4.1

9 1 0
                                    

Szedłem przez pusty korytarz, nieświadom niczego co działo się wokół mnie. Towarzyszyły mi jedynie przygłuszone głosy, rozmawiające w jakimś niezrozumiałym dla mnie języku. Byłem jak w transie, nie zwracałem uwagi na nic i na nikogo. Patrzyłem pusto przed siebie, szedłem tym samym, powolnym tempem, cały czas w tym samym kierunku. Dawałem się prowadzić moim nogom, czułem jakby same wiedziały dokąd podążają.

Nie wiedziałem ile tak szedłem, ale korytarz zdawał się nie kończyć. Miałem przed sobą ten sam widok co na początku, kroczyłem taką samą wykładziną, o mdłym, zielono-brązowym kolorze. Jednak po chwili się zatrzymałem, jak wrośnięty w ziemię. Wbrew swojej woli obróciłem się w prawo, tak, że teraz przed sobą miałem drzwi wykonane z ciemnego drewna.

Okropny dobór kolorów, naprawdę, cały korytarz wyglądał koszmarnie w połączeniu z różową, wyblakłą tapetą, na której były dziwaczne żółte kwiaty.

Moja ręka sięgnęła do klamki i zdecydowanym ruchem przechyliła ją w dół. Zaraz po tym wszedłem do obcego pomieszczenia i się rozejrzałem.

Jednak nie było tak obce, jak wydawało mi się na początku. Wyglądało dla mnie znajomo, chociaż nie mogłem sobie przypomnieć, żebym wcześniej tu był. Właściwie to nie pamiętałem nic innego, oprócz tego okropnego, ciągnącego się w nieskończoność korytarza.

W pokoju było pusto, wszystkie głosy nagle ucichły, a cisza uderzyła we mnie, tak, że aż rozbolała mnie głowa. Nie było tu niczego na czym mógłbym zawiesić oko, żeby oddać się myślom i nie zwracać uwagi na uciążliwą ciszę. Po pewnym czasie rozglądania się, dostrzegłem małe okienko, zakratowane i znajdujące się tuż nad podłogą.

Nie wiem po co komu takie okna, przecież to nawet nie daje dobrego światła.

Przewróciłem tylko oczami i podszedłem do niego. Dopiero teraz zobaczyłem niewyraźny kształt leżący przy nim. Zmrużyłem oczy, żeby lepiej widzieć, jednak nie dużo mi to dało.

Przeklęta ślepota, bez okularów widziałem wszystko jak przez mgłę. Taką gęsta mgłę.
Cholernie gęstą.

Kształt nabierał powoli konkretniejszych kolorów, widziałem że był połączeniem prawie że białego beżu i ciemnego granatu. Próbowałem dopasować te kolory do czegokolwiek co znałem, ale nie wiedziałem co to mogło być. Przekrzywiłem głowę w prawą stronę i kucnąłem. Zacząłem się przesuwać w stronę okna i gdy moje nogi były przy nim, zobaczyłem, że kształtem na który patrzyłem był mały chłopiec.

Albo ciało małego chłopca, jeszcze nie wiedziałem czy żyje.

Przyglądałem mu się w milczeniu, ale on chyba mnie nie zauważył. Faktycznie był trupem, wchodziła w grę też ślepota, bądź upośledzenie. Dla pewności dźgnąłem go palcem w skroń, a zaraz po tym odskoczyłem do tyłu jak poparzony.

Mój palec na nic nie natrafił, tak jakbym dźgał powietrze. Jednak chłopiec podniósł głowę. Nie wiem czy to ze mną było coś nie tak, czy może to on zdążył się uchylić przed moim palcem, a ja tego nie zauważyłem. Mimo to, przestraszyłem się.

Chłopak, na pewno był żywy, a w dodatku młody, bo wyglądał na maksymalnie sześć lat. Podniósł się i przeciągnął. Obserwowałem go, dalej będąc w przykucu. Nie patrzył na mnie, tylko w okienko, tak jakby tam coś było.

A nie było, patrzyłem i nie widziałem nic oprócz wielkich pól pełnych traw.

On i tak, uparcie patrzył w tamto miejsce. Może miał jakąś chorobę, przez którą widział rzeczy, których naprawdę nie było? Biedny. Musiał cierpieć we własnym świecie, uwięziony w swoim umyśle.

Patrzyłem na niego z pewnego rodzaju współczuciem. Nie znałem go, ale czuł jakbyśmy od lat widzieli się dzień w dzień. Przeszły mnie ciarki na tą myśl. Czy to możliwe że zapomniałem wszystko, całe moje życie? Wszystkich ludzi których spotkałem? Wszystko co się wydarzyło? Czy teraz byłem w jakimś specjalnym zakładzie dla chorych umysłowo i miałem spędzić tu resztę życia?

Oparłem się gwałtownie o ścianę, a mój oddech przyspieszył. Nie chciałem, żeby te myśli okazały się prawdą, niemożliwe było, żebym był chory, prawda? Nic się ze mną wcześniej nie działo. Chyba...

Zaklnąłem pod nosem i przejechałem dłonią po moich włosach. Nie wiedziałem nic! Kompletnie nic! Może jak ten chłopiec jestem uwięziony w swoim umyśle i nie kontaktuję ze światem. Może teraz mam jakieś cholerne nawiązanie z rzeczywistością i wiem co się dzieje.

Nie. To nie to. Gdyby tak było to otoczenie by się zmieniło. Znaczy, przypuszczam że by się zmieniło. Nie wiem czy by tak było.

Potrząsnąłem głową i spojrzałem na chłopaka. Powinienem przestać dopuszczać do siebie takie myśli. Przez nie tylko wpadałem w chorą panikę. Co za paranoja...

Chłopak nie zmienił swojego położenia, ale przynajmniej nie wpatrywał się już w okienko. Rozglądał się po pokoju, jakby szukał czegoś ważnego. Zawiesił swój wzrok na drzwiach, którymi wszedłem i uśmiechnął się lekko. Czekał na coś? Być może.

Stwierdziłem że poczekam razem z nim. Mimo wszystko wolę siedzieć zamknięty w pokoju z innym człowiekiem, niż iść bez celu korytarzem, pokrytym ohydną tapetą.

Usiadłem na podłodze i obserwowałem mojego towarzysza. Wyglądał na podekscytowanego. Chodził po całym pokoju z uniesioną głową i uśmiechnął się sam do siebie. Nie wiem co go tak cieszyło, ale ta radość była nadzwyczaj zaraźliwa. Zacząłem się szczerzyć jak głupi i razem z nim patrzyłem co chwilę na drzwi.

Czekaliśmy i czekaliśmy, gdy po dłuższym czasie drzwi się otworzyły.

Tyle że za nimi nikogo nie było.

Chłopak patrzył w nie, nie poruszając się. Jedynie uśmiech na jego twarzy rósł z każdą sekundą czekania. Po dłuższej chwili, w drzwiach pojawiła się młoda kobieta. Chyba kobieta. Równie dobrze to mógł być mężczyzna. Przez brak okularów nie miałem pewności.

Osoba weszła do pomieszczenia i kucnęła, a dzieciak podbiegł do niej i się przytulił. Podszedłem do nich i teraz mogłem mieć pewność że postać była kobietą. Może była jego matką czy opiekunką? Chyba tak, bo chłopiec patrzył na nią z uwielbieniem.

Jednak ona odsunęła go od siebie i uśmiechnęła się smutno.
- Musimy już iść, kochanie - to było wszystko co powiedziała, a w następnej chwili ciągnęła chłopca za rękę do wyjścia z pokoju.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 19, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Objawy ŚmierciWhere stories live. Discover now