jezioro i...

3K 115 54
                                    

Amelia

Co jest?! Dlaczego leżę obok Malfoy'a w jego koszulce?! Bez stanika?!
Uff, ale majtki na miejscu. 

Zobaczyłam jak chłopak się przewraca na drugi bok.

- Draco?! Dlaczego leżymy razem w łóżku?!- zapytałam zdenerwowana.

- No hej, jak to..?- zapytał przecierając oczy.

Połowa wspomnienień wróciła.
Wspomnienia z przyjemności i naszych jęków. Jednak zero obrazów.

Jaki ja miałam wczoraj stanik?

- Pamiętam tylko co czułem... Ale jak?!- zapytał wkurzony.

- Hahaha!

- Nie no fajnie.

- Idę się ubrać. Jemy dzisiaj śniadanie czy nie?- zapytałam.

- Jak chcesz.

Wstałam i poszłam cicho do drzwi.
Cicho je otworzyłam. Ujrzałam przez nie, na szczęście nikogo nie było.

Przecież jego rodzice się pokłócili.

Ubrałam się jakoś normalnie jak na mnie.
Niebieskie dżinsy i czarny T-shirt.

***

Dwa tygodnie minęły spokojnie, bez żadnych akcji. Głównie czas spędzaliśmy koło wodospadu lub trenując mini Quiddicha na ogrodzie.

Rodzice Malfoy'a pogodził się i wrócili do ich rezydencji. Jednak Lucjusz prawie cały czas spędzał w pracy.
Dzisiaj było jednak inaczej.
Jedząc śniadanie w jadalni koło Dracona siedział jego Ojciec wpatrzony w proroka codziennego popijając swoją kawę.

- No... to ja pójdę się ubrać. Ty już jesteś ubrana? Tak jak mówiłem.- zapytał chłopak.

- Tak.- odpowiedziałam.

Malfoy poszedł na górę, a ja zostałam sam na sam z jego tatą.

- Powiem Ci tak. Dracon jest nawet inteligentny w porównaniu do twoich wyników egzaminów. Ale w jednym jest głupcem. Jakby ci to powiedzieć, jest głupcem w wyborze dziewczyn. Tak słabo to nawet nie mogli trafić  Vincent Crabb i Gregory Goyle... O! Pansy Parkinson byłaby lepsza. Czysta krew, dobrze wychowana, nie to co ty. Jej rodzina jest lepsza od twojej.- rzekł Lucjusz.

Starszy Malfoy zaczął się przechadzać naokoło stołu, trzymając w ręce swoją laskę.

- Tak. Pansy by była idealnym materiałem na synową. Na posiadanie nazwiska Malfoy i wychowania ich dzieci. Jednak Dracon wybiera Ciebie. I uwierz mi, że znudzi się Tobą gdy dowie o twoim pochodzeniu.

- Jakim pochodzeniu?- zapytałam przerażona.

- Matka ci nie mówiła, że twoja babka jest brudną szlamą!

- Ale jestem przecież czysto krwista...- powiedziałam jak najciszej.

- Już nawet Greengrass jest z lepszego rodu niż ty! Może ta Dafne? Arstoria jest młodsza więc nią bardziej się zajmują, ale Dafne odziedziczy więcej majątku. Ty i twój "ród", jeśli można to nazwać rodem równa się z Weaslayami. Oh pamiętam ten dzień jak Dracon rozmawiał z moją żoną i usłyszałem takie słowa: "Water przyjaźni się z tą szlamą i Rudym".- syknął opierając się rękami o stół naprzeciwko mnie.

Ogień I Woda- Draco MalfoyWhere stories live. Discover now