- Jak sądzisz, dlaczego wróciłam? - ciągnęła Dagmara. - Uczelnia wyrzuca mnie za plagiat, mija rok i nagle znów chodzimy na te same wykłady. Coś chyba poszło nie po twojej myśli, co?
- Czego chcesz? - Maja nie wytrzymała i spojrzała jej wyzywająco w oczy.
- Mówiłam, odpowiedzi. Dlaczego to zrobiłaś?
- Słuchaj, jeśli masz problemy psychiczne, co widać gołym okiem, to polecam ci wizytę u specjalisty - blondynka usiadła z powrotem na krześle. Słowa Dagmary wydawały się jej absurdalne. Postanowiła być wredna. - Najpierw przychodzisz nieproszona na imprezę Katy, a teraz do mnie do pracy. Kogo jeszcze masz zamiar nachodzić?
Ding ding! W końcu, pomyślała Maja i rozpromieniła się na widok klienta, który właśnie wszedł do sklepu. Patrząc lekceważąco na Dagmarę, wycedziła przez zęby:
- Jeśli nie masz zamiaru nic kupić, to żegnam.
Zmierzyły się wzrokiem po raz ostatni i Dagmara opuściła księgarnię. Zdenerwowana Maja odetchnęła głęboko i ruszyła w kierunku półki, gdzie nowy klient szukał czegoś dla siebie. Całe szczęście, dzięki przybywającej pracy szybko udało jej się odciągnąć myśli od konfrontacji z Dagmarą.
Jej zmiana dobiegła końca o drugiej, kiedy przyszedł Rafał. Zapalili razem papierosa, rozmawiając chwilę i Maja wyszła ze sklepu. Nie mogła doczekać się spotkania z Filipem - od niedzieli nie widzieli się poza uczelnią, głównie przez obowiązki na studiach, ale i pracę Mai. Odkąd spali ze sobą, miała wrażenie, że zakochuje się w nim jeszcze mocniej i naprawdę ubolewała, że ostatnie wieczory spędzała sama, bowiem nawet Ada dzień w dzień gdzieś wychodziła.
Dziś w końcu umówili się na kawę w The Cool Cat na Solcu. Kiedy już widziała zbliżającego się z naprzeciwka Filipa, rozdzwonił się jej telefon. Kto i czego, pomyślała poirytowana, wyciągając z kieszeni kurtki smartfona. Mama - chyba lepiej odebrać.
- Hej, córko - odezwała się miłym głosem. - Ja tylko na chwilę. Macie z Filipem plany na weekend?
- Ee... chyba nie - Maja uniosła brew.
- Rozmawiałam z tatą i tak sobie pomyślałam, że może przyjechalibyście do nas w sobotę? Na dzień albo dwa, jak tam wolicie.
Spojrzała niepewnie na Filipa, który właśnie pojawił się obok i patrzył na nią pytająco. Powiedziała do telefonu:
- Porozmawiam z nim i dam znać, dobrze?
- Tak, tak, , na spokojnie.
- Kończę, jestem umówiona. Odezwę się wieczorem, pa.
Rozłączyła się i wrzuciła telefon do czarnej torby. Sekundę później Filip złapał ją mocno w pasie i uniósł, obracając dookoła.
- Oszalałeś? - zawołała ze śmiechem.
- Tak, dla ciebie - powiedział i od razu złączył ich usta w pocałunku. Po ciele Mai zaczęło rozlewać się przyjemne ciepło, a oczami wyobraźni widziała obrazy z sobotniej nocy. - Z kim rozmawiałaś?
- Z mamą - odpowiedziała, schodząc na ziemię. Dosłownie i w przenośni. - Pytała, czy... a zresztą, wejdźmy do środka, tam ci opowiem.
Kilka minut później siedzieli już w środku, przy stoliku pod ścianą, z dużymi filiżankami americano. Maja opowiedziała Filipowi o telefonie od mamy.
- No i co? - zapytał, patrząc na nią wyczekująco. - Pojedziemy?
- Ty mnie pytasz? - Maja uniosła brew, kreśląc palcem po wytłoczonym na filiżance wzorze serca.
JE LEEST
Sto tysięcy książek || Taco Hemingway
FanfictieZmęczony karierą muzyczną Filip Szcześniak postanawia kontynuować przerwane niegdyś studia na Uniwersytecie Warszawskim. Powrót do życia studenckiego to coś, o czym od dawna marzył. Czy odnajdzie się w nowym środowisku? I jaki wpływ na jego życie bę...
34. Zaskoczyłaś mnie
Start bij het begin