Sen 3

7 0 0
                                    

Nie żyłam w swojej obecnej rzeczywistości. Byłam raczej w tej wyimaginowanej, ale jakże realistycznej. Zwyczajnie zaczęłam iść do dość nowoczesnego budynku niedaleko mojego domu. Okazało się, że przez kilka ostatnich dni wiele się pozmieniało. Nie wiem dlaczego postanowiłam zanieść mu coś do jedzenia. Wcześniej wstąpiłam do stołówki po pierś z kurczaka z surówką i ziemniakami. To chyba jego ulubione. Przechodziłam korytarzem oszklonym dużymi niebieskimi oknami po białych płytkach. Tuż za rogiem pojawiły się schody wiodące z parteru na górne piętro. Widok stamtąd był naprawdę miły, ale zanim stanęłam na piętrze usłyszałam głosy innych osób mieszkających w tym miejscu. Niektóre znałam ja, inne nie znały mnie, a z niektórymi byłam w dość skomplikowanych relacjach, dlatego czym prędzej zbiegłam tą samą drogą i schowałam się za filarem pod schodami. Nasłuchiwałam ich zbliżających się kroków. Prowadziły żwawą rozmowę i śmiały się między sobą coraz głośniej aż w końcu zniknęły w głębi holu. Nagle z czerwonej rury obok mojej głowy trysnęła para wodna, na co podskoczyłam, a serce już dawno stanęło mi w gardle. Ledwo nie upuściłam obiadu dla chłopaka. Odetchnęłam i rozejrzałam się dookoła. Nikogo nie było widać, więc w podskokach skierowałam się do przejścia, gdzie rzadko spotykałam kogokolwiek. Im mniej osób tym lepiej.

Dotarłam do małego korytarza tym razem z białymi ścianami i niewielkim oknem. Oświetlały go głównie lampy. Między drzwiami do różnych pokoi były niewielkie odległości, ale ja zmierzałam do tych na samym końcu. Weszłam do pokoju i ujrzałam siedzącego na swoim łóżku chłopaka, który odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się szeroko. Nie kojarzyłam go z wyglądu w prawdziwym świecie, ale czułam, że jest mi bardzo bliski. Okazało się, że to właściwie mój chłopak, którego nigdy nie miałam. Był inny niż wszyscy, ale zwyczajny jednocześnie. Tylko jak można ocenić kogoś kogo się zna dopiero od jednego snu. Tego snu, tu i teraz.

Z tego co czułam i widziałam w swoich wspomnieniach z poprzednich dni miałam z nim bardzo dużo wspólnego, powiedziałam mu o sobie prawie wszystko, tak samo jak on mi. Więź ta była tak realna, że zaczynałam się zastanawiać, czy to na pewno mi się śni. Ale na tym to właśnie polegało. Nie wiedziałam co przyniesie ten związek, ale byłam pewna, że jest tym czego mi brakuje. Ciepłem. Miłością. Troską.

Był naprawdę kochany.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 14, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

SennikWhere stories live. Discover now