55.Realization Part3

78 2 0
                                    

                             "Plany"

 

 

Z PUNKTU WIDZENIA NINY

Stoję obojętna wobec mężczyzny rozmawiającego ze mną przez telefon. Harry stoi przede mną, wpatrując się we mnie z niepokojem.

"Nina, jesteś tam?" 

"Tak jestem"

"Naprawdę chciałbym porozmawiać o tym osobiście. Mieszkam w New Jersey z moją żoną i dwójką dzieci. Gdzie ty mieszkasz?"

"Może być; jestem w Nowym Jorku"

"Spotkajmy się tam w czwartek; sądzisz, że możemy się spotkać?" brzmiał na zdenerwowanego. Mogę sobie tylko wyobrazić jak mogła wpłynąć na niego moja reakcja.

"Tak, bardzo bym tego chciała" mój oddech przyśpieszył.

"Wyatt" wzięłam głęboki oddech.

"Tak?"

"Dziękuję za telefon" łzy napłynęły do moich oczu, a Harry podszedł do mnie.

"Nie mogę się doczekać spotkania z tobą Nina" usłyszałam jego uśmiech.

"Do zobaczenia w czwartek"

Rozłączył się.
"Co to było, kto to był?" zapytał Harry z wytrzeszczonymi oczami. Uśmiechnęłam się, po czym zachichotałam, a uśmiech pojawił się na jego twarzy.
"Mam brata" łzy wypłynęły z moich oczu, a ja nie mogłam opanować śmiechu.

"Kogo? Skąd wiesz?!" Harry'ego najwidoczniej nie bawiło to tak jak mnie.
"Umówiłam się z nim na czwartek, mieszka w New Jersey, nie znam go, ale mam zamiar się z nim spotkać"
"Pójdę z tobą"  stwierdził.
"Dobrze" nie chcę się z nim spierać. "Może pomoże mi z tym wszystkim" skrzywiłam się, wskazując na salon.
Harry przytulił mnie i pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się, po czym wtuliłam się w jego tors.
"Jesteś głodna?" zapytał, a ja przytaknęłam.
"Zagłodzona"
"Usiądź, a ja zrobię nam kolację" poklepał mnie po biodrach, po czym podszedł do lodówki.
"Mogę pomóc" udałam się za nim, ale pomachał na mnie ręką.
"Chcę ugotować coś dla ciebie" naciskał.
Uniosłam ręce w porażce i usiadłam na blacie, mając idealny widok na Harry'ego.
"Na co masz ochotę skarbie?" zapytał, patrząc na zawartość lodówki.
"Eh" odpowiedziałam. "Ty zdecyduj"
"Nachos?" wyszukiwał potrzebnych składników.
"Nie"
"Nie lubisz nachos?" zaśmiał się.
"Nie tego wieczoru"
"Dobrze, więc co powiesz na kluski?"
"Zależy jakiego rodzaju" uniosłam jedną brew, zdając sobie sprawę, ze tego nie widzi.
"Mr Noodle*?" odwrócił się, a ja posłałam mu rażące spojrzenie.
"Nie?" zaśmiał się, podnosząc zafoliowaną miskę.
"Makaron z serem?"
"Tak" powiedziałam pełna entuzjazmu... Kocham makaron z serem.
Uśmiechnął się niczym mały chłopiec, wkładając talerz do mikrofalówki.
"Zdejmij folię Harry!" skarciłam go, a on szybko otworzył mikrofalówkę, aby zdjąć ją.
"Mam wszystko pod kontrolą" oznajmił żartobliwie.
Podszedł do mnie. Żartobliwie odwróciłam głowę, uśmiechając się.
"Czego chcesz?"
Poczułam jego dłoń na policzku, odwracającą mnie w jego stronę; ujrzałam jego, i jego uśmiech, ukazujący jego idealne zęby oraz dołeczki. Jego głowa zbliżyła się, a jego usta odnalazły moje, delikatnie i powoli wpasowując się w siebie.
Mikrofalówka zadzwoniła informując o wykonaniu swojego zadania. Jęknął, po czym odsunął się ode mnie.

-

"Proszę bardzo" umieścił przede mną talerz z gotowym daniem, po czym usiadł obok.
"To jest naprawdę dobre" wzięłam wielki kęs.
"Smakuje ci?" naśmiewał się ze mnie.

Breathe (h.s.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz