Wstęp

122 7 14
                                    

Od czasu historii z Paulą minęły 2 lata. Teraz jesteśmy z Anną szczęśliwym małżeństwem i mamy 2-letnią córkę Eevę. Nadal mieszkamy w Helsinkach, ale nasze życie trochę się zmieniło. Nie chodzi o to, że wzięliśmy ślub i mamy dziecko. Sunrise Avenue zakończyło karierę, ale ja wciąż zajmuję się muzyką. Eeva bardzo lubi, kiedy śpiewam i gram na gitarze. Bardzo polubiła piosenki mojego zespołu i często chce ich słuchać. Nieraz mówi, że chce być jak tata, zresztą chyba jak każde dziecko. Mama odwiedza nas i pomaga nam w opiece nad małą. Od narodzin córeczki Anna narzeka, że rzadko możemy spędzić czas tylko we dwoje. No cóż, takie są uroki rodzicielstwa i trzeba się do tego przyzwyczaić. Na szczęście Eeva jest w miarę grzeczna. Aniołkiem nie jest, ale to pewnie po mamie, choć Anna twierdzi, że po tatusiu.
- Samu, zajmij się małą, a ja pójdę do kosmetyczki na umówioną wizytę. - powiedziała
- Nie musisz chodzić do kosmetyczki. Jesteś piękna taka, jaka jesteś. - pocałowałem ją
Tak czy inaczej, Anna poszła do kosmetyczki, a ja zostałem sam z Eevą. Kobietom można milion razy powtarzać, że są piękne, a one i tak zrobią swoje. Takie już są i nic się na to nie poradzi.

Wszystko było dobrze, dopóki Anna nie wróciła smutna. Nie wiem czemu płakała, ale jak najszybciej musiałem się dowiedzieć, o co chodzi.
- Co się stało? - zapytałem zaniepokojony
- Widziałam ją. - odpowiedziała
Dalej nie wiedziałem, jaki jest powód jej smutku. Jej odpowiedź nic mi nie mówiła.
- Kogo? - zapytałem
- No Paulę. - przytuliła mnie mocno
Gdy to usłyszałem, dosłownie mnie zmroziło. Przecież Paula siedzi w więzieniu i nie powinna jeszcze wychodzić. Czyżby skrócili jej odsiadkę? A może Anna się pomyliła i widziała jakąś inną dziewczynę podobną do Pauli?
- Nic Ci nie zrobiła? Jesteś pewna, że to ona? - patrzyłem jej w oczy
- Nie, ale głupio się uśmiechała. Jasne, że jestem pewna. Wszędzie poznam ten szyderczy uśmiech. - odpowiedziała roztrzęsiona
- Spokojnie, to nie oznacza, że koszmar wróci. Pewnie już się odkochała i się mną nie interesuje. Tak to już dawno dobijała by się do drzwi i nie dawała mi spokoju. - uspokajałem ją
Mam nadzieję, że Paula przestała się mną interesować i nie będzie już uprzykrzać mi i Annie życia. Jeśli nie, to będzie jeszcze gorzej, bo teraz jest nas więcej. Najbardziej zależy mi na bezpieczeństwie Anny i Eevy. Ja mogę zginąć, byleby im się nic nie stało. Muszę chronić swoją rodzinę. Taka jest rola mężczyzny i będę ją pełnić.
Ja jestem głową rodziny i moim obowiązkiem jest dbanie o nią.

Anna była załamana. Myślała, że już wszystko dobrze, a tu taka heca. Boję się o moją żonę i córeczkę. Eeva chodzi do żłobka, skąd łatwo porwać dziecko. Muszę uprzedzić opiekunki o niebezpieczeństwie związanym z wyjściem Pauli z więzienia. Cieszę się, gdy codziennie widzę Annę i małą uśmiechnięte i chcę żeby tak pozostało. Nie daruję sobie, jeśli coś im się stanie. Nic i nikt nie może odebrać nam naszego szczęścia.
- Dobrze, że mamy siebie. - powiedziała
- Bardzo dobrze. - odparłem
Kiedy się uspokoiliśmy, zabraliśmy Eevę na plac zabaw. Nie spuszczaliśmy jej z oka nawet na chwilę. Wolimy dmuchać na zimne. Zastanawiam się nad zatrudnieniem dla nas ochrony. Uważam, że tak będzie najlepiej. Oprócz tego wymienię drzwi na antywłamaniowe i zainstaluję alarm. Zrobię wszystko, żeby moja rodzina była bezpieczna. Kocham te dwie dziewczyny i nie pozwolę ich skrzywdzić.
- To co, wracamy do domu? - zapytała
- Tak, ale niech tata zaśpiewa mi w domu piosenkę. - powiedziała
- Dobrze, zaśpiewam. - uśmiechnąłem się
Poszliśmy do domu i zgodnie z obietnicą śpiewałem Eevie jej ulubione piosenki. Mała była zachwycona i sama zaczęła śpiewać. Anna i Eeva to moje dwa skarby.

-----------------------------------------------------------------
A oto kontynuacja książki “Psychofanka | Samu Haber“ 🙂😊. Zapraszam do czytania 🙂😊.

Powrót psychofanki | S.HWhere stories live. Discover now