#11 Przeprosiny i nie tylko

20 5 0
                                    


- w takim razie, w ramach rekompensaty chce...

-...chcesz...- byłam trochę zaniepokojona. Akashi zbliżył się do mnie i nachylił się do mojego ucha. Spaliłam buraka.

-Przez ciebie robione takoyaki...

-Yyy... yhy- nie wiedziałam co powiedzieć.

- A pomyślałaś że co chce?? Całusa?- zarumieniłam się jeszcze bardziej.

- Nie no coś ty...

-Dlaczego jesteś taka zarumieniona???- zapytał i zbliżył się jeszcze bardziej do mnie.

-bo yyy... myślałam że karzesz mi zrobić coś przy czym się upokorzę – zasłoniłam twarz włosami bo wiedziałam że przybrała kolor czerwieńszy od jego włosów.

-hahahahaha!!!- zaśmiał się. Przy okazji wyglądał mega uroczo. Popatrzyłam się na jego oczy i puściła mi krew z nosa.

-Takoyaki przyniosę ci na jutro...

-- Haha... Oki- otarł łzę śmiechu spod oczka, które nawet nie wiem kiedy zmieniło kolor na typowo intensywnie malinowy dla niego. Wyglądał prze uroczo. Nie dziwię się innym dziewczynom że się w nim zauroczyły, ale żeby od razu czepiać się spędzania z nim czasu ... to już jest troszeczkę chore.- Coś się stało? Mam coś na twarzy?- zapytał się a ja się tylko do niego uśmiechnęłam.

- Nie, po prostu się zamyśliłam- odparłam spokojnie.

-A o czym się tak zamyśliłaś??- zbliżył swoją twarz do mojej na dość niebezpieczną odległość.

-Haha!... co cie to tak interesuje??- parsknęłam z zadziornym uśmieszkiem.

-Ty nie bądź za pewna. Cieszę się że udało mi się wzbudzić w sobie pewność siebie, ale uważaj bo na obozie treningowym załatwię ci spanie ze mną w jednym łóżku- i wam powiem ... ten to ma zboczone miny.

- Zboczeniec...- prychnęłam pod nosem. Odwróciłam się z zamiarem odejścia i przejścia się do sklepu po składniki na Takoyaki dla Seijuro, ale, no bo zawsze musi być jakieś „ale", jakaś mała blada rączka chwyciła mnie za ramie i pociągnęła do tyłu a potem przyszpiliła mnie do ściany. Naprzeciwko mojej twarzy pojawiła się twarz Akashiego + ledwo zauważalny rumieniec.

- Przepraszam bardzo~ powiedział ze zboczonym uśmieszkiem~ gdzie się pani wybiera???

- Wiesz że na tej sali na pewno są kamery i jak mnie zgwałcisz to wszystko się nagra ???- popatrzył się na mnie ze zdziwieniem.

-C-co??... nie sądziłem, że TY możesz w ten sposób to odebrać~ zbliżył swoją twarz do mojej, lecz ja mu się wyszarpałam. Popatrzyłam na niego z wyrzutem i wielkim burakiem na twarzy. Na jego twarzy widniało nic innego niż szok i rozczarowanie.

- Idę do sklepu dla twojej wiadomości- rzekłam ostro.

-To ja może ci po~ nie skończył bo mu przerwałam.

-Nie. Idę sama- stwierdziłam stanowczo i ruszyłam w stronę drzwi, których już nie było, które tam powinny być. Przekroczyłam próg szatni szkolnej, sięgnęłam do swojej szafki po buty, głęboko westchnęłam, ubrałam te buty i szybkim krokiem poszłam do domu.

Akashi

Nic nie rozumiem... na wszystkie dziewczyny to zawsze działało. Każda mi się w końcu poddawała. Ehh, no cóż, nie chce mi się za nią latać. To prawda, jest ciekawa, ale mnie puki co nie warta. Znudziła mi się i nie zamierzam marnować na nią więcej czasu. Jeżeli chodzi o treningi to już sobie sama poradzi.

Shikorage

W ramach przeprosin chciał takoyaki, a mnie zapytał czy chciałam całusa i stwierdził że się do mnie podobiera... zrobię mu te takoyaki, ale zawiodłam się na nim ...

... na następny dzień...

Szukam Akashiego od rana, ale nie mogłam go nigdzie znaleźć. Był na każdej lekcji ale po dzwonku na lekcje rozpływał się w powietrzu i jak matkę kocham nie mogłam mu dać tych pierdolonych kuleczek. Postanowiłam poszukać kogoś z PC. Pierwszy w oczy rzucił mi się Murasakibara, ale jemu lepiej nie dawać do dostarczenia jedzenia bo wiadomo że w ułamku sekundy zniknie. Był tak zwany PIĄTEK PIĄTECZEK PIĄTUNIO. Chłopaki mają dziś trening po lekcjach, co za tym idzie... Akashi na stówę pojawi się na treningu , dlatego szukam kogoś z kolegów Akashiego.

- Midorima!!!- wydarłam się na glonojada idącego w stronę pokoju nauczycielskiego.

-O co chodzi???- w rękach trzymał małą szmacianą lalkę. Wyglądał niepoważnie... normalnie jak nie on.

-Akashi chciał abym mu zrobiła własnoręczne takoyaki i zrobiłam, problem w tym że nie mogę go złapać. Czy mógłbyś mu je przekazać??

- Pewnie, ale w zamian chce całusa- stwierdził z poważną miną, a ja miałam minę ... z mieszanką wybuchową. To tylko buziak w policzek więc co może się wielkiego stać? Zbliżyłam się do niego i lekko cmoknęłam w policzek.

-I co? Zadowolony?

-Nie bardzo, liczyłem na coś bardziej namiętnego- stwierdził.- Przekażę.

- Się cieszę- uśmiechnęłam się lekko.

Akashi

Przechodziłem głównym korytarzem w celu przejścia do biblioteki. Po drodze zaczepiła mnie jedna fanka i wyznała mi „miłość". Zza jej pleców zobaczyłem jak Shikorage całuje Midorimę. Czułem, coś czego jeszcze nigdy u siebie nie czułem... jakby coś we mnie pękło. I w tym momencie zielono włosy odwrócił się w moją stronę ze wzrokiem mrożącym krew w żyłach. Może oni chcieli mnie w jakiś sposób rozzłościć. Dziewczyna, moja fanka, która przed chwilą jeszcze coś do mnie mówiła, odeszła zobaczywszy moją minę i osoby na które spoglądam. Coś pękło... we mnie... coś we mnie pękło.

Twoje oczy mówią wszystko Akashi x OCWhere stories live. Discover now