Gaster x Reader

187 5 8
                                    

Pov.Reader

Dobrze zacznijmy od tego, że jestem Reader jestem po prostu zwykłą dziewczyną mam *długość i kolor włosów* posiadam *kolor* oczy. Cóż ludzie uważali mnie za dziwną, a czemu? Bo interesuje się zjawiskami nad naturalnymi i magią, a dokładnie o magicznych potworach które zostały zapieczętowane za pomocą magii w górze Ebott i co kilka lat ludzie wchodzili na górę i z niej nie wrócili, bo najprawdopodobniej wpadli do podziemia i ich status jest jako zaginiony. Więc tak teraz siedzę w bibliotece i czytam o historii ludzi i potworów i tutaj są niesamowite informacje szkoda, że nie poznałam tych potworów albo jest jedna opcja. Ale obawiam się, że też zginę ale raz się żyje bo szczerze moje życie ssie nie mam w ogóle przyjaciół a rodzice się tylko interesują moimi ocenami więc moje życie naprawdę ssie. Wzdycham zamykam książkę o historii podeszłam do bibliotekarki podziękowałem jej a ona się tylko uśmiechnęła się i podziękowała, że przyszłam do biblioteki tylko się lekko uśmiechnęłam i wyszłam z biblioteki i zaczęłam biec do domu. Kiedy się już znalazłam pod domem podeszłam do drzwi i je otworzyłam weszłam do przedpokoju nawet nie chce mi się wysilać by się wydzierać na cały dom więc weszłam po schodach na górę i wbiłam do swojego pokoju. Wzięłam plecak i spakowałam do niego: telefon, szarą bluzkę, czarne leginsy, tampony tak na wszelki, (O mój boże co jest z moim mózgiem) słuchawki i to wszystko. Ubrałam jeszcze białą bluzę z kapturem jeszcze założyłam ten kaptur na głowę, założyłam plecak na plecy wyszłam z pokoju zbiegłam po schodach i wybiegłam z domu i zaczęłam biec w stronę góry. Wymijałam wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci spojrzałam przed siebie i widziałam zarysy góry więc przyśpieszyłam kroku, zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech i wydech otworzyłam znowu oczy i już znajdowałam się pod górą. Poprawiłam swój plecak i zaczęłam wchodzić na górę oglądając po drodze piękno przyrody aż szkoda, że jej nie będę więcej widziała, ale mówi się trudno a nagle poczułam silną chęć nie poddawania się i żebym dotarła na samą górę więc z większym uśmiechem na twarzy zaczęłam bardziej i szybciej się wspinać. I zdyszana i spocona dotarłam wchodzę do jaskini i rozglądam się ale jest za ciemno by cokolwiek zobaczyć westchnęłam i szłam dalej, nagle poczułam że potknęłam się o coś i nie upadłam na podłogę tylko wpadłam i tu jest najprawdopodobniej wejście do podziemi. Zamknęłam oczy i czekałam na upadek, czuje jednak strach że mogę zginąć ale staram się o tym nie myśleć. Nagle poczułam grunt, ale i wielki ból w klatce piersiowej i poczułam że zaczynam odpływać i straciłam przytomność.



***Miesiąc później***

Pov.Reader

O.MÓJ.BOŻE pomimo, że jestem już miesiąc w tym podziemiu to nadal się jaram każdym miejscem w podziemiu, a jego mieszkańcy są niesamowici. Pierwszą postacią jaką spotkałam to jest to Flowey, ale go nie polubiłam, drugą była Toriel ona jest dla mnie jak mama pomimo, że jest wielką białą kozą to traktuje ją jako mamę, potem bracia szkielety wysoki i energiczny Papayrus oraz leniwy i mały Sans oni są tacy zabawni w duecie, następną przyjaciółką to jest to ryba przez którą nie będę jadła już ryb waleczna i heroiczna Undyne na początku chciała mnie zabić, ale...zabiła i to pięć razy ale dowiedziałam się, że determinacja pozwala mi wrócić do momentu z przed śmierci, dobrze kolejną znajomą jest reptilinaka pracująca w laboratorium i lubiąca anime Alphys i stworzyła ciało dla gwiazdy podziemia czyli Mettaton'a fajnie się z nim tańczyło, ale ten moment wtedy był taki smutny że się popłakałam i go przytuliłam i ostatnim z którym się zaprzyjaźniłam jest sam król podziemia były mąż Toriel i smutny mężczyzna który tęskni za swoją żoną Asgore i  Flowey, ale musiałam go dobić bo ta dusza nie była jego, ale nie czuje się z tym źle. Ale dobra właśnie siedzę w domu braci szkieletów i czekam na nich bo powiedzieli bym poczekała więc tak też robię. Ale nadal nie mogę przestać myśleć o jednym echo-kwiatków który mówił coś dziwnego coś niezrozumiałego i dziwnego że ktoś mnie obserwuje lub czuje czyjąś obecność w Waterfall'u będę musiała powiedzieć o tym Sans'owi, a tego jak Sans potrafi wytworzyć brakujące mu mięśnie itd to jest tak niesamowite, że nie mogę się powstrzymać i spytać się go czy nie może wytworzyć brzucha i zdjąć górnych ubrań. Zarumieniłam się na wspomnienie o tym jak pewnego dnia Sans...emm...sprawiał sobie przyjemność w swoim pokoju to było tak zawstydzające. Ale staram się udawać, że nic się nie stało, ale nie mogę i zaczynam coś do niego czuć najpierw mu powiem co do niego czuje a potem tamto. Uśmiechnęłam się znowu i zdeterminowana czekałam na tego lenia. Po dziesięciu minutach Sans wszedł przez frontowe drzwi, wstałam i podeszłam do niego i pomachałam mu z promiennym uśmiechem.

Lemonki- magiczny świat fandomu i marzeń.Where stories live. Discover now