~~~~~~~~~~~POV ELEVEN~~~~~~~
Ufałam Mik'owi. Przy nim czułam się bezpiecznie, ale wiedziałam, że trudno będzie znaleść nam coś co jedzenia. Jedynym rozwiązaniem było aby Mike wrócił do domu a ja do.... laboratorium-gdy tylko o tym myślałam powracały źle wspomnienia.
Siedzieliśmy na kanapie, moja głowa była oparta o jego ramię, oboje wpatrywaliśmy się w puste ściany. Nagle Mike porwał się na nogi i oświadczył:
-El bez jedzenia długo nie wytrzymamy... Pójdę poszukać jedzenia, zakradnę się do domu albo ukradnę.-powiedział stanowczo ale było widać że bał się mojej reakcji
-Mike..nie zostawiaj mnie-momentalnie do głowy powróciły monety gdy musiałam uciekać z laboratorium, bałam się że znowu będę musiała uciekać, tylko przy Mike czułam się bezpieczna.
-Nie bój się, postaram się wrócic jak najszybciej.
Pokiwałam głową na znak że się zgadzam. Mike przytulił mnie mocno i powiedział
-Wrócę szybko obiecuje-założył kurtkę i wyszedł z chaty.
Momentalnie poczułam się samotna, brakowało mi go... Jego uścisku, jego zapachu.
Usiadłam na kanapie i moją mocną ledwo udało mi się naprawić telewizor. Dalej byłam wyczerpana, ale czułam się już o wiele lepiej niż w poprzednich dniach.
Nie znałam się na zegarku, nic dziwnego jak siedziałam 12lat w laboratorium, więc nie wiedziałam nawet, która jest godzina.
Minęło może pół godziny a dla mnie była to wieczność.
Nagle do domku wbiegł Mike i krzyknął:
-Uciekamy, znaleźli nas!!!
Pociągnął mnie za rękę i biegliśmy przez las omijając drzewa. Gdy byliśmy na tyle daleko zatrzymaliśmy się na chwilę wtedy Mike wszystko mi wytłumaczył
-Kiedy przechodziłem przez ulicę Komisarz Hopper zauważył mnie i zaczął za mną biec, jak najszybciej uciekłem do domku, ale on doskonale znał drogę do chaty musiał już tutaj bywać i dlatego musieliśmy uciekać.
Gdyby nas znalazł nie wiem co by się stało.
Byłam totalnie zdenerwowana zaczęłam się trząść ale nie ze strachu a zimna, wybiegając z domu nie wzięłam butów ani kurtki. Mike szybko to zauważył i dał mi swój płaszcz.
Szliśmy tak dość długo nikt nie wiedział gdzie się znajdujemy. Ani ja ani Mike nie znaliśmy tych okolic. Straciłam nadzieję, nie chciałam aby Mike chował się że mną po lasach uciekając przed policją.
-Wróć do domu- powiedziałam z łzami w oczach
-Nie mamy gdzie uciec, nie mamy gdzie się schować, nie mamy jedzenia ani picia, ja dam sobie radę ty wróć do domu-moje oczy zalały się łzami. Oczy Mike wyrażały więcej niż tysiąc uczyć był zmieszany a za razem smutny.
-Nie El, nie pozwolę sobie ciebie stracić. Jeżeli będzie to możliwe zostanie z tobą to końca.
Wybuchłam płaczem, wtedy poczułam, że to co czuje do Mike to nie jest tylko zauroczeniem to prawdziwa miłość. Wtuliłam się w niego, staliśmy tak dobre 10 minut.
Gdy nagle ktoś pociągnął mnie za kurtkę. Mike momentalnie zareagował, ale po chwili jakby opadł z sił stał wryty we mnie jak kamień, a ja dalej nie wiedziałam co się dzieje. Odwróciłam się, zobaczyłam komendanta policji trzymającego mnie bardzo mocno.
-Mike... Mike!...- ale on nawet nie drgnął wtedy zobaczyłam że w szyję ma wczepioną strzykawkę z czym dziwny.
-Co ty mu zrobiłeś??? Mike Mike!!!!!!
-Dojdzie do siebie-powiedział oziemble i pomógł mu wstać a nastepne pociągnął go mocna, trzymał mnie dalej za kurtkę.
Strasznie się bałam nie wiedziałam kim jest ten człowiek ani co zrobił Mik'owi, czy Mike w ogóle żyje, czemu na mnie nie reguje.!?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
OMG ALE MI SIĘ ON POODBA HAHAH
DAJCIE ZNAĆ CZY TEN ROZDZIAL JEST CIEKAWY CZY NAPISCA GO OD POCZĄTKU TRCH CIEKAWIEJ? ❤️
Edit przepraszam że błędy ale moja autokotekta sama zmienia na inne wyrazy 😒
ВЫ ЧИТАЕТЕ
✨~Mileven~✨
Подростковая литератураA co jeżeli koniec pierwszego sezonu potoczył się inaczej? Gdyby Eleven nie zabiła demogorgona tylko ukryła by się z Mike? ✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨
