Rozdział 19 ~ Havi

1K 91 3
                                    

Wszystko to wydawało się snem, idealnym snem i bałam się, że w pewnym momencie ktoś wejdzie do środka i zniszczy to wszystko, przywracając mnie z powrotem do rzeczywistości, gdzie Louis wcale nie był ze mną w moim mieszkaniu, jego ramiona wcale nie oplątywały mnie mocno, jego ciepły oddech nie muskał mojego ucha, kiedy oglądaliśmy powtórkę Przyjaciół w telewizji. Wydawało mi się to takie naturalne, kiedy razem oglądaliśmy telewizję i tuliliśmy się na kanapie, śmiejąc się z szalonych pomysłów bohaterów programu.

Louis wyłączył swój telefon, zaraz po wysłaniu wiadomości do Harrego, że wróci dzisiaj trochę później. W tym momencie chcieliśmy być po prostu razem i chcieliśmy następne kilka godzin spędzić w spokoju, po prostu ciesząc się tą chwilą. Dużo rozmawialiśmy o tym, co z nami będzie, a szczególnie o tym, co bycie z nim oznacza dla mnie. On nie pytał się mnie, czy chce by jego dziewczyną czy coś w tym stylu, ale to było niepotrzebne i bez tego rozmawialiśmy już o tym, jak będziemy wychodzić gdzieś razem, ale ciężko było nam pomyśleć o jakimś miejscu, w którym nie będziemy przyciągać uwagi mediów. Więc jak na razie mieliśmy razem spędzać czas w jego lub moim mieszkaniu albo w stacji radiowej. A mi w zupełności to wystarczało.

Wiedziałam, że nie będzie mi łatwo być w związku z gwiazdą pop, od zawsze to wiedziałam i właśnie dlatego walczyłam z moimi uczuciami do niego na początku, ale jak mogłam tak po prostu wybrać prostą drogę? Czułam, że wszystko było warte bycia z nim. Dopóki byłam z nim, byłam gotowa walczyć z nienawiścią jego fanów.

Wydawało mi się to tak nierealistyczne, że Louis czuł do mnie to samo, co ja do niego, że patrzył na mnie w taki sposób o jakim zawsze marzyłam. Chciałam śmiać się z samej z siebie, że nie zauważyłam tego wcześniej i że tak długo się przed tym powstrzymywałam. Może jeżeli na samym początku powiedziałabym mu, co do niego czuję, uniknęłam bym całej tej dezorientacji spowodowanej jego zachowaniem.

W każdym razie na pewno wyciągnęłam wnioski z tego wszystkiego: trzeba ryzykować, jeżeli czegoś się chce. Albo, jak w tym wypadku, kogoś.

Dobrą rzeczą było to, że w końcu byliśmy już razem i mogłam otwarcie - choć jeszcze nie publicznie - okazywać mu swoje uczucia. Mogłam go przytulać kiedy chciałam, mogłam trzymać go za rękę, a nawet go całować, bo on odwzajemniał moje uczucia. Nie mogłabym prosić o coś więcej. Nie było idealnie, bo oczywiście chciałabym mieć możliwość wyjścia z nim na miasto, bez martwienia się o to, co powiedzą o nas media albo o reakcję fanów. Oczywiście, że chciałam normalności w swoim życiu, ale wszystko miało swoją cenę i jeżeli taką musiałam zapłacić za bycie z Louisem, byłam gotowa to zrobić. Szczerze wierzyłam w to, że dam radę. Musiałam po prostu ignorować to, co będą o mnie mówić jego szalone i obsesyjne fanki i skupić się na swoim życiu. To nie może być takie trudne, prawda?

„Tak sobie myślałem" odezwał się Louis, nagle przerywając moje myśli. „Jak udaje ci się pogodzić twoją pracę i studia? Szczególnie teraz, kiedy masz tyle pracy z całym tym konkursem. Dajesz sobie radę? Trochę się o to martwię." Uśmiechnęłam się, słysząc niepokój w jego głosie i delikatnie pocałowałam go w policzek.

„Mam tylko kilka zajęć w tym semestrze i to wcale nie jest dla mnie takie trudne, w sensie te zajęcia. Czasami musiałam się naprawdę dużo uczyć i bałam się, że nie wyrobię się ze wszystkim, ale zawsze udawało mi się oddawać prace w odpowiednim terminie i na egzaminach też idzie mi całkiem nieźle" wytłumaczyłam mu z uśmiechem, splatając nasze palce. „Teraz wszystko komplikuje jeszcze ten konkurs, ale mam przecież Joy i razem tworzymy świetny zespół."

„Jesteś niesamowita" wyszeptał z ciepłym i jednocześnie uroczym uśmiechem, co sprawiło, że moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej, a dinozaury w moim brzuchu zaczęły szaleć. Nadal były dla mnie wyjątkowe. „To naprawdę dużo pracy."

Radio Interview [Louis Tomlinson] || Pierwsze Polskie Tłumaczenieحيث تعيش القصص. اكتشف الآن