- walcz ze mną, a nie z niewinnymi dziećmi!- krzyknęłam i zaczęłam atakować tego przebrzydłego człowieka.

Izuku per.

Poczułem ból w brzuchu, a zaraz potem się przewróciłem i w ostatniej chwili ktoś mnie złapał. Od razu rozpoznałem te delikatne dłonie. Spojrzałem na Shoto. Miał łzy w oczach a na twarzy wypisany niepokój i smutek. Powoli dotknąłem jego policzka i wytarłem palcem łzy.

- nie płacz... nie lubię kiedy jesteś smutny- uśmiechnąłem się do niego. Chłopak tylko bardziej się rozpłakał jak to zrobiłem.

- Proszę... wytrzymaj... uda ci się... - powiedział cicho Shoto. Po chwili zamknąłem oczy i pochłonęła mnie ciemność.

Shoto per.

Izuku zemdlał mi na rękach. Coraz bardziej beczałem.

_ MAMO! - błagam niech ona tu przyjdzie. Przecież wie doskonale jak udziela się pierwszej pomocy.  Po chwili białowłosa kobieta podbiegła do mnie. Przykucnęła obok mnie i Izuku. Od razu zaczęła się nim zajmować.

- idź po królewskiego lekarza! Szybko! Niech przyniesie dużo bandaży! - szybko ruszyłem w stronę gabinetu Jirou. Po chwili otworzyłem drzwi do jej pokoju i od razu powiedziałem.

- bierz bandaże i idziesz ze mną! Szybko! - pomogłem jej wziąć wszystkie potrzebne rzeczy i razem ruszyliśmy w stronę gdzie zostawiłem Izuku.
Moja matka i Jirou się nim zajęły, a ja zrobiłem wokół nich barierę z lodu by nikt ich przy tym nie zaatakował.  Po chwili zobaczyłem obok siebie miecz. Trzeba wymierzyć sprawiedliwość. Trzeba zaprowadzić pokój między syrenami i ludźmi. Muszę pokonać swojego ojca. Wziąłem miecz i ruszyłem szukać tego zjeba.

Inko per.

Walczę na miecze z tym debilem, ale w końcu wypada mi miecz z ręki. Po chwili przede mną  pojawia się dobrze znana mi sylwetka.

- Toshinori!? - krzyknęłam zaskoczona i ucieszona.

- chyba nie sądziłaś że wtedy dałem się tak łatwo pokonać?- blondyn uśmiechnął się do mnie. Poszłam po mój miecz i razem zaczęliśmy walczyć z Endeavorem.

Shoto per.

Zobaczyłem jak mój ojciec walczy z rodzicami Izuku. Nie widział mnie bo byłem za nim. Chwyciłem dobrze swój miecz i ruszyłem na niego. Po chwili wycelowałem ostrzem prosto w serce i przebiłem go mieczem. Przekręciłem go jeszcze a potem wyjąłem. Mój ojciec padł na ziemie.

- to koniec twoich rządów- spojrzałem na rodziców deku.

- nic wam nie jest?- spytałem.

- gdzie Izuku?  - spytała zmartwiona pani Inko.

- jest w dobrych rękach- spojrzałem na te pobojowisko i dalej walczących strażników.

- ZAPRZESTAĆ WAKI! WSZYSCY! - patrzy na to jak wszyscy się uspokoili.

-ENDEAVOR NIE ŻYJE. A ZGODNIE Z KRÓLEWSKIMI PRZEPISAMI TO JA MAM ZAJĄĆ JWGO MIEJSCE JAKO KRÓL. A JAKO KRÓL ROZKAZUJĘ WAM PRZESTAĆ WALCZYĆ! - powiedziałem. Po chwili ruszyłem z powrotem w stronę gdzie moja mama i Jirou zajmowały się Izuku. 

- co z nim?- spytałem.

- jest ciężko ranny. Nie wiemy co dalej. Na pewno pośpi trochę... pożyjemy zobaczymy co dalej z nim- powiedziała Jirou.

- ale się obudzi?- spytałem.

- nie wiemy- powiedziała moja mama.

- ale na pewno przeżyje co nie?- do oczu napłynęły mi łzy.

- Shoto... czas wszystko pokaże- powiedziała Kyoka. Po tych słowach milczałem. Co jak on umrze? Nigdy sobie tego nie wybaczę.
















Kilka lat później

Królestwo się rozrasta. Syreny i ludzie żyją w zgodzie. Shoto i Izuku są po ślubie i razem sprawują władzę. Katsuki i Kirishima mieszkają nad oceanem i hodują rekiny. Świat się zmienił ,a teraz może być tylko lepiej. Szczęście i harmonia zapanowała. To przecudowny obraz.

- Uraraka do kogo ty gadasz?- odezwała się Asui. Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się delikatnie.

- jaaa? Gadam do czytelników. - powiedziałam uśmiechnięta zaś Asui jedynie zdziwiła się.

- kogo?- spytała. Zaśmiałam się na jej słowa.

- może kiedyś zrozumiesz. Tak czy inaczej każdy z nas dostał szczęśliwe zakończenie. Właśnie takie na jakie zasłużyliśmy. To koniec naszej historii. Może kiedyś znowu się zobaczymy. W innej książce, i bym uniwersum? Może. Liczę na to i dziękuje w imieniu wszystkich za czytanie tej książki.


- powinnaś się położyć Ochako. Gadasz sama do siebie. Chyba zjadłaś nieświerzego wodorosta. - powiedziała Asui ,a ja jedynie uśmiechnęłam się słysząc to.

- tak. Może powinnam się położyć.

Tododeku: dwa światy [Zakończone] Where stories live. Discover now