Runda 13

6.7K 444 124
                                    

- Tylko bez takich. Powinnaś być świadoma, że pamiętam o twoich łaskotkach - automatycznie się od niego odsunęłam.

- Oj nie, nie, nie. Nawet nie próbuj - pogroziłam mu, ale on to raczej uznał za żart. - Mówię całkiem serio! Za to powinni karać!

Chłopak pokręcił z rozbawienia głową.

- Dobra, już dobra. Słucham ja cię.

- Myśląc o swoim domu, co przychodzi Ci najpierw na myśl? - na jego twarzy zauważyłam grymas.

- Kompletne przeciwieństwo tego, co chciałbym tam zastać.

- To znaczy?

- Cisza, brak ciepła rodzinnego, brak kogokolwiek obok. Po prostu smutna, szara pustka.

- Dlaczego tak to u ciebie wygląda? - przysunęłam się do niego bliżej.

- To już kolejne pytanie, Biedronsiu. Moja kolej - cmoknął w powietrzu, ale i tak widziałam, że w środku zmarkotniał. - Jak opiszesz siebie w 3 słowach?

- Siebie jako Biedronka, czy jako... Jako ja bez maski? - powiedziałam, zacinając się w połowie, gdy prawie wypowiedziałam swoje imię.

- Ta i ta, to ty. Jedna, ta sama, moja ukochana ty.

Dlaczego zrobiło mi się ciepło na sercu, gdy to powiedział?

- Wątpię, że i ja, i Biedronka to ta sama osoba... No to, hm... lPrzyjacielska, myślę, że pomocna i... niezdarna.

- Biedronka niezdarna?

- Mówiłam, że ja i Biedra to nie to samo.

- Ale ja wiem, że to to samo. Ta sama piękna, pomocna, oddana sprawie i odważna dziewczyna, gotowa wybawić Paryż przed każdym złem, ale nie do końca gotowa, co do dzielenia się ze światem swoimi uczuciami.

I znowu te małe pieprzone akumki znalazły się w moim brzuchu...

•••●•••

Tak bardzo brakuje mi pomysłu, żeby dobrze doprowadzić to do końca.

Jeszcze pewnie z 8 rozdziałów i koniec.

Dla pocieszenia dla tej chorej.
Dużo zdrówka kawaii1369

Zagramy Biedronsiu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz