Rozdział 3 ~ Havi

1.9K 129 3
                                    

Nie nienawidziłam ich, po prostu nie mogłam już ich znieść; ale nie mogłam im tego powiedzieć, prawda? Joy, dlaczego musiałaś mnie postawić w tak okropnej sytuacji? Ale w sumie dobrze sobie z nią poradziłam. Plus, moja przyjaciółka miała rację, odkąd ich poznałam, już aż tak bardzo mi nie przeszkadzali, byli śmieszni i podobał mi się wywiad z nimi. Wiedziałam, że to Joy najbardziej podoba się ten wywiad, bo co chwila posyłała mi radosne spojrzenia.

Teraz szliśmy w stronę pokoju konferencyjnego w naszej stacji radiowej, żeby porozmawiać o tym konkursie. Nie mogłam uwierzyć, że zaplanowała to wszystko i nic mi o tym nie powiedziała. Mogłam się założyć, że trzymała to w sekrecie tylko po to, żeby mnie wkurzyć. Udało jej się to, to prawda, ale raczej szybko mi przeszło. Po spotkaniu twarzy, które wcześniej chciałaś powyrywać ze wszystkich magazynów, które czytałaś, wszystko się zmienia. Po za tym, to przecież nie ich wina, że wszyscy mają na ich punkcie taką obsesję.

"Nie jesteś zła, prawda?" zapytała Joy, łapiąc mnie za rękę i splatając nasze palce. Nie, nie byłyśmy parą i nie, nie jesteśmy lesbijkami. Po prostu byłyśmy ze sobą bardzo blisko i nie obchodziło nas to, co mogli pomyśleć o nas inni ludzie. Po za tym, zabawnie było ze sobą flirtować, kiedy tak naprawdę nie byłyśmy w sobie zakochane. Przy osobach, które nas nie znały były to bezcenne; po prostu uwielbiałam patrzyć na ich rekację. To, zareagowało One Direction było niesamowite. Chłopcy po prostu wybuchli śmiechem, najgłośniej Louis, a mnie potem od śmiechu rozbolał brzuch. Zauważyłam, że oni robili to samo między sobą. Nawet nadawli imiona swoim wyimgainowanym związkom.

Dotarliśmy do pokoju konferencyjnego i wszyscy zajęliśmy miejsca. Joy siedziała obok mnie, a obok niej siedział George; po drugiej stronie siedzieli chłopcy, Louis dokładnie naprzeciwko mnie i czułam na sobie jego spojrzenie. Natychmiast poczułam niepokój. Miał w sobie coś, co sprawiało, że czułam się zaniepokojona. Jeszcze nie wiedziałam, co to było.

"Okay, Joy, wytłumacz nam swój pomysł, a jeżeli chłopcy się zgodzą, zaczniemy wszystko planować" odezwał się George, nim ktokolwiek inny zdążył coś powiedzieć.

"Okay, to dość proste i mam nadzieję, że pokochacie mój pomysł, chłopcy. To byłoby cudowne" powiedziała Joy, patrząc na chłopców oczami szczeniaczka. Widziałam, że Niall już chciał zrobić wszystko, żeby ją uszczęśliwić. "Pomysł jest taki, żebyście przychodzili tutaj raz w tygodniu i wybierali pięć dziewczyn, które będą odpowiadały na różne pytania. Po czterech tygodniach będziemy już mieli dwiadzieścia dziewczyn i wtedy wystąpicie na żywo w naszej stacji radiowej" wytłumaczyła, jak na razie nie wchodząc w szczegóły.

Spojrzałam na nich, zastanawiając się, czy będą mieli ochotę przychodzić tyle razy w miesiącu do naszej stacji radiowej. Mimo wszystko, mieli teraz przerwę i może nie chcieli czegoś takiego robić. Według mnie pomysł był całkiem fajny i miły. Pomyślałam o tych wszystkich fankach, które chciałyby wziąć udział w czymś tak wyjątkowym i prywatnym, ale nadal nie byłam pewna, czy oni zaakceptują ten pomysł. Dla nich, pewnie było to za wiele.

Wszyscy patrzyliśmy na chłopców. Na twarzy Georga nie widziałam żadnych emocji, natomiast Joy z nadzieją patrzyła na nich oczami szczeniaczka. Ja starałam się jak najwięcej wyczytać z ich twarzy. Taki konkurs napewno podniesie naszą pozycję w rankingu i nasze radio zyska wielu nowych słuchaczy! Chciałam, żeby się zgodzili, ale wydawało mi się, że będzie ciężko. Harry i Zayn wyglądali na niepewnych, jakby nie kupowali tego całego pomysłu. Niall wydawał się być za i miałam wielką ochotę go przytulić. Liam wyglądał, jakby chciał powiedzieć, ale nie mógł tego zrobić, bo przez to złamałby nam serca. Louis... Nie potrafiłam nic wyczytać z twarzy Louisa, nadal się na mnie patrzył, jakbym była kluczem do odpowiedzi.

Radio Interview [Louis Tomlinson] || Pierwsze Polskie TłumaczenieWhere stories live. Discover now