Romantyczna kolacja

459 18 7
                                    

Strasznie dziwnie się czułam, pociłam się, miałam ciągle sucho w gardle i ciągle byłam głodna.

-Chodź do jakiejś restauracji bo w lodówce nic nie ma-powiedział zrezygnowany Eddie.

-Ok, tylko nie mam nic do przebrania-wskazałam na wielką plamę na mojej koszuli.

-Dam ci jakąś moją koszulkę-na chwilę znikł za drzwiami i wrócił z jakimś czarnym materiałem w ręce.

-Dzięki.

-Tam masz łazienkę-wskazał dłonią na drzwi przeciw mnie.

Weszłam do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą aby się schłodzić. Rozpięłam guziki od mojej koszuli i zsunęłam ją z ramion i włożyłam koszulkę Eddiego, która sięgała mi do połowy ud, chciałam ją jakkolwiek dobrze wystylizować ale nic mi się nie udało więc postanowiłam wsadzić przód bluzki w spodnie, a resztę zostawiłam spuszczoną.

-Chodź już-zawołał mnie zniecierpliwony Eddie.

-Już, już-położyłam swoją koszulę na kanapie i wyszłam.

Eddie zabrał nas do jakiejś eleganckiej restauracji, kiedy byliśmy w środku przywitał nas mężczyzna około pięćdziesiątki odziany w eleganckie, czarne spodnie, tego samego koloru spodnie i białą koszulę, a jego włosy ulizane na tył wyglądały jakby były delikatnie oszronione.

-Witam, w czym mogę państwu pomóc?- uśmiechnął się pokazując swoje białe zęby.

-Szukam stolika- Eddie poprawił zagięty kołnierz od swojej czarnej, skórzanej kurtki.

-Akurat mamy jeden wolny, zapraszam- położył delikatnie swoją pomarszczoną dłoń na moim ramieniu i zaprowadził do stolika.

Stolik pasował do wnętrza całe restauracji, krzesła miały czerwone, welurowe tapicerki, a stelaż wykonany z jakiegoś materiału o kolorze złota.

-Witam, proszę coś wybrać i mnie zawołać- chudy i dosyć młody chłopak o rudych, kręconych włosach podał nam menu obłożone czerwoną skórą.

Po paru minutach wybraliśmy dania i czekaliśmy na przyniesienie.

-Proszę bardzo i smacznego- kelner postawił na mahoniowym stole dwa białe talerze. Na jednym widniał wielki stek, a obok niego leżała sałatka, na drugim zaś był makaron i owoce morza.

Od razu zabraliśmy się za jedzenie nawet nie mówiąc sobie smacznego, minęło jakieś dziesięć minut i mimo ogromnej porcji nadal czułam głód.

-Eddie, ja bym coś jeszcze zamówiła- powiedziałam patrząc się na jego pusty talerz.

-Dobry pomysł- jednym gestem przywołał rudego chłopaka i zamówił dwa steki.

Kiedy otrzymaliśmy jedzenie powołaliśmy się na resztki kultury i zaczęliśmy jeść, podczas jedzenia zauważyłam, że jeden mężczyzna patrzy się na nas dziwnie.

-Eddie, czarnoskóry na dwunastej dziwnie się patrzy- Broke delikatnie obrócił głowę.

-Musimy zwiewać- wyciągnął z kieszeni plik banknotów, złapał mnie za rękę i wyszedł.

Za drzwiami niestety czekała na nas niespodzianka, pod restauracją stało około dziesięciu radiowozów. Staliśmy chwilę w bezruchu aż nagle moje nogi zaczęły same biec, pociągnęłam tylko Eddiego kiedy usłyszałam strzały. Coś nas broniło przed kulami, jakby jakaś tarcza.
Po parunastu minutach morderczego biegu dostaliśmy się na plażę i upewniliśmy się czy jestem sami.

***

Ogólnie to sorka za wstawienie tego dziś zamiast w niedzielę, ale miałam osiemnastkę siostry i brakowało mi czasu. Chciałabym was jeszcze zaprosić abyście zobaczyli moją nową książkę "I like him,,.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 08, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Venomów DwóchWhere stories live. Discover now