Maraton.-.-.9

622 19 5
                                    

*Timeskip*

Znaleźliśmy zwierzęta, lecz to nie wszystko, poznaliśmy również chłopaka Credence'a, nosiciela Obskurusa. Może nie mieliśmy jak z nim porozmawiać, ale z jakiegoś powodu zaczął on demolować miasto. 

-Lottie pilnuj moich zwierząt, kocham cię i proszę cię ,zostań tutaj.-Powiedział Scamander i mnie przytulił, jako iż jestem głupia, poczekałam aż pobiegł w stronę chłopaka, oddałam Jacobowi walizkę i pobiegłam za nim.

Jak dotarłam na miejsce zobaczyłam totalny rozpierdol. Newt starał się uspokoić chłopaka, ale tam był ktoś jeszcze, gdy podbiegłam bliżej rozpoznałam go, to był Graves. Olałam go i podeszłam do Newta.

-Credence nie chcemy i nie pozwolimy cię skrzywdzić- Powiedziałam opierając się o ramię czarodzieja i odetchnęłam, wysiłek fizyczny zdecydowanie nie jest moja mocną stroną.

-On też tak mówił!- Krzyknął z łzami w oczach wskazując palcem na Perciwala. Po chwili pojawiła się Serafina i reszta jej popapranej zgrai, łącznie z moja ukochaną kuzyneczką.

Zaczęli rzucać zaklęciami w chłopaka, więc ja i Newt staraliśmy się go chronić. Nawet Graves darł na nich japę. Niestety Credence umarł, nie mogliśmy już nic zrobić. Graves zaczął krzyczeć coś w stylu, że to nie powinno się wydarzyć, że obecne zasady zmuszają ich do życia w kanałach oraz tłumienia własnej natury. Serafina poleciła aurorom odebrać mężczyźnie różdżkę  i odeskortować go do aresztu. On odpowiedział na to atakiem. Do całej sytuacji dołączył się mój chłopak, który za pomocą pikującego licha  unieruchomił ciemnowłosego. Po chwili Newt rzucił zaklęcie revelio

Mężczyzna zaczął się zmieniać, z uśmiechem na ustach ukazał nam się nikt inny jak Gellert Grindelwald.

-  Czy uważacie, że jesteście w stanie mnie zatrzymać?- Zapytał ironicznie i zaczął się śmiać pod nosem.-Chociaż jeden plus z tej sytuacji, wreszcie spotkałem moją córkę!- Oznajmił i zaczął się uśmiechać patrząc w moją stronę.

- MACUSA zrobi wszystko, aby tego dokonać- Powiedziała Picquery.- Kto jest Pana córką?

-Nie widzisz podobieństwa? Lottie słoneczko, chodź do tatusia- Powiedział z uśmiecham na ustach, a ja skamieniałam.  Wszyscy na mnie patrzyli a ja stałam zszokowana z otwartą buzią.

-Tata?-Zapytałam z łzami w oczach, przez tyle lat mi go brakowało.

-Tak kochanie, może byś przytuliła chociaż staruszka?- Zapytał delikatnie uśmiechnięty, wyglądał na szczerego w tej sprawie. Podeszłam do niego i pomogłam mu wstać. Nie uwolniłam go, wiedziałam, że zrobił źle.

-Tęskniłam-Wyszeptałam z łzami w oczach i przytuliłam się mocno, a mój ojciec położył głowę na moim ramieniu.

-To nie koniec kwiatuszku, jeszcze się zobaczymy, obiecuję-Powiedział i został odciągnięty przez pachołków Serafiny. Po chwili podszedł do mnie Newt i mocno mnie przytulił.

♥Wiem, że krótko, ale nie miałam zbytnio czasu♥

☺Miłego dnia Wężyki☺

☻Wasza☻

♥B♥

Jesteś niczym nieśmiałek {Newt Scamander x Reader}Where stories live. Discover now