Złość, Plan,

1.1K 39 1
                                    

-NIE ROZUMIESZ, ŻE NA NICH NIE DA SIĘ ZEMŚCIĆ?!

- Zobaczysz tato uda się. Ja już nawet mam plan. - Pewnie nie wiecie co się dzieje. A więc. Wykłócam się z ojcem, czy mój plan się uda czy nie.

- Gadaj. Ale masz tylko PIĘĆ minut.

- A więc, weźmiesz swój kamień i jak będą chcieli wywieźć potępionych, to go użyjesz, bo bariera będzie otwarta przez jakiś czas.

- Mów dalej. To nie jest takie złe.

- Nawet mam już ochotników do pomocy. Zgłosili się zanim miałam jakikolwiek plan. A więc wybiegniemy jak bariera będzie otwarta. Spróbujemy uciec.

- Wiesz bardzo dobrze, że to się nie uda. 

- Warto spróbować. A tak poza tym, nam się nie uda?

- W sumie trochę racji masz, dobra spróbujemy.

- W końcu myślisz optymistycznie. Ja lecę pa.

Wybiegłam od ojca domu i pognałam do Hook'a. Czas wcielić plan w życie. Byłam tak podekscytowana, że aż upadłam (jak to brzmi xD). Wstałam z ziemi i ruszyłam dalej śpiewając ,, Rotten to the core''. Byłam taka szczęśliwa. Dobra jestem przed barem Urszuli. Weszłam do środka i szukałam wzrokiem Harry' ego. W końcu go znalazłam. Patrzyłam się chwilę na niego. Myślę, że czuł czyjś wzrok na sobie, ponieważ zaczął się rozglądać. Spotkał mój wzrok, a ja mu pokazałam gestem, aby tu przyszedł.

- No co chcesz?

- Mam plan, jak się zemścić na tych ughh zdrajcach.

- Mów.

- Przecież brama musi zostać otwarta, i wtedy uciekniemy. Mój ojciec weźmie swój kamień i użyje go i się powinno udać. I weźmiemy Umę ze sobą jak będziemy po drugiej stronie.

- Ona jest po drugiej stronie.

- W takim razie zapomniała o nas. Albo szukała wyjścia. 

- Albo to i to. 

- Dokładnie, dobra spadam.

***********************************************************************************************

Skip Time

Dzień planu.

To jest ten dzień. Dzień, kiedy będziemy wolni. Zaraz będą wyjeżdżać kolejni do Aurodonu. Wszyscy ich żegnają z uśmiechem, ugh. Oni w ogóle  nie myślą? Halo! Opamiętajcie się. Zło rządzi! Jesteśmy źli, podli! Zapomnieli, kim są? Jak widać tak. Ale teraz się opamiętają. Zapamiętają, że chcą zemsty na tych wszystkich zbyt dobrych ludzi. 

Brama została otwarta. Gdzie jest mój ojciec? O leci prawie się spóźnił. Idzie zgodnie z moim planem. Tak! Udało się. Ugh Mal, serio? W smoczka się zamieniasz? Postanowiłam Wziąć sprawę w swoje ręce. Popchnęłam ojca i chwyciłam jego kamień.

- No i co Mal? Dalej skrzywdź mnie! Tylko na to cię stać? Hahaha. Nie wiem jak możesz być moją siostrą.- Tylko tyle zdążyłam powiedzieć, bo mnie 'zdmuchnęła'. - Kur*a! Jeszcze się zemszczę!

________________________________________________________________________________

Jak coś ta opowieść jest wolno pisana, ale myślę, że postarać się mogę, żeby były szybciej.

Mam nadzieję, że się podobało.

Za wszystkie błędy przepraszam. ♥

Pozdrawiam!

Opuszczona młodsza siostra Mal i córka Diaboliny ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now