Rozdział 19

1.5K 117 9
                                    

NIALL'S POV

- Gadamy już ponad godzinę - powiedziała ze śmiechem April. Przełożyłem sobie telefon z lewego do prawego ucha.
- To dobrze. Lepiej by było prosto w oczy, ale...
- Już niedługo - przerwała mi. - Wytrzymaj - westchnąłem. Nie podobało mi się, że moja dziewczyna studiowała tak daleko. Ale skoro to było jej marzenie, to z całego serca akcepowałem jej wybór.
- Wytrzymam. Kochanie, muszę kończyć. Zaraz mam iść do Abi. Ciotka do mnie dzwoniła i...
- Co się stało? - usłyszałem zdenerwowanie w jej głosie.
- Przypomniała sobie. Podobno wszystko - sięgnąłem po kurtkę, która wisiała na oparciu krzesła. Po drugiej stronie linii słyszałem tylko oddech April.
- To dobrze - powiedziała w końcu. - Tylko nie dla Harry'ego - dodała. Wiedziała wszystko. Oczywiście, że jej powiedziałem. Nie mógłbym ukrywać takich spraw przed moją dziewczyną.
- Tak... - westchnąłem przeciągle. - Zadzwonię później. Kocham cię.
- Kocham cię - nacisnąłem czerwoną słuchawkę i schowałem telefon do kieszeni. W biegu naciągnąłem kurtkę na ramiona i już łapałem za klamkę, kiedy zatrzymał mnie głos mojego przyjaciela.
- Idziesz do niej? - zapytał Harry. Obejrzałem się na niego. Stał oparty o framugę. Od jakiegoś czasu jego twarz nie odzwierciedlała żadnych emocji. Zamknął się. Nie chciał nawet ze mną gadać. Zaczynałem się powoli o niego martwić. Kiwnąłem głową w odpowiedzi na jego pytanie.
- Mógłbyś jej to przekazać? - wyciągnął do mnie rękę, w której znajdowała się zgięta na pół koperta.
- Jasne - przejąłem ją i włożyłem do kieszeni.
- Harry - podniósł na mnie wzrok, który wcześniej miał utkwiony w butach. - Strasznie mi...
- Nie - pokręcił głową. Jego ton się wyostrzył, a spojrzenie stało się twardsze. - Nie mów nic takiego. Zachowałem się jak pizda. Jak największa na świecie pizda! - przeczesał włosy, w geście złości. - Muszę ponieść tego konsekwencje - wspiął się po schodach, uderzając przy tym kilka razy pięścią o ścianę. Patrzyłem za nim jeszcze chwilę, po czym westchnąłem i wyszedłem, trzaskając drzwiami.
Droga do ciotki zajęła mi niecałe dwadzieścia minut. Cały czas myślałem o mojej przyjaciółce. Jak się czuje, czy wszystko z nią w porządku... Nie mogłem się nawet do końca skupić na rozmowie z April, ponieważ byłem tak zmartwiony. Ciocia Helen zadzwoniła do mnie o szóstej rano z tą informacją. Obudziłem Harry'ego. Byłem w jakimś amoku, chciałem od razu tam biec, ale powiedziała mi, że Abigail musi odpocząć, bo ciężko to przeżyła i mam przyjść około piętnastej. Nie wiem dlaczego do mnie zadzwoniła o tak wczesnej porze, to było bez sensu. Razem z Harry'm od tamtej pory nie spaliśmy. Marwiłem się cholernie o moją siostrzyczkę.
To prawda, była dla mnie jak młodsza siostra.
Otworzyłem drzwi, nie fatygując się nawet, żeby zapukać i od razu pobiegłem do jej pokoju. Siedziała na łóżku, przykryta kocem i zapatrzona w dal. Moje serce na chwilę się rozpadło, widząc ją w takim stanie. Od razu wziąłem ją w ramiona. Chciałem, żeby chociaż na chwilę poczuła się lepiej.
- Noodle - załkała. - Ja... nie wiem - trzęsła się, więc zacząłem głaskać ją po plecach. - Dlaczego? - nie mogła przestać płakać. Zobaczyłem jak Helen uchyla drzwi i na migi pokazuje, że będzie na dole.
Kiedy Abigail uspokoiła się prawie całkowicie, mam na myśli, kiedy łzy nie płynęły ciurkiem z jej oczu, złapała głęboki oddech.
- Nienawidzę go - powiedziała cicho. Nie trzeba geniusza, aby domyślić się o kogo mogło chodzić. - To kłamca. Boże. Nie wierzę, że zostawił mnie w najtrudniejszym momencie życia.
- Nie zostawił cię - zaprzeczyłem. Chciałem obronić Harry'ego. Z drugiej strony go rozumiałem. - Był przy tobie - zaczęła kręcić głową.
- Nie rozumiesz tego? - spojrzała na mnie załzawionymi oczami. - Czuję się, jakby się mną pobawił. Nic nie mówił. Kim jest. Tylko udawał. Wiesz jak to boli, Niall?
Nie wiedziałem co na to powiedzieć. Spuściłem tylko wzrok i gapiłem się na swoje buty.
- Tak bardzo go kochałam - zacisnęła wargi. - Nikt inny się nie liczył. A teraz? - wydała z siebie dźwięk między parsknięciem, a szlochem.
Włożyłem rękę do kieszeni kurtki i wyciągnąłem kopertę, którą dał mi Harry.
- Przeczytaj to - podsunąłem jej prawie pod nos.
- To od niego? - kiwnąłem głową. - Nie będę tego czytać.
- Okej, Abi. Jestem dla ciebie jak brat, tak? Ufasz mi? - przytaknęła. - Więc przeczytaj ten cholerny list. Ale miej na uwadze to, że Harry cierpał. Cierpiał jak jeszcze nigdy, a uwierz, znam go pratycznie całe życie. I czasami zachowywał się jak ciota i cóż... tchórz, ale to wciąż ten sam Harry. A teraz nic nie mów, tylko czytaj - powiedziałem szybko, kiedy chciała coś wtrącić. Wcisnąłem jej w ręce kopertę i rozwaliłem się na łóżku, patrząc w sufit.

ABIGAIL'S POV 

Kiedy Niall dał mi kopertę, wahałam się przez chwilę. Kręciłam nią i przerzucałam z jednej ręki do drugiej. W końcu poddałam się. Wzdychając, usiadłam po turecku na podłodze i otworzyłam papierek. Zaczęłam czytać.

Najdroższa Abigail,

okej, to zabrzmiało sztywno, ale naprawdę nie wiem, jak powinienem zacząć ten list.
Na początku chciałem Cię przeprosić. Za wszystko. Wiem, że teraz cierpisz, a to tylko i wyłącznie moja wina. Nie wiem dlaczego po wypadku nie przyznałem się. Twoja matka zabroniła mi przychodzić, pokazywać się i dawać jakiegokolwiek znaku. Wiem, że to słaba wymówka, biorąc pod uwagę wszystko, co stało się wcześniej. Twoja wyprowadzka, itp.
Chciałem się przyznać, ale bałem się. Cholernie bałem się, że możesz mnie odrzucić. Że może będziesz chciała ułożyć sobie życie na nowo - beze mnie. A ja bym tego nie zniósł.
Bo moje życie bez Ciebie jest nic nie warte. 
Dlatego postanowiłem, że "poznamy się jeszcze raz". Że jeszcze raz się we mnie zakochasz. I wiesz co? Podczas tego mojego kurewsko zjebanego planu, to ja zakochiwałem się w Tobie coraz bardziej. Twój uśmiech, oczy, śmiech. Jak rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, poznając się na nowo. Zapach Twoich włosów. Po prostu wszystko na mnie działało.
I czasami, leżąc tak w nocy i nie mogąc zasnąć, myślałem, że jednak lepiej by było, gdybym się poddał, odsunął. Bo Twoje życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Przeze mnie znalazłaś się tu, gdzie teraz. Czasem zastanawiałem się czy o miłość warto walczyć. Wtedy znowu myślałem o Tobie i byłem gotowy nawet do wojny.
Abigail, proszę. Nie skreślaj mnie. Nienawidzę siebie za to, jak Cię potraktowałem. Gdybym mógł cofnąć czas, nie popełniłbym tego błędu, ale nie mogę... I jedyne na co mogę liczyć, to Twoje przebaczenie.
Jesteś wszystkim, chociaz mówią, że nie można mieć wszystkiego. Pamiętasz jak Ci to powtarzałem, kochanie? Zawsze się wtedy uśmiechałaś i to był najpiękniejszy widok na świecie. Nadal w to nie wierzę . Nie dochodzi do mnie, że mogłem stracić, to co najcenniejsze.
Abigail Wright, jesteś miłością mojego życia i zawróciłaś mi w głowie całkowicie. I bez względu na to, czy wybaczysz mi, czy nie będziesz chciała mnie znać, ja i tak będę czekał. Czekam na Ciebie nawet w tym momencie. Ty czytasz ten pieprzony list bez składu i porządku, a ja na Ciebie czekam. Chcę znów zobaczyć Cię śpiącą u mojego boku. Chcę znowu poczuć smak Twoich ust. Jestem bezsilny. Rozpadam się. Tylko Ty sprawisz, że mój usmiech znowu powróci...
I nawet, gdy nie będzie Cię już nigdy więcej, musisz wiedzieć, że będziesz już na zawsze...

Twój Harry

Ocierałam rękawami swoje policzki. Cały czas cichutko szlochałam. To mną wstrząsnęło.
Ale teraz mam się mu rzucić na szyję? Czy może liczyć na drugą szansę?
Bitwa między sercem i rozumem w końcu dobiegła końca. Usiadłam przy biurku i naskrobałam kilka zdań na kartce.

HARRY'S POV 

Odkąd Niall wyszedł , nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Cały czas chodziłem po domu. Miałem tak wielką nadzieję, że Abigail wróci z Niall'em... Na co liczyłem? Znam ją tak dobrze i wiem, jak uparta i emocjonalna potrafi być. Mimo wszystko, nadzieja umiera ostatnia.
Moja umarła, kiedy blondyn wszedł do domu. Sam. Pokręcił głową, a z jego twarzy dało się wyczytać, że nie ma dobrych widomości.
- Przepraszam, stary - wyciągnął w moją stronę kartkę. Przechwyciłem ją, a Niall zostawił mnie samego w salonie. Usiadłem ciężko na kanapie, moje serce przyśpieszyło.  Zacząłem czytać.

Harry,
byłeś najważniejszą osobą w moim życiu. Najcenniejszym skarbem... Wiedz, że przeżyłam z Tobą najpiękniejsze chwile w całym moim życiu.
Na ten moment nie umiem zapomnieć i przeboleć tego wszystkiego.
Przykro mi, że nasza historia musiała skończyć się w taki sposób.
Abigail.

Poczułem jak grunt usuwa się spod moich nóg. To był najokropniejszy ból na świecie. Moje serce pękło na milion kawałeczków. I wiecie co jest najgorsze? To, że wciąż ją kocham. Tylko tymi połamanymi częściami. A to boli jeszcze bardziej.

___
Smutno mi teraz po napisaniu tego :( Przed nami ostatni rozdział + epilog. Kocham Was najmocniej, śpijcie dobrze, moje mysie! :*

Remember him ~ Harry Styles FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz