rozbiła się w zbyt wielu miejscach, na zbyt wiele kawałków i odeszła z utraconym.

Błękitne Wspomnienia Sᴛᴀʀ Wᴀʀs Where stories live. Discover now