Dźwięk tłuczonego szkła przeszedł przez pomieszczenie. Mój wzrok dostrzegł wysokiego blondyna przepraszającego i karconego przez barmana. Ze smutna mina odszedł na zaplecze, a ja jak zwykle usiadłem przy blacie na jednym ze stołków barmańskich.
- Natsu nie możesz być trochę delikatniejszy dla Chiharu? - zapytałem mojego przyjaciela.
- Toyohi... a daj spokój z tym młodym - spojrzał na mnie z wyrzutem biorąc się za wycieranie kufli - Dopiero czwarty dzień, a on stłukł mi dwa kufle i z pięć miseczek na orzeszki. Zbankrutuje przez niego w tym tempie.
- Musisz dać mu czas, nauczy się - odpowiedziałem
Barman spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem i podał mi piwo.
Natsu był właścicielem i barmanem w barze "THE MOON" . Jego wygląd w ogóle nie pasował do tego miejsca. Rude i kręcone przez fryzjera włosy oraz niebieskie soczewki na jego brązowych oczach.
Był także moim najlepszym przyjacielem, który zawsze wiedział jakiego trunku potrzebuje w danej chwili.
A dziś potrzebowałem się upić do nieprzytomności. Właśnie nakryłem mojego chłopaka z naszym mieszkaniu z jakąś lafiryndą. To już bardzo zabolało. Wkurzony wybiegłem z mieszkania trzaskając drzwiami, że o mało nie wypadły z zawiasów. A jako że przestałem mieć na cokolwiek ochotę przyszedłem tutaj.
Stary bar ukryty między uliczkami Tokio miał coś w sobie. Urządzony był w amerykańskim stylu. Stół bilardowy, stare i skórzane sofy w rogach sali, a na ścianach powieszone tablice rejestracyjne i zdjęcia drużyn piłkarskich. Na półkach za barem stały różnokolorowe butelki z przeróżnymi trunkami, które pomogą zapomnieć mi o tym dupku.
Była godzina szesnasta więc w barze poza mną, barmanem i kelnerem nie było nikogo więcej Spokój i cisza.
I znów trzask talerzy upadających na podłogę.
- No nie no znowu - złapał się za głowę Natsu.
- Przepraszam - wymamrotał niebieskooki blondyn.
Kiedy właściciel beształ młodego ja mu się tylko intensywnie przyglądałem. Był wysoki i szczupły. Miał po trzy pieprzyki pod każdym okiem i miał kolczyk w lewym uchu. Blond grzywka delikatnie opadała na jego morskie oczy zaś one błagalnym wzrokiem patrzyły na mnie jak by szukały pomocy.
- Natsu! - zawołałem do przyjaciela - Daj mi z Nim pogadać.
Ten spojrzał na mnie tylko lekko zdezorientowany ale po chwili przytaknął głową. Po chwili zniknął gdzieś za drzwiami od zaplecza, a młody podszedł do mnie z ulgą na twarzy.
- Dziękuje Panu...
- Toyohi - przerwałem mu biorąc łyk piwa.
- Toyohi... - Powtórzył z lekkim uśmiechem na ustach. Jego oczy patrzyły na mnie i delikatnie promieniały.
Poczułem się dziwnie.
- Powiesz mi chociaż czym Ty się w ogóle tak denerwujesz?
- Tym że jednak strace tą pracę - spuścił głowę.
- No jeśli masz zamiar dalej gubić naczynia z rąk szczęśliwej pracy Ci tu nie wróże - Powiedziałem patrząc na niego.
- No wiem ale nie potrafię utrzymać tacy jedną ręką.
- Pokaż jak to robisz - Zachęciłem
- Co? Ale po co? - zapytał
- Po prostu to zrób - zszedłem ze stołka i podszedłem do niego. Był ode mnie lekko niższy.
YOU ARE READING
Trzydzieści minut (Yaoi) [Zakończone]
Short StoryToyohi po rozstaniu idzie do swojego ulubionego baru. Tam czeka na niego mała niespodzianka To yaoi czyli jak nie lubisz dwóch facetów którzy się do siebie miziają nie czytaj :P