2

436 17 6
                                    

                             *pov Jade*

Zobaczyłam prześliczną kobiete, miała dość długie blond włosy lekko opadające na piersi, ubrana była w dopasowaną sukienkę, która podkreślała jej zgrabną sylwetkę, ona wcale nie była stara, tak jak myślałam, że będzie.

-Cześć Jade, jestem Perrie- Doszło do mnie z jej strony.
- H-hej Perrie- wyciągnęłam do niej rękę na przywitanie i gdy jej dłoń spotkała się z moją poczułam dziwne uczucie w brzuchu, nigdy nie miałam czegoś takiego a było bardzo przyjemne.
- Mam nadzieję, że Cię nie wystraszyłam już na początku? Zaśmiała sie
- Nie, nic z tych rzeczy- odpowiedziałam krótko czując, że robię się czerwona -Wracam do siebie.- wtedy rzuciłam jeszcze jedno spojrzenie na Perrie i wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i dokończyłam odcinek.

Trochę później jak już leżałam w łóżku przyszedł tata, chciał się pożegnać bo nie chciał budzić mnie wcześnie rano.
- Śpij dobrze słonko, to tylko kilka dni dacie razem radę, serio Perrie jest cudowną kobietą i będziecie razem jak najlepsze przyjaciółki!
- Właśnie tato mam pytanie... Skąd ty masz takie młode znajome?
- Ha! Długa historia, może Pezz Ci opowie a teraz idź spać bo jutro szkoła, dobranoc kochanie- pożegnał się całując mnie w czoło odpowiedziałam tym samym i wyszedł z pokoju a ja zgasiłam lampkę i zasnęłam.

Następnego dnia wstałam razem z budzikiem, była 8 odbyłam poranną toaletę i zeszłam na parter, coś ładnie pachniało z kuchni, zobaczyłam Perrie tańczącą do cichej muzyki lecącej z radia, poruszała się rytmicznie a jej biodra chodziły w obie strony, bezskutecznie próbowałam oderwać wzrok od jej tyłka ale nie dałam rady Jade co się z tobą dzieje.
W tym momencie Pez mnie zobaczyła i lekko się speszyła, jednak nie chciała tego pokazać i przywitała się ze mną odpowiedziałam tym samym i usiadłam przy stole, na którym czekała na mnie jajecznica i herbatka, nie wiem skąd ona wiedziała, że to moja ulubiona ale dla mnie lepiej.
- Wyspałaś się?- zapytała mnie nalewając sobie kawy.
- Tak, powiedzmy, że tak no a ty?
- Ja się wszędzie wysypiam bo jestem leniem i mogę spać cały dzień i całą noc
- Zazdroszczę Ci mi to zajmuje chwilę czasu zanim zasnę.- Perrie mówiła coś jeszcze ale nie skupiałam sie na tym, przypomniało mi się, że niedługo mamy w szkole bal i nie mam w tej chwili partnera bo wczoraj zerwałam z Jedem...
- Jade? Żyjesz...
- Tak, sorki zamyśliłam się- postanowiłam nie mówić jej o moich problemach, jeszcze jej nie znam i nie wiem czy mogę jej ufać, więc postanowiłam zmienić temat
- A właśnie, Perrie mam pytanie, ile ty masz lat?
-  22 a czemu pytasz?
- Zastanawiam się skąd mój tata Cię wyrwał.
- Haha długa historia może tata Ci kiedyś opowie no a teraz idź się ubrać bo zaraz bus Ci odjedzie!
Przewróciłam tylko oczami i przypomniało mi się jak tata mówił mi wczoraj dokładnie to samo, no ale wstałam od stołu i wróciłam do pokoju. Zrobiłam makijaż i wybrałam stylizacje na dziś, postawiłam na bluzę z kapturem i zwykłe jeansy. Zeszłam i żegnając się z Pez zobaczyłam na zegar, że autobus mi właśnie odjechał...
- Kurwa...
- Jade? Co jest
- Autobus mi uciekł, następny mam dopiero za pół godziny.
- Chodź odwiozę Cię, nie spóźnisz się w pierwszy dzień pod moją opieką- zaśmiała się i ubrała swoją kurtkę wychodząc z domu, poszłam zaraz za nią i pomyślałam, że nawet nie ogarnięta wygląda dobrze. Wsiadłam do samochodu i ruszyłyśmy w stronę szkoły, po drodze dużo się śmiałyśmy i rozmawiałyśmy, było przyjemnie.
Pod szkołą podziękowałam Pez za podwiezienie i weszłam do szkoły.

                        *pov Perrie*

W samochodzie został zapach Jade, ma śliczne słodkie perfumy, muszę zapytać gdzie je kupuje. Wróciłam do domu i postanowiłam trochę posprzątać chociaż jak na dom samotnego faceta z nastoletnią córką było schludnie. Umyłam naczynia i ogarnęłam kuchnie i wybrałam się na zakupy. Kupiłam produkty potrzebne mi do obiadu, po drodze odwiedziłam moją dziewczynę, ostatnio nawet nie ma dla mnie czasu bo studiuje i ciągle się uczy. Siedziałam u niej kilka godzin i wróciłam do domu zabierając się za robienie posiłku.

Jakąś godzinę później wróciła Jade, nałożyłam jej obiad i czekałam aż zejdzie. W końcu przyszła i wyglądała na zmartwioną czymś, nie byłam pewna czy pytać co się stało, bo nie wiem czy ta dziewczyna mnie w ogóle akceptuje, no ale postanowiłam spróbować.
- Jade wyglądasz jakby coś się stało, chcesz pogadać?
- Em nie nic takiego, po prostu zerwałam wczoraj z chłopakiem a on już ma nową i trochę mnie boli ich widok...

Przynajmniej chce mi się zwierzyć, jestem na dobrej drodze.

- Ojejku, to napewno trudna sytuacja dla Ciebie, ale nie przejmuj się tym, serio jak nie ten to następny!
- Dziękuje Perrie, a ty masz chłopaka czy tam męża?
- Mam dziewczynę.
- O to super, długo jesteście razem?
- Jakieś 2 lata
- To dość długo, jak to jest mieć dziewczynę, sorki że tak pytam ale chcę wiedzieć czy to się czymś różni od hetero związku.
- Szczerze? To jest o niebo lepiej miałam przed Jesy dwóch chłopaków i oboje byli lekko mówiąc dupkami, jednen z nich mnie zdradził a drugi okłamywał na każdym kroku, potem zrozumiałam, że przy dziewczynie czuje się o niebo lepiej!
- Dobrze, że teraz jesteś szczęśliwa, a jak już jesteśmy w temacie to idę dzisiaj na imprezę...
- Em jasne, nie mogę Cię zatrzymać, jak chcesz to mogę po Ciebie przyjechać.
- Byłoby super, jak coś to wcześniej wpadnie moja przyjaciółka.
- Nie ma sprawy!

Jade powiedziała, że idzie do siebie a ja postanowiłam coś obejrzeć.

Forbidden Love [zawieszone]Where stories live. Discover now