Rozdział 3. Że co do chuja?

3.3K 222 71
                                    

*NARRATOR POV*

Dabi śledził Shigarakiego. Niebieskowłosy coraz bradziej zagłębiał się w las. 

- Dabi! Kurwa wyłaź!- Krzyknał.

Ranny bał się. Nie chciał wychodzić. Co baza sobie o nim pomyśli? Wyrzucą go jak nic!

Wcale nie! Na pewno cię szukają i są zmartwieni!

HA! Chciałbyś! Jeżeli teraz się pokarzesz to zabiją cię bez wahania!

~Zabiją mnie... ~Zaczynał w to wierzyć.

~W takim stanie się im do niczego nie przydam...~Powtarzał sobie.

- Dabi! - Zaczął krzyczeć głośniej niebieskowłosy.

Dabi cały czas go śledził schowany za krzakami. I w tym momencie ciemnowłosy właśnie zrozumiał gdzie zmierzają. Do drzewa pod którym chłpak z ognistą mocą się ciął. Zadrżał. Nie mógł pozowlić Tomurze tego zobaczyć. Wtedy już totalnie straci szansę na powrót do ekipy. Musiał na coś szybko wpaść. Wziął jakiś kamień i rzucił go w przeciwną stronę od miejsca cięć. Tak jak myślał niższy się tam obejżał. Zaczął iść w stronę kamienia. Dabiemu ulżyło. 

- Dabi? - Zawołał Shimura.

W głosie Tenko brzmiało zmartwienie. Bo właśnie to czuł. Martwił się o swojego towarzysza chociaż nigdy nikomu tego nie przyzna, wie, że właśnie to czuje. Szukał dalej. Po chwili zawrócił, ale już nie wiedział gdzie jest. Zabłądził w lesie. Do okoła były tylko chaszcze i drzewa. Nie widział nawet gdzie jest słońce a tym bardziej nie wiedział gdzie jest baza. Że też zapomniał swojego telefonu. Wziął wdech i wydech. 

- Dabi! Wiem, że mnie słyszysz! - Krzyknął.

Tak naprawdę w to wątpił. Skąd miał mieć pewność, że Dabi go słucha kiedy nawet on sam nie wie gdzie właśnie się znajduje?

- Nie wiem czemu uciekłaś, ale jeżeli chcesz odejść z bazy to po prostu ze mną porozmawiaj! - Krzyknął.

Dabi stał jak słup. Czyli tylko delikatnie nad nim wtedy zapanowało... Uśmiechał się delikatnie. Ma szansę wrócić.

Serio? On tylko udaje że mu na tobie jakkolwiek zależy!

Dabi już nie słuchał tych głosów w jego głowie. Wyszedł zza krzaków a niebieskowłosy stał do niego tyłem. Podszedł i położył mu rękę na ramieniu. Czerwonowłosy się gwałtwonie odwrócił.

-Dabi! - Krzyknął pod wpływem uczuć i go przytulił.

Po chwili się opamiętał i szybko odkleił odchrząkując.

- Wiesz w którą stronę jest baza? - Zapytał poważnie.

- Cóż, nigdy nie bywałem w tej części lasu... - Odpowiedział niechętnie.

- Kurwa. - Zamartwił się. - Jak teraz wrócimy?

- nie mam pojęcia - usiadł pod jednym z drzew.

- Masz telefon? - Zapytał Tomura

- Nie... - Spojrzał w ziemię

No tak... przecież jak chcieli się do niego dodzwonić to sie nie dało.

- Mam plan. - Wyższy się odezwał.

ShigaDabi - Wszystko będzie dobrze - PLWhere stories live. Discover now