Rozdział 2

48 3 3
                                    

Waszyngton był pełnym energii miastem.

Vane już prawie zapomniała jak bardzo go uwielbiała. Jak odnajdywała się na ulicach, gdzie wszyscy się spieszyli, jak słyszała tętno miasta w swojej głowie. Często miała wrażenie, że jest podobna do tego miasta. Że Waszyngton ma swego rodzaju temperament. Charakter podobny do jej charakteru. Odnajdywała się w tym mieście doskonale. A przez pobyt w Henrietcie prawie zapomniała o tych długich ulicach, pełnych twarzy i uśmiechów, o neonach i blasku jaśniejszym, niż księżyc i gwiazdy wieczorami, o tym, że gdy zapadał zmrok, słychać było muzykę odtwarzaną w kawiarni za rogiem. Vane przywykła do tego miasta i do jego własnego tempa. Dobrze było wrócić.

Wiedziała, że wiele osób nie lubi wielkich miast. Alys i Nathalee wolały Henriettę. O Shelby trudno było się wypowiedzieć, bo jeszcze do niedawna zrobiłaby wszystko, aby wrócić do stolicy, a jednak została w Henrietcie, czyż nie? Co do Ganseya, on kochał Henriettę. Był niezaprzeczalnie i beznadziejnie zakochany w tamtym miejście. Jednak nawet on nie był w stanie znieść faktu, że zginęli tam Adam, Alys i Noah. I chociaż Vane wiedziała, że Gansey tęskni za swoim małym miasteczkiem otoczonym górami, lasami i polanami, pełnym kolorowych domków i klimatycznych restauracji, to nie byłby w stanie mieszkać tam dłużej. Lubił wracać tam od czasu do czasu, by odwiedzić Nathalee, Ronana i Shelby. Uwielbiał objeżdżać ulice Henrietty w swoim camaro. Ale nic więcej. Jego miłość do tego miasta sprawiała zbyt dużo bólu.

Gansey zatrąbił klaksonem camaro na kierowcę jadącego przed nim.

- Już rozumiem, dlaczego Lynch woli ścigać się w Henrietcie - mruknął zniecierpliwiony. - Tam przynajmniej nie ma korków na każdym skrzyżowaniu.

Vane oderwała wzrok od widoku stojących za szybą rzędów samochodów, po czym spojrzała odruchowo na zegarek nad wskaźnikiem paliwa. No tak, znów przyłapała się na tym, że w camaro nie działa zegarek. Czas nie płynął tu niczym w Cabeswater. A Gansey nie spieszył się z naprawieniem go. Albo po prostu nie potrafił. I nie miał już jak poprosić Adama o pomoc.

Ostatecznie dziewczyna sięgnęła do torby po telefon i popatrzyła na wyświetlacz. Była godzina dziewiąta czterdzieści sześć. Za niecałe piętnaście minut musieli być w Wielkiej Sali Uniwersytetu znajdującym się za centrum miasta. Nie było możliwości, aby zdążyli na czas.

- Miejmy nadzieję, że nikt nie zauważy naszego spóźnienia - odezwała się, wzdychając ciężko. Bardzo nie podobała jej się perspektywa spóźnienia pierwszego dnia, jednak dobrze wiedziała, że nie ma żadnego wpływu na korki przed nimi. To w tym wszystkim było najgorsze. Nie mieć wpływu. Gdyby Vane mogła, odebrałaby światu na moment bieg czasu, aby zjawić się w danym miejscu o danej porze. Albo odebrała kawałek cierpliwości innego człowieka i zawłaszczyła go dla siebie.

Tak. Ta myśl podniosła ją na duchu. Uśmiechnęła się do siebie i odetchnęła z ulgą. Z powrotem popatrzyła w telefon i zaczęła pisać wiadomość do Nathalee, życząc jej dobrego początku roku szkolnego. W następnej chwili usłyszała jednocześnie kilka klaksonów samochodowych na raz, głuchy trzask dochodzący gdzieś z tyłu oraz serię przekleństw, które zaczął po chwili wykrzykiwać jeden z kierowców.

- Oho. - Gansey obejrzał się do tyłu. - Ktoś najwyraźniej stracił cierpliwość do stania w korku - stwierdził z ironią, gdy jego oczom ukazały się dwa zderzone ze sobą auta. Wypadek niegroźny, zaledwie lekkie zderzenie, ale w żaden sposób nie zapobiegło to krzykom i agresji ze strony dwójki kierowców.

Vane przypatrywała się przez chwilę całemu zajściu. Przez moment nie zupełnie rozumiała, co się stało. Dopiero po chwili, gdy camaro ruszyło kolejne kilka metrów na przód, dziewczyna odwróciła wzrok. Po kilku chwilach dało się słyszeć odgłos syren alarmowych, a samochody rozstąpiły się z pasów, by zrobić przejazd policji. Od tej pory ruch na drodze przyspieszył, a Gansey i Vane zostawili scenę wypadku w oddali za sobą.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 03, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

The Medium Girls - Król Kruków II [CHWILOWO ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now