« Midoriya Izuku x Reader »

Start from the beginning
                                    

- Jeszcze chwila - mruknął do siebie, marszcząc brwi. - One For All: Full Cowll!

Koniec. Cywile byli już bezpieczni, złoczyńcy złapani i w drodze do aresztu. Reporterzy nadawali na żywo sprawę i omawiali jej przebieg. Podawali liczbę rannych i ofiar, szacowali straty. Deszcz nadal nie dawał za wygraną, lecz choć trochę się uspokoił. Symbol pokoju ignorował krzyki fanów i wołania dziennikarzy o komentarz. W jego dużej głowie znajdowało się tylko jedno: Gdzie jest (Y/N)? Strażacy ciągle przeczesywali gruzy, bohaterowie schodzili do punktu medycznego. Karetki na włączonej syrenie spieszyły do szpitali, lecz w żadnej nie umieszczono (h/c) włosej. Przekrwione zielone tęczówki skanowały pobojowisko tracąc zdrowy rozsądek. Mamrotał pod nosem niezrozumiałe słowa i mimo bólu całego ciała poszedł pomóc w poszukiwaniach ludzi. Jego oddech stawał się płytszy z kolejnymi odkrytymi ciężkimi głazami.

Wtedy zobaczył. Wszędzie poznałby jej strój, który został zaprojektowany, aby pasował do jego własnego. Strzępek materiału z rękawa leżał przykryty pyłem. To nic nie znaczy, próbował odwieść się od najczarniejszych scenariuszy, które pojawiły się. Przeklinał w tym momencie swój analityczny charakter, który lubił wymyślać wiele sposobów i wyjaśnień. Krew na rozerwanej części nie ułatwiała sprawy. Usta Deku lekko rozchyliły się w szoku. Nie mógł niczego zakładać, nie znalazł jej jeszcze. Była jeszcze nadzieja, która mocno trzymała na wodzy zbierające się łzy w kącikach oczu. Potykając się o pomniejsze kamyki, truchtał, nie przejmując się brudem i zaniepokojonymi spojrzeniami innych, a zmęczenie w ułamku sekundy ustąpiło zbyt wysoko podwyższonej adrenalinie. Ujrzawszy kolejną plamę czerwonej cieczy, rozpoczął wykrzykiwanie jej imienia i pseudonimu.

- (Y/N)! - jego głos był wręcz błagalny. Pragnął, by odpowiedziała mu swoim radosnym tonem i oznajmiła, że nic jej nie jest. - Proszę! Gdzie jesteś?! - pociągnął nosem.

- Deku! - usłyszał nagle. Odwrócił się w stronę nawołania. Był to jeden z pomocników. Wskazał na coś ręką i to wystarczyło, by zerwał się z miejsca w jego kierunku. Po chwili znalazł się obok niego i razem odsunęli głaz.

To co ujrzał było ucieleśnieniem najgorszych koszmarów zielonowłosego. Jej nogi ułożone w typowej dziwnej pozycji do spania. Nigdy nie miał problemu z rozkładaniem się kobiety na ich wspólnym łóżku i walczeniem o kawałek miejsca, zawsze mógł przygarnąć ją do siebie i przytulić. Włosy, które tak bardzo uwielbiał czesać jak i plątać znajdowały się na ziemi rozlane i splamione posoką tak samo jak kamienie pod nią. Skupił się na klatce piersiowej, która nie unosiła się w żadnych oddechu. Pomocnik spojrzał z współczuciem na Izuku i wycofał się, aby pozwolić mu pożegnać ukochaną i poszedł odciągnąć resztę zaciekawionych. Zrobił to z szacunku dla pary, zdawał sobie sprawę jak bolesne uczucie uderzyło w mężczyznę.

Midoriya podszedł do ciała powoli i upadł na kolana w szoku. Zacisnął usta, utrzymując w gardle szloch. Delikatnie wsunął trzęsącą się dłoń pod głowę (Y/N) i podniósł ją do piersi. Ściągnął zębami rękawicę i palcami drugiej ręki sprawdził puls po lewej stronie szyi. Oszołomiony lekko zaczął kołysać się w przód i w tył nie wyczuwając najdrobniejszego ruchu aorty. Warga młodego Symbolu Pokoju zadrżała i zdołał wydać z siebie jedynie pisk. Przyłożył policzek do czoła (e/c) okiej, której powieki były zamknięte i przytulił mocno. Ciało kobiety emanowało ciepłotą, nie zdążyło jeszcze wystygnąć. Oddychał nieregularnie i łzy same poleciały wzdłuż policzków obsypanych piegami. Wziął nieruchomą dłoń ukochanej w swoją pobliźnioną. Sam podniósł ją do włosów i poruszył, tak jak robiła to za każdym razem, gdy miewał chwile zwątpienia. Zacisnął ją i pociągnął boleśnie za kosmyki, zamykając jednocześnie szczelnie powieki.

- D-dlaczego? - szepnął wysokim głosem pomiędzy napadami szlochu. Puścił kończynę bohaterki, która bezwiednie opadła na jej brzuch. Spojrzał na jej twarz i odgarnął zawieruszone pasma. Wyglądała jakby zasnęła w środku misji. Ucałował jej czoło, następnie policzki, nos, a na końcu zimne usta.

One shots PL «𝒞𝒽𝒶𝓇𝒶𝒸𝓉𝑒𝓇 𝓍 ℛ𝑒𝒶𝒹𝑒𝓇»Where stories live. Discover now