ROZDZIAŁ 2

45 4 0
                                    

Madelaine obudziła się przed przyjaciółkami, więc po cichu zabrała ubrania i zajęła łazienkę. Wzięła szybki prysznic i ubrała szarą spódnice, białą koszulę i zawiązała krawat w barwach swojego domu. Opuściła łazienkę i zobaczyła, że jej współlokatorki już wstały.

— No w końcu! Ile można czekać!? — zawołała Rose.

— Teraz moja kolej! — krzyknęła Lily i weszła do łazienki, na co Weasley jęknęła.

—  Choć raz mogłaby zaczekać — powiedziała niepocieszona Rose.

—  To Lily, ona nigdy nie czeka — odparła Madeline.

— Idziemy na błonia po lekcjach? — zapytała Rosie.

— Mogę tylko na chwilę, bo po lekcjach jestem umówioną z Lorcarnem — powiedziała Mads.

— Uhuhu... Czyżby randeczka? —  zapytała z uśmieszkiem.

— Może — przeciągnęła ostatnią literę słowa. — Jesteśmy parą, to normalne — dodała, próbując się przekonać.

— No wiem,wiem. Swoją drogą, poznałam w pociągu, Marcusa Marvinga — powiedziała panna Weasley.

— I co? — dopytała zainteresowana dziewczyna.

— Spytał czy mam ochotę na jakieś spotkanie, umówiliśmy się w bibliotece, dziś wieczorem— odparła rozpromieniona dziewczyna.

— To świetnie, Rosie. Marcus, to fajny chłopak. Byliśmy w tamtym roku w parze na eliksirach, świetnie się z nim pracowało — powiedziała Grossing.

— Tak, wiem. Mam nadzieję, że wyniknie z tego coś więcej — powiedziała rudowłosa.

— No, w końcu, podoba ci się od zeszłego roku — zaśmiał się Madeline.

— Tak, ale bądź cicho, bo Lily usłyszy i komuś wypapla — odparła Rose. Cóż, młoda Potter'ówna miała to do siebie, że uwielbiała dzielić się sekretami z dużą ilością osób.

Rudowłosa Lily wyszła z łazienki, a wskoczyła do niej Rosie, która szybko się uwinęła. Po dwudziestu minutach, trójka przyjaciółek była gotowa i zeszła do Pokoju Wspólnego, gdzie czekał na nich James. Razem udali się do Wielkiej Sali na śniadanie i usiedli przy stole.

— Mads, robisz coś dzisiaj wieczorem? — zapytał James, wyrywając dziewczynę z zamyślenia.

— Po południu spotykam się z Lorcarnem, ale wieczorem jestem wolna — odparła, uśmiechając się do niego ciepło.

— Świetnie, bo mam sprawę — uśmiechnął się tajemniczo.

— Jaką? — wtrąciła się zainteresowana Lily.

— Nie do ciebie, młoda. Złapię cię późnej — zwrócił się do Madeline i wyszedł w towarzystwie Freda Weasleya z Wielkiej Sali, przy okazji mijając Albusa i Scorpiusa, którzy dopiero wchodzili na śniadanie.

Chłopcy podeszli do stołu Domu Węża i zaczęli pałaszować jajecznicę, którą popijali sokiem dyniowym. Gdy skończyli śniadanie udali się do lochów, aby poczekać na wspólną lekcję eliksirów z Gryfonami.

Eliksiry rozpoczęły się niemiłą niespodzianką, gdyż profesor Gladbach postanowiła przydzielić pary według własnego uznania i poziomu uczniów. Słabsi zostali przydzieleni do tych lepszych uczniów, aby mogli się od nich więcej nauczyć oraz by profesorka miała mniej roboty. Kobieta kochała swoją pracę, jednak wiek, który osiągnęła powoli już ją męczył i była pewna, że wkrótce odejdzie na emeryturę. Starsza Pani rozdzieliła pary, w wyniku czego Mads wylądowała z Albusem, a Rosie ze Scorpiusem. Praca nad eliksirem Słodkiego Snu wrzała. Uczniowie uwijali się jak mrówki, choć nad niektórymi wisiały burzowe chmury. Mianowicie Weasley i Malfoy w ogóle nie potrafili dojść do porozumienia. Ku wielkiemu zdziwieniu Madelaine dobrze pracowało się z Potterem. Chłopak pomagała jej zrozumieć co i jak, a także co chwilę rzucał jakimiś głupimi tekstami. Grossing pomimo iż, nie chciała, to musiała przyznać, że Albus był całkiem ciekawą personą. Z pozoru złośliwy wychowanek Slytherin, jednak potrafiący być także miłą osobą. Po zakończonych zajęciach, Mads wybrała się z Lorcarnem na Błonia, aby odrobinę odpocząć. Ich związek zaczął się dosyć nietypowo, gdyż wpadli na siebie w Hogsmeade po nieudanych randkach. Razem udali się do Pubu pod Trzema Miotłami i spędzili tam kilka godzin. Obecnie ich związkowa relacja trwała od trzech miesięcy, chłopak był bardzo szczęśliwy z dziewczyną, ku wiekiem niezadowoleniu Kiry Froy — najlepszej przyjaciółki chłopaka, która skrycie się w nim podkochiwała i już miała cichy plan, jak doprowadzić do rozpadu ich miłosnej historii. Dziewczyna postanowiła nawiązać współpracę z Christianem — własnym bratem, który był doskonałym uczniem i mistrzem wszelakich intryg, a ona potrzebowała dobrej pułapki, która rozdzieli zakochaną dwójkę. Dziewczyna od dawna była zauroczona blondynem i  już miała się z nim umówić, kiedy to on pochwalił im się, że zaczął chodzić z Gryfonką, Kira myślała, że wtedy eksploduję. Jak mógł zacząć lubić tę złośliwą laskę. Dobrze pamiętała, jak po meczu w trzeciej klasie, uczennica domu Lwa przechwalała się ich wygraną. Nie zaskarbiła sobie sympatii Froy, która poczuła, że Grossing wypowiada jej wojnę, w końcu od początku szkoły się nie lubiły, jednak nigdy nie doszło pomiędzy nimi do konfrontacji.

Dwójka zakochanych spacerowała na powietrzu do późnych godzin, a potem nastolatka udała się do Pokoju Życzeń, aby dowiedzieć się czego chciał James.

Miłego dnia

~ilyneera~

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 12, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Seria Niefortunnych Pocałunków | Harry PotterWhere stories live. Discover now