Name Of Love || MikaYuu

Co tu się wydarzyło?

Hej, cześć, dobry wieczór. Nie wiem właściwie od czego zacząć. Szczerze to jestem trochę w szoku, że ktoś jeszcze czyta to opowiadanie. Od ostatniego rozdziału minęło bodajże trzy lata? XD Pomyślałam, że skoro ludzie dalej wyrażają tym zainteresowanie to może powinnam się wytłumaczyć albo po prostu napisać parę słów. Opowiadanie nie jest idealne, są błędy ale nie szkalujcie mnie. Zaczęłam pisać będąc jeszcze w gimnazjum, głównie dla siebie, nie robiłam tego na poważnie i nigdy nie myślała, że będzie tu tyle wyświetleń i komentarzy. Sam pomysł zrodził się z rp, które pisałam z przyjaciółką dlatego do mojej głowy wkradła się myśl, żeby jakoś tę historię uwiecznić czy coś w tym stylu. Obecnie jestem w maturalnej klasie i gdy teraz przeczytałam to opowiadanie  to z jednej strony złapał mnie potężny cringe i dostawałam ataków śmiechu, a z drugiej poczułam jakąś nostalgię do czasów gimnazjum gdzie byłam bardziej kreatywną osobą niż teraz. Dopiero wkraczałam w świat Wattpada i wierzcie, że miałam tyle pomysłów na nowe historie ale wyszło jak wyszło :") (Chociaż nie! Pisałam jakieś beznadziejnie płytkie opowiadania ale na szczęście cofnęłam publikacje, żebyście nie musieli wlewać sobie denaturatu do oczu po przeczytaniu). Gdybym miała zacząć "Name of love" (skręca mnie z żenady) od nowa to pozmieniałabym większość rzeczy, bo mój styl (o ile go kiedykolwiek miałam) jest teraz inny.

Jakoś zawsze zazdrościłam wszystkim osobom, które potrafią pisać w ciekawy i oryginalny sposób, bo ja mam ogromny problem z pozbieraniem myśli i wydaje mi się, że to co piszę zawsze jest bardzo chaotyczne. Wtedy po prostu miałam z tego frajdę. Plus moja interpunkcja i składanie wyrazów leżą, ale co tam!

 W każdym razie ja przez ten ogrom czasu dosyć się zmieniłam i nie wiem czy umiałabym pociągnąć tę historię dalej. Pisałam to będąc szczylem( nie żebym się czuła nie wiadomo jaka dorosła teraz) i miałam straszną fazę na ten ship i na całe to uniwersum, które dalej lubię ale nie do końca to czuje. 

Dzielę się z wami tym wszystkim mając totalny bałagan w swojej głowie. Liczę na to, że nie zabijecie mnie za ilość wstawionych tu nawiasów, ale co chwilę muszę coś wtrącić. Nie będę opowiadania usuwać, zastanowię się co z nim zrobić, a jeśli wpadnie wam coś do głowy to proszę pisać. Ah, no i oczywiście jeśli macie jakiekolwiek pytania to je zadawajcie, bo mogłam o czymś nie wspomnieć. 

Wybaczcie tę nieobecność tutaj i ciszę z mojej strony.