[oo2] i have a surprise for you

286 26 4
                                    

13 Maja 2019r. (Poniedziałek) godz. 08:35 Paryż, Piekarnia "Tom&Sabine"

Marinette tanecznym krokiem chodziła po pokoju, układając ciuchy oraz nucąc melodie jakiejś piosenki. Nie musiała się spieszyć, lekcje miała na dziewiątą, a udało jej się z wszystkim wyrobić na czas. To był znak, że dzisiejszy dzień będzie jednym z tych lepszych.

- Tak sobie myślę...czy nie założyć innej bluzki? - zapytała w między czasie Tikki, która jak zwykle o tej porze jadła powolnym tępem ciasteczka.

- Jest dobrze. - odpowiedziała, nadal jedząc smakołyk. - Ktoś do ciebie chyba dzwoni. - poinformowała Marinette, słysząc charakterystyczny dzwonek.

- Idę, idę. - ciemnowłosa zasłoniła pępek, który przez chwilę jej wystawał i podeszła do biurka, gdzie leżał jej telefon. - To Adrien. - powiedziała do Tikki.

Odebrała i usłyszała głos Agresta.

- Halo! - krzyknął blondyn, najwyraźniej nie wiedząc, że nastolatka już odebrała i słyszy go dokładnie.

- Co się stało, że tak krzyczysz? - zapytała, uśmiechając się do siebie.

- Możesz dzisiaj wyjść z domu wcześniej i pójść w stronę mojego domu? Wyrwę się od Nathalie i pójdę na piechotę do szkoły.

- Okej. Ja jestem już prawie gotowa. - spacerowała powoli po pokoju. - To zaraz wychodzę.

- Dobra, ja tak samo. To pa, widzimy się.

- Pa, buziaki. - cmoknęła w słuchawkę i chwilę później słyszała już dźwięk odłączenia się. - Bierzemy plecak i lecimy do Kota. - odwróciła się do Tikki i zabrała z krzesła swoją torbę, do której wleciało stworzonko.

Marinette pożegnała się ze swoimi rodzicami i wyszła z mieszkania, kierując się w stronę willi Agrestów. Czuła, że dzisiejszego dnia będzie najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, albo chociaż w Paryżu. Dawno się tak nie czuła.


13 Maja 2019r. (Poniedziałek) godz. 08:53 Paryż, Collège Françoise Dupont

Marinette, Adrien oraz Nino szli do szkoły, śmiejąc się z różnych rzeczy, które tak naprawdę śmieszą tylko ich. Ciemnowłosa weszła szybko na schody, czekając na chłopaka i przyjaciela. W końcu weszli razem do szatni, witając się z resztą klasy, którą znali już wiele lat, a niedługo mieli się rozstać, wybierając zupełnie inne szkoły. Ale się tym nie przejmowali. No może Rose zdarzyło się raz zapłakać jak to w przyszłości utracą ze sobą kontakt.

Cała klasa weszła do swojej sali z wielkimi uśmiechami na twarzach. Od pewnego czasu wszyscy mieli ze sobą lepsze kontakty niż jeszcze dwa lata temu. Dlatego także zmieniło się trochę ułożenie miejsc w klasie.

Marinette usiadła w swojej ławce, która znajdowała się koło okna i była przedostatnią. Przed nią, w innej ławce, usiadł Adrien, który już chwilę później miał wyjęte z plecaka wszystkie rzeczy na dzisiejsze zajęcia.

W końcu dołączyła do klasy także Alya, która weszła po wszystkich i zajęła miejsce obok Nino, na końcu sali.

- Co się stało? - Marinette odwróciła się do przyjaciółki, uśmiechając się i podając jej rękę złożoną w pięść, aby przybiła ona jej żółwika.

queen ⌗ chloe bourgeoisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz