Rozdział trzeci

636 43 131
                                    



[ W A H !]

Słowa: 2,5 tyś+

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Słowa: 2,5 tyś+

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rano obudziłaś się w tej samej pozycji, w której zasnęłaś poprzedniego wieczoru, oglądając z Johnem telewizję. Leżałaś oparta głową o jego ramię. Delikatne podmuchy powietrza, które wydychał, poruszały twoimi włosami.

Twoja dłoń spoczywała na jego klatce piersiowej i czułaś jak w spokojnym rytmie podnosi się i opada, wraz z jego oddechem.
Byliście razem zawinięci pod kocem na kanapie. Obejmował cię w tali, i zarumieniłaś się na myśl, że spędziliście tak całą noc.

Jako dzieci, często razem spaliście wtuleni w siebie. To było jednak wtedy.

Teraz, byliście starsi, a ty nie byłaś dziewczyną Johna i nie powinnaś zasypiać w jego ramionach.

Podniosłaś lekko głowę, żeby zobaczyć, czy również się wybudził. Jego zamknięte oczy i spokojny, ospały wyraz twarzy upewniły cię jednak, że John spał w najlepsze, nadal obejmując cię ramieniem.

Wiedziałaś, że powinnaś wstać i go obudzić, ale nie zrobiłaś tego. Słuchając jego powolnego oddychania, czułaś się bezpiecznie i nie chciałaś psuć tej chwili. Oparłaś z powrotem głowę o jego ramię i zaledwie w pare sekund, byłaś ponownie pogrążona w głębokim śnie.

***

Gdy obudziłaś się po raz drugi, Johna nie było już przy tobie. Drażniące promienie słońca, wpadające do pomieszczenia przez na wpół zasunięte zasłony uświadomiły cię, że jest już późny poranek.

Przeciągnęłaś się leniwie, czując ból pleców, spowodowany nocą spędzoną na kanapie. Wstałaś i nadal na wpół rozbudzona przeszłaś się po mieszkaniu, żeby sprawdzić, gdzie udał się twój przyjaciel.

"John?"

Cisza.

Nigdzie nie było po nim śladu. Zrezygnowana weszłaś do kuchni włączyć ekspres. Poranna filiżanka kawy była dla ciebie niemal tak ważna, jak talerz tostów dla Johna.

Gdy podeszłaś do lodówki w celu wyjęcia mleka, zauważyłaś małą kartkę przyczepioną na magnesie do drzwi.

Musiałem wyjść wcześniej do studia, nie chciałem cię budzić. Jeśli będziesz miała czas, możesz przyjść zobaczyć jak nagrywamy!

Uśmiechnęłaś się, czytając pismo należące do przyjaciela. Nie miałaś na dzisiaj planów i odwiedzenie Johna w studiu było dobrym pomysłem. Kochałaś słuchać jak gra, a dawno nie miałaś do tego okazji. Poza tym, przyjście tam da ci jeszcze jedną możliwość, która bardzo cię ekscytowała.

Zobaczenie Rogera.

Poprzedniego wieczoru zrobił na tobie jeszcze większe wrażenie i sama wizja spotkania go, powodowała u ciebie motylki w brzuchu.

You and IDonde viven las historias. Descúbrelo ahora