|| 🌺 WALKA 🌺

2.2K 103 3
                                    

I tak oto zaczęła się walka. I choć byłam zmęczona po walce i tak walczyłam.

Przywołałam Smauga i pozwoliłam mu robić co chce. Oczywiście po za zabijaniem naszych.

Po chwili zostałam powalona przez jednego z telmarów. Gdyby nie to że byłam zmęczona ta sytuacja by nie nastąpiła.

Spaliłam go od razu. Jednak nie podniosłam się. Szybko skupiłam się na lwie. I już po chwili obok mnie stał Uru. Szybko wsiadłam na Jego grzbiet. I ponownie zaczęłam walczyć.

Jakiś telmar chciał zaatakować Piotrka od tyłu jednak wystrzeliłam w Niego morderczy płonień.

Piotr spojrzał na mnie z wdzięcznością i ponownie wrócił do walki. Ruszyliśmy w kierunku rzeki. Odesłałam Smauga.

Znaleźliśmy się dokładnie przed mostem. Na którym stała Łucja. Wyciągnęła z pochwy swój malutki szczylecik i uśmiechnęła się. Czułam w pobliżu obecność mojego taty. I jak się po chwili stało.

Wielki lew stanął obok dziewczynki.

Telmarowie nie przestraszeni zaczęli wchodzić na most. I im bliżej byli tym wiedziałam że za chwilę stanie się coś niezwykłego

Tata ryknął i z wody powstała postać która zatopiła telmarskiech żołnierzy. Przeszliśmy na drugą stronę i od razu ukłoniliśmy się przed lwem.

- Powstańcie królowie i królowe Narnii - powiedział tata a nasza czwórka szybko wstaliśmy. Jednak Kaspian nadal klęczał

- Wszyscy - powiedział ojciec

- Nie wiem czy jestem godny - powiedział Kaspian unosząc wzrok na ojca

- I właśnie dlatego wiem że jesteś - odparł

Gdy książę powstał myszy przyniosły do nas zapewne nieprzytomnego przywódcę. Łucja od razu rzuciła się mu do pomocy dając do jego ust jedną kroplę płynu.

- Co się stało? - zapytała myszka - o wasza wysokość - powiedział widząc przed sobą lwa - to zaszczyt pana zobaczyć - odparł i zauważył że nie ma ogonka.

- Czy można poprosić jeszcze jedną kropelkę? - zapytał Łucji

- To chyba tak nie działa - odparła dziewczynka

I oczywiście dalej nie słuchałam gdyż zaczęła mnie boleć głowa, a przed oczami pojawiły się mroczki. Spojrzałam na siebie i nawet nie zauważyłam że z mojego brzucha leje się krew. Dotknęłam tego miejsca i po chwili dałam przed siebie rękę na której była krew.

- Czy to krew? - zapytałam samą siebie, a świat zaczął wirować...

- Wszystko dobrze? - zapytał Piotrek widząc moja rękę w czerwonej cieczy.

- Jasne jest wspaniałe - odrzekłam nie panujące nad sobą. - patrz! - krzyknęłam wskazując coś przed sobą - Jelonek! - krzyknęłam. Zachwiałem się lekko jednak blondy szybko mnie złapał

- Co jej jest? - zapytał prawdopodobnie Edmund

- Miecz był zatruty - odezwał się Aslan, a potem urwała mi się wizja...

Córka Aslana ~ Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz