SYLWIA'S POV
- Nie Kamil Nie! hahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahaggshahahahhahahahah przestań błagam! - krzyknęłam kiedy chłopak po raz kolejny tego dnia łaskotał mnie po bokach. Kiedy w końcu przestał położył się obok mnie na łóżku i położył ręce pod głową.
- Kiedy wyjeżdzasz? - zapytał po chwili
- Nie wiem jeszcze. Nie chcę narazie wracać do Londynu, do Niall'a, ale w końcu będę musiała. 20 zaczynam szkołę, więc jakoś dzień, dwa przed polecę.
- Jesteś pewna, że chcesz wracać?
- Nie wiem. Wolałabym zostać tu, ale to się raczej nie uda - odpowiedziałam i zrobiłam smutną minę - a co?
Kamil przez chwilę nie odzywał się. Patrzył tylko przed siebie i oddychał miarowo ale głośno. Po chwili w końcu odpowiedział mi.
- Przyzwyczaiłem się do Ciebie przez ostatnie dwa tygodnie. Będę tęsknić.
- Ja też Kamciu - powiedziałam i przytuliłam go.
- Pamiętasz jak kiedyś poszliśmy do Pani Basi na śliwki a ona nas złapała ?
- Tak!!! haha - krzyknęłam - a potem jak uciekliśmy przed nią to wywróciłeś się i wylądowałeś twarzą prosto w jakąś psią kupę shahahahahhahaha
- Ej no hahah tego mogłaś nie wspominać gahahha
Przytulaliśmy się jeszcze chwilę jednak zadzwonił mój telefon. Podniosłam się i zobaczyłam, że to Liam. Odebrałam więc, jednak nie zdążyłam nic powiedzieć.
- Sylwia.... Musisz mnie posłuchać... - powiedział bardzo zmartwionyn głosem. Dobrze wiedziałam, że ten głos oznacza tylko jedno : kłopoty.
///
Dziś albo jutro dodam następny :*
CZYTASZ
Neighbour // N.H ✔️
FanfictionChyba Cię kocham, sąsiedzie. [skończone, skończona druga część] Ona Polka On Irlandczyk