#12

6K 137 8
                                    

Pov. Kacper

-skarbie? - spytałem mając nadzieję, że mi to jakoś wytłumaczy

-ehh. To jest Filip. On jest dla mnie tylko.. - zastanowiła się - znajomym

- to dlaczego mówi do ciebie skarbie?

-nie wiem. On się we mnie zakochał i myśli, że coś z tego będzie. A co zazdrosny? - zaśmiała się

-ymm... - zawstydziłem się - mam powód

-spokojnie on nic dla mnie nie znaczy - trochę się uspokoiłem, poczułem ulgę.

-to dlaczego gdzieś z nim idziesz?

-no właśnie nie idę. Od początku mu mówię, że nigdzie nie idę a on mi wmawia..

-napewno nic do niego nie czujesz?

-spokojnie ja go nawet nie lubie. Może gdyby nie był taki nahalny ale on swoim zachowaniem bardziej mnie odpycha od siebie - uśmiechnęła się do mnie

-to dobrze się składa - również się uśmiechnąłem i sięgnąłem do tyłu po kwiatki - proszę. Piękne róże dla pięknej kobiety - podałem jej bukiet na co dziewczyna się zarumieniła

-dzięki są piękne. A z jakiej to okazji?

-poprostu lubię gdy się uśmiechasz - powiedziałem i ruszyliśmy

Jechaliśmy już jakieś 10 min, gdy Julka powiedziała

-to chyba nie droga do domu X

-masz rację - uśmiechnąłem się - zabieram cię gdzieś

-wiesz, że jestem nie cierpliwa - zrobiła nie zadowoloną mine

-spokojnie jeszcze tylko 5 minut - zaśmiałem się

Reszta drogi minęła tak, że Julka opowiadała mi kim jest Filip. Cieszę się, że ona go nie lubi, bo naprawdę już się bałem.
Zaparkowałem pod lodowiskiem. Julka wyszła z uśmiechem od ucha do ucha.

-idziemy na łyżwy? - spytała szczęśliwa

-zgadłaś - również się uśmiechnąłem - wybrałem dobre miejsce?

-jasne. Tak dawno nie byłam na lodowisku - cieszyłem się, że jej się podobało

Poszliśmy do kasy i wzięliśmy łyżwy. Powoli weszliśmy na lód. Lekko się zachwiałem ale szybko złapałem równowagę. Odjechałem kawałek i obejrzałem się do tyłu. Zauważyłem, że Julka za mną nie zadąża więc zwróciłem do niej

-podobno tak dobrze jeździsz - zaśmiałem się

-nic takiego nie mówiłam - również się zaśmiała - lubię jeździć na łyżwach ale nie jestem w tym dobra

Złapałem ją za rękę i lekko ją poddtrzymałem. Po chwili już bardzo dobrze jeździła. Lecz nie puściłem jej ręki. Raczej jej też to nie przeszkadzało, bo jechaliśmy tak razem i się do mnie uśmiechała. Zauważyłem, że jacyś nastolatkowie robią nam zdjęcie. Niech robią, pomyślałem. Nie przeszkadza mi to, bo jestem szczęśliwy. Puściłem ją na chwilę

-umiesz tak? - chciałem się pochwalić. Wziąłem rozpęd i zrobiłem obrót po czym podjechałem do niej tyłem

-wiesz raczej nie - zaśmiała się

-no spróbuj. Jakby co to cie złapie

Dziewczyna pojechała do przodu a ja za nią. Zrobiła obrót lecz nie utrzymała równowagi i wpadła na mnie. Szybko ją złapałem

-prawie - powiedziałem

-normalnie jak w tym filmie na którym byliśmy wczoraj w kinie

-ej no - zaśmiałem się a ona razem ze mną. Faktycznie zauważyłem duże podobieństwo i jeszcze ten "wypadek" dzisiaj. Naszczeście nic się nie stało, bo chociaż film był fajny to niechciałbym takiego zakończenia

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyحيث تعيش القصص. اكتشف الآن