- Twoim zadaniem będzie uzupełnianie go na bieżąco, zgoda? - spytał, po czym zamiast odpowiedzi poczuł na sobie uścisk dziewczyny, która ponownie rzuciła mu się na szyję. - Heeej, ale to nie wszystko, spójrz głębiej, bo nie ukrywam, że stresowałem się przy wybieraniu. - Zaśmiał się mężczyzna, a kiedy kobieta wyciągnęła z torebeczki nieduże pudełeczko i list, spojrzała na niego pytająco.

- Zgłupiałeś? Już więcej nigdzie cię nie zaproszę jeśli masz zamiar obsypywać mnie prezentami. - Zaśmiała się, otwierając zamszowe pudełko, w którym ujrzała przepiękny, delikatny łańcuszek, wykonany ze złota, na którym wisiała zawieszka w kształcie liter „Y&J" - Jest prześliczny - powiedziała zachwycona, oglądając łańcuszek z każdej możliwej strony. - Dziękuję. - Cmoknęła go w policzek, w końcu dobierając się do ostatniego już prezentu, jakim był uroczy liścik, ale wtedy Kook chwycił ją za rękę.

- Przeczytaj go na osobności, nie teraz, dobrze? - Uśmiechnął się szeroko, w odpowiedzi dostając delikatnie skinienie głowy.

Już po zaledwie kilku chwilach kiedy to Minzy również podarowała dziewczynie swój prezent, cała czworaka siedziała wspólnie przy stole, zajadając się pysznymi, wcześniej przygotowanymi przez Yeonrin przekąskami, śmiejąc się i wygłupiając. Jedynie Taehyung wydawał się być jakiś nieobecny, co oczywiście nie umknęło uwadze Jungkooka, który kilkukrotnie zawiesił swój wzrok na starszym od siebie mężczyźnie.

- Tae... - odezwał się nagle Jungkook, wstając od stołu. - Idziesz zapalić? - spytał, przez co spotkał się z gniewnym spojrzeniem swojej przyjaciółki, którą szybko uspokoił, zapewniając, że już wkrótce rzuca i nigdy do tego nie wróci.

Ale wszystko stopniowo.

Taehyung od razu przystał na propozycję młodszego, po czym wspólnie udali się na taras, już po chwili zaciągając się śmierdzącym dymem.

- Co jest Tae? Widzę, że od samego rana coś cię gnębi. Coś się stało? - spytał po chwili milczenia młodszy z nich, spoglądając na Taehyunga, który nawet w tamtej chwili bujał gdzieś w obłokach.

- Wszystko jest okej, chill - odezwał się, biorąc kolejny wdech z tytoniowego wyrobu, ale Jungkook i tak nie uwierzył mężczyźnie.

- A co do naszej wczorajszej rozmo—

- Nie, nic nie mów, błagam cię już mi wystarczy, serio - przerwał mu Taehyung, który wykrzywił swoje usta w dziwnym grymasie przy wypuszczaniu dymu, przez co młodszy cicho zaśmiał się pod nosem.

- Prawie całą noc szukałem odpowiedzi na twoje pytanie iiii... jeśli kiedykolwiek poczujesz ochotę na seks i to w pobliżu mojej osoby... - Ostatni raz zaciągnął się dymem. - To mi o tym powiedz - powiedział niemal niewzruszony - Zobaczymy co da się zrobić. - Zaśmiał się, puszczając mu oczko, po czym wyrzucił papierosa i jak gdyby nigdy nic wrócił do domu, nie czekając nawet na Taehyunga.

Kurwa Kook, co to miało być? 

Zmieszany ale jednocześnie dziwnie usatysfakcjonowany Taehyung już po chwili również wrócił do reszty przyjaciół, od razu ponownie zasiadając przy stole, gdzie znowu zabrał się za jedzenie, jedynie co chwilę spoglądając ukradkiem na Jungkooka, który wbrew pozorom widział każde spojrzenie mężczyzny, co niejednokrotnie sprawiło, że miał ochotę zaśmiać się na głos.

Grupka przyjaciół po długich namysłach, jednogłośnie zadecydowała, że aby odpowiednio uczcić urodziny Yeonrin, w nocy wybiorą się wspólnie do klubu i tak do białego rana będą bawić się w najlepsze, wszystko inne mając w tyłkach.

Jungkook, który od ponad pół godziny nie mógł zdecydować się na ubrania, w których powinien udać się do miasta, westchnął cicho pod nosem, mając ochotę poddać się i jednak zostać w domu. Jak to się stało, że nagle wszystkie jego ubrania stały się niemodne i tandetne?

𝙸'𝚖 𝚜𝚘𝚛𝚛𝚢... <𝚔.𝚝𝚑 𝚡 𝚓.𝚓𝚔>Där berättelser lever. Upptäck nu