#52 imaginy Steve

478 10 8
                                    

-Witaj przybyszu- powiedziałaś otwierając drzwi od swojego domu.
-Cz-cz-cześć-powiedział płaczący Steve.
-O mój boże...stary co ci jest?-spytałaś i wpuścilaś Steve'a do domu.
Miałaś wolną chatę do końca tygodnia, bo twoi rodzice gdzieś wyjechali.
-Zaraz ci...wszystko wytłumaczę-powiedział chłopak i usiedliście na kanapie w salonie.
-Dobra mamcia mów co się stało-powiedziałaś patrząc na chłopaka.
-Jonathan...
-O co chodzi z Jonathanem?-spytałaś.
-Zerwał ze mną dla...Nancy-powiedział i zaczął bardziej płakać.
-Poczekaj...co do chuja?! Ty byłeś z Jonathanem?-spytałaś podnosząc głos z zaskoczenia.
-Tak byłem z nim...Zerwał ze mną dla tej szmaty!!-krzyknął Steve.
-Harrington stop! Zluzuj trochę. Nie nazywaj Nancy szmatą. To nie jest jej wina. To nie jest wina nikogo. Tak poprostu musiało być. Znajdziesz kogoś lepszego-pocieszyłaś chłopaka.
-A wiesz co? Masz zajebistą rację. Dustin jest wolny, bo zerwał z Suzie, więc no-powiedział wyraźnie pocieszony Steve.
Porozmawialiście jeszcze chwilę. Steve zrozumiał, że prawdziwą miłość miał pod nosem. Zawsze czuł coś do Dustina mimo tego, że jest od niego trochę młodszy. Poszłaś do kuchni i zrobiłaś gofry. Usiedliście na kanapie i odpaliłaś Netflixa.
-Wybierz numer od 1 do 69-powiedziałaś.
-Dobra to hmm...69. A po co ci była to liczba?
-Mam 69 seriali na liście i chciałam, żebyś strzelił jakąś liczbę. Ooo widzę, że na liczbie 69 mamy Sex Education. To ten no... oglądamy?
-Lecim na Szczecin-powiedział Steve.
Włączyłaś serial. Obejrzeliście cały pierwszy sezon. Przy paru scenkach robiło się niezręcznie, ale Steve naprawiał atmosferę rzucając dwuznacznymi żartami.
Po obejrzeniu serialu włączyliście muzykę. Potańczyliście trochę. Postanowiliście, że pora się napić. Poszłaś do piwnicy po butelkę czerwonego wina. Wzięłaś dwa kieliszki. Steve otworzył korkociągiem winko. Nalałaś je do dwóch kieliszków.
-To co za przyjaźń!!!-powiedział Steve.
-Za przyjaźń-powiedziałaś i stuknęliście się kieliszkami. Wzięłaś pierwszy łyk. Poczułaś dobry smal alkocholu przepływający przez twoje gardło. Zrobiło ci się ciepło. Po paru minutach wypiliście. Nalałaś ponownie. Piliście i śmialiście się tak do godziny 1:39.
-Ch-chyba nie dam rady wrócić do mojego azylu zwanego domem. Czy moja droga Pani mogę dziś zostań u Pani na noc?-spytał Harrington.
-O-oczywiście-powiedziałaś i zrzygałaś się na panele.

💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙
357 słów
Przepraszam za to musiałam być naćpana jak to pisałam.

My world | Stranger Things 🙃Where stories live. Discover now