Sezon 1 Odcinek 2

13 0 0
                                    

DZIEŃ SKOKU
PIĄTEK, GODZINA 8.35

Wszyscy bandyci siedzieli już w busie, gotowi do rozpoczęcia napadu.

- Kto wybierał maski? - odezwał się Belvedere
- Coś nie tak? - zapytał Moët
- Nie są straszne. W filmach noszą straszne maski. Zombie, szkielety, śmierć...
- Czubek z pistoletem jest straszniejszy niż szkielet.
- Dosyć. - przerwał kłótnie Monteeverdie.
- Co to za wieśniak z wąsem? (XD) - zapytał Krug.
- Dali, synu. Hiszpański malarz. Bardzo dobry.
- Malarz.
- Tak.
- Malarz, który maluje.
- Tak.
- Wiecie, co jest straszne? Lalki. Są przerażające.
- Jakie lalki?
- Goofy, Pluto, Myszka Miki...
- Uszata mysz jest straszniejsza?
- Tak, idioto. Przywalić ci?
- Dobra uspokój się?
- Mam rację. Słuchajcie. Jeśli wieśniak z bronią pójdzie gdzieś w masce Myszki Miki, ludzie pomyślą, że jest czubkiem i chcę rzeźni. A dlaczego? Bo broni i dzieci niegdy się nie łączy. Prawda tato?
- Gdy długo patrzysz na tą maskę, jest groźniej. Przebiegle. - wtrącił Macallum.
- Maska Jezusa byłaby straszniejsza. Jest bardziej niewinny.
- Mówi się : "Pasuje jak pistolet do Jezusa" - zażartował Monteeverdie.
- Nie do świętego?
- Obojętne.

W gangu brakowało kobiet. Kobieta spędzi dwa dni wybierając buty na wesele, ale wybór maski na napad zajmie jej chwilę. To,co zaplanowaliśmy, właśnie się zaczynało. Przez chwilę pomyślałam o niewinnych ludziach, których życie przez nas się zatrzyma. Lord wiedział, że jest jedną droga,aby dotrzeć do mennicy... z trzytonowym arsenałem. Razem z ciężarówką, która co tydzień przywoziła nowy papier banknotowy, gotowy do druku. Dokładnie tak zrobiliśmy. Wjechaliśmy, eskortowani przez policję. Jeśli w Hiszpanii coś ochraniają dwa radiowozy, to jest pilnie trzeżone. Ale jeśli uniemożliwisz komunikację radiową i telefoniczną oraz przystawisz pięć karabinów do głów 26 - letnich dzieciaków, to nieważne, czy mają broń. Poczują to, co każdy z nas. Zesrają się w gacie.

{W tym momencie rozpoczął się napad. Bandyci napadli na radiowozy i ciężarówkę} 

- Wysiadaj! Rób to co mówię! Jasne?

Heroizm ma swoją cenę, wyższą niż 1600 euro za miesiąc, które zarabia gliniarz.

- Otwieraj drzwi! Słyszysz?

Albo kierowca ciężarówki

- Otwieraj kurwa!

Gdyby w ciężarówce były ich córki, to by nie otworzyli. Ale kogo obchodzi jakiś papier ze znakami wodnymi?

- Szybko! Ruszaj się.
- Zamknąć oczy. Macie tu cicho siedzieć albo rozwalę wam łby. Pistolet będzie wymierzony w wasze nerki. Więc kiedy sprawdzą was przez radio, odpowiecie spokojnie jakby wszystko było szło dobrze.

Pośród tego chaosu z bronią, myślałam o oświadczynach z poprzedniego wieczoru i że chciałbym robić coś innego. Jeśli dobrze się zastanowisz, żaden dzień nie jest dobry na skok.

- Wiesz, co masz robić. Nie spuszczajcie oczu z dziewczyny. Żadnych błędów. Jasne? - powiedział Moët do Bacardi.
- Ma 17 lat. Poradzę sobie z nią.

{Akcja przenosi się do autobusu, w którym jedzie cel bandytów Karina Pochwała}

[SMS]
- MOGĘ KOŁO CIEBIE USIĄŚĆ?
- TAK

- Część. Umówisz się że mną? - powiedział jej kolega z klasy.

Dziewczyna nie odpowiedziała

- Dobra, zostawię cię samą.
- Nie muszę się zastanawiać :)

Złączyli swoje ręce

- Pójdziemy prosto do lobby muzeum, gdzie zaczekamy na resztę klasy... To główne wejście do mennicy. - mówiła nauczycielka przybyłej grupy.

Owieczka właśnie weszła

आप प्रकाशित भागों के अंत तक पहुँच चुके हैं।

⏰ पिछला अद्यतन: Mar 14, 2020 ⏰

नए भागों की सूचना पाने के लिए इस कहानी को अपनी लाइब्रेरी में जोड़ें!

Money Lord जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें