☆ Rozdział 7 - Bunt i Zaklęcia ☆

Start from the beginning
                                    

-Dobra odpowiedź – uśmiechnęła się zwycięsko patrząc w jego, teraz, zielone oczy – Bardzo dobra...

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

W Sun Garden od samego dnia panował chaos... No dobrze może przesadzam...

Kiedy Midorikawa tej nocy nie wrócił jedynie trzy osoby się zaniepokoiły.

Suzuno i Nagumo, a także Hiroto. Jednak zdanie tego ostatniego nie było w ogóle brane pod uwagę, więc... Zostali we dwójkę

Nikt jednak nie wierzył im, że coś mogło się stać.

Hitomiko stwierdziła bowiem, że Midori jest już dorosły i może zaplanował sobie wieczór z tą uroczą dziewczynką

Ta myśl spowodowała, że duet ognia i lodu tylko przybił sobie piątkę z twarzą

Na nic były przekonywania, że Mido może teraz leżeć bezbronny w jakimś rowie... Nawet nie wyobrażacie sobie jakie cyrki oni wy... a z resztą sami zobaczcie co się działo... cofnijmy się, więc do poranka...

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

Ranek, Sun Garden

Trwało właśnie śniadanie, kiedy Suzuno i Nagumo zaczęli się buntować...

-Chłopcy, a wy czemu nie jecie? – spytała Hitomiko

Ci jednak uparcie milczeli. W końcu kobieta przewróciła oczami

-Czy chodzi wam o Mido?

Ci tylko kiwnęli razem głowami. Czarnowłosa westchnęła:

-Chłopcy, wytłumaczę wam to jeszcze raz... Mido na pewno nic się nie stało!

-Tak, tak – powiedział Nagumo – A za kilka dni znajdziemy jego ciało w rowie!

Saginuma i Reina strzelili sobie facepalma, a reszta gromady patrzyła na nich z zaciekawieniem, jedząc posiłek

-Suzuno chociaż ty bądź normalny – kobieta spojrzała na niego prosząco

Srebrnowłosy jednak tylko pokręcił głową

-Nasz wewnętrzny radar mówi, że Mido coś się stało – stwierdził

-Na litość boską! – krzyknęła kobieta

-A, więc wybacz Hitomiko-san, ale skoro nikt nam nie wierzy, musimy podjąć radykalne środki – stwierdził filozoficznie Haruya

W tym momencie Hiroto nieśmiało podniósł rękę

-Ja wam wierzę...

Po chwili wszyscy zmrozili go wzrokiem, a Suzuno kontynuował

-No to skoro jak mówił Nagumo, NIKT nam nie wierzy, idziemy się namówić – powiedział i pociągnął swojego chłopaka do jego pokoju

Przy stole zapadła cisza...

-Jak myślicie będą z tego kłopoty? –spytał Nepper

Yagami wzruszyła ramionami

-A czy z współpracy tej dwójki kiedyś nie było kłopotów?

Tymczasem dwójka chłopców zamknęła się w pokoju srebrnowłosego. Nagumo opadł na łóżko, rozmyślając nad tym co zrobić

-A może po prostu wyskoczymy przez okno i go poszukamy? – podał pomysł

Niebieskooki pokręcił głową:

-A gdzie chcesz go szukać? Może być wszędzie, w dodatku nie odbiera telefonów... Musimy coś wymyśleć!

Złotooki przeturlał się na pościeli, zawijając się jak sajgonka i spojrzał na niego z dołu

-Utrzymuję pomysł z bezsensownym skokiem na garaż

Suzuno zerknął na niego i mimowolnie się uśmiechnął. Kucnął przed jego twarzą i pocałował go w czoło

-Skoro i tak nie mamy innego pomysłu, to można spróbować – powiedział z uśmiechem i podszedł do okna

Nagumo zamrugał i zarumienił się. Próbował wyplątać się z kołdry, ale koniec końców skończył na podłodze.

-Czy ty się właśnie ze mną zgodziłeś?! – krzyknął tylko z podłogi

Fusuuke podszedł do niego i pociągnął, by wstał

-To takie dziwne? – spytał się przechylając głowę

-Nooo, to zawsze ty byłeś ten bardziej inteligentny, więc...

Suzuno przytulił go do siebie i szepnął mu do ucha:

-Jesteś tak samo inteligentny jak ja – odsunął się – A teraz wyskakujemy!

Podeszli do okna i usiedli na parapecie.

-Jezu jak tu jest wysoko! – krzyknął Haruya

-Haru, wyskakiwaliśmy z tego okna w biegu! – stwierdził srebrnowłosy z rozbawieniem i zsunął się, lądując kilka metrów niżej –Teraz ty!

-Raz się żyje... - mruknął i spadł na twarz, prosto do ogrodu, mijając garaż

Suzuno stał w szoku, by po chwili turlać się po dachu garażu ze śmiechu. Zeskoczył i podszedł do niego

-Ży-żyjesz? – wyjąkał ze śmiechem

-Bardzo śmieszne! – mruknął tylko ten wypluwając trawę

-Chodź musimy iść!

Duet ognia i lodu przechodził przez furtkę, gotowy by znaleźć przyjaciela. Przeszkodził im jednak głos, tuż za nimi

-A wy to się dokąd wybieracie?

Zatrzymali się jak zamrożeni, i obrócili na pięcie z sztucznym uśmiechem

-Ach nee-san, jak życie?

Kobieta zmroziła ich wzrokiem i zatrzasnęła furtkę, by nie mogli wyjść

-W TEJ CHWILI DO POKOJU!

-Tak jest! – pisnęli i pobiegli na górę

W końcu wylądowali przed pokojem Mido, do którego Nagumo się skierował

-Ej – Suzuno złapał go za ramię – A ty gdzie?

-Będę czekać, aż wróci

Fuusuke popatrzył na niego po czym westchnął i ruszył do swojego pokoju.

Po chwili wrócił niosąc kołdrę

-No przecież cię nie zostawię

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

Kilka godzin później, wieczór, Sun Garden

-Jeden głupi Hiroto, drugi śmierdzący Hiroto, trzeci zdradliwy Hiro...

-HARUYA! – Suzuno krzyknął nie niego już chyba któryś raz – Zamilcz w końcu

-No, ale Mido jeszcze nie wrócił! – pomachał rękami leżąc razem z nim na podłodze, w kołdrach, w pokoju przyjaciela – A mi się chce spać!

-To śpij – mruknął do niego – Obudzę cię jeśli wróci...

Czerwonowłosy spojrzał na Fuusuke oceniająco, po chwili wtulił się w niego i zapadł w sen

Srebrnowłosy pogładził go po włosach, i spojrzał na gwiazdy przez otwarte okno

-Midori... Wracaj szybko – wyszeptał, po czym również zasnął znużony

Jednak Midorikawa nie wrócił... ani tej nocy... Ani następnej...

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

Sprawy przyjmują nieoczekiwany obrót, co nie?

Midorikawa zostaje zaczarowany, jednak co dziwne napastniczka nie chce zrobić mu krzywdy

W sierocińcu póki co, nikt nie rozsiewa zbytniej paniki

Jednak niedługo ma się to zmienić

~Reicia

Mysterious Guardian | IE 🚫Where stories live. Discover now