Rozdział 2

353 9 0
                                    


Gdy byłyśmy w klasie, każda z dziewczyn przeżywała tą sytuację przed lekcją. Wszystkie były w szoku jak mogłam być w stosunku do Niego taka chamska. Miałam to gdzieś, wkurzało mnie to ciągłe gadanie dziewczyn o Nim, założyłam słuchawki i słuchałam muzyki. Gdy zadzwonił dzwonek wzięłam torbę i szybko wybiegłam ze szkoły, aby nie musieć słuchać tego co mówią inni o tamtej sytuacji. Gdy wyszłam ze szkoły, stanęłam jak zamurowana. Przed szkołą stał Kuba, nie było z nim kumpli, dziwne pewnie na kogoś czekał. Wyciągnęłam z torby okulary przeciwsłoneczne, założyłam je i przeszłam obok Niego, niby Go nie zauważając, lecz On złapał mnie za rękę. Zaczęłam krzyczeć, że jest dupkiem, i że ma mnie puścić, lecz On przytulił mnie i przeprosił za tą całą sytuację. Byłam w szoku. On? Ten dupek, zadufany w sobie frajer, przeprasza mnie? Chyba Mu się coś poprzestawiało w głowie. 

,,Czemu mnie nie przeprosiłeś wtedy ty chamie jeden? Teraz to see możesz te przeprosiny w dupę wsadzić." 

Te i wiele innych słów kierowałam w Jego stronę. On był w szoku, przecież jest taki popularny i każda laska na niego leci. 

,,Mogę odprowadzić Cię do domu? A w ramach przeprosin po drodze zabrać na lody?" - zapytał Kuba.

,,Chyba sobie żartujesz! Nigdy w życiu! Po moim trupie." - odpowiedziałam, lecz On tylko się uśmiechnął i powiedział:

,,To chodźmy!"

Nigdy nie mów ,,Nigdy"Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang